Zagrożone alaskańskie rybołówstwo
W Progress in Oceanography ukazał się artykuł autorstwa ekspertów z amerykańskiej NOAA (Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna), którzy ostrzegają, że zwiększające się zakwaszenie oceanów zagraża najcenniejszym obszarom połowowym wokół Alaski.
Przeprowadzone badania wykazały, że wiele najbardziej żyznych i najcenniejszych ekonomicznie regionów morskich wokół Alaski znajduje się na obszarach, które doświadczają wzmożonego wzrosu kwasowości. Na największe ryzyko ekonomiczne narażeni są ludzie mieszkający na południu półwyspu, gdyż w dużej mierze są uzależnieni od rybołówstwa. Tymczasem zakwaszenie oceanów zmniejsza populację ryb, co będzie prowadziło do rosnącego bezrobocia.
Oceany pochłaniają niemal 30% emitowanego przez człowieka dwutlenku węgla. Więcej węgla w wodzie oznacza wzrost jej kwasowości, co niekorzystnie wpływa na stworzenia znajdujące się na dole łańcucha pokarmowego i w ten sposób uderza też w ryby.
Wody wokół Alaski są szczególnie narażone na niekorzystne zmiany, gdyż chłodna woda może absorbować więcej węgla, a rozkład prądów oceanicznych powoduje, że w okolicach półwyspu na powierzchnię wydostają się naturalnie zakwaszone wody z głębinoceanicznych.
Rybołówstwo na Alasce zapewnia pracę ponad 100 000 osób, a roczne przychody z niego wynoszą ponad 5 miliardów USD. Turystyka związana z rybołówstwem to kolejne 300 milionów dolarów. Zakwaszenie oceanów to nie tylko problem ekologiczny. To również problem ekonomiczny - zauważa doktor Steve Colt, ekonomista na University of Alaska.
Komentarze (0)