Laserowe ostrzeganie o obecności roweru
Emily Brooke, studentka ostatniego roku projektowania przemysłowego z Uniwersytetu w Brighton, opracowała urządzenie o nazwie BLAZE, które rzutuje laserowo na drogę zielony znak informujący o obecności roweru, motocyklu lub skutera. Jej wynalazek został doceniony, dzięki czemu wygrała miejsce na kursie w prestiżowym Babson College w Massachusetts.
BLAZE jest zasilany bateriami. Wystarczy go przymocować do rączek. Jaskrawozielony symbol roweru przemieszcza się przed pojazdem. Widać go nawet w świetle dziennym. Można też wykorzystać opcję migania, która znacznie zwiększa widoczność.
Brooke podkreśla, że do większości wypadków z udziałem rowerów dochodzi z powodu niedostatecznej widoczności rowerów. Nawet oświetlony jak bożonarodzeniowa choinka, rower jest nadal niewidoczny w martwym punkcie autobusu. Z BLAZE widzisz rower przed cyklistą i myślę, że to dużo zmienia w przypadku kluczowych scenariuszy zagrażających rowerzystom na drogach.
Konstruując BLAZE, studentka współpracowała z ekspertami ds. bezpieczeństwa, a także psychologami ruchu drogowego. Trzeba przyznać, że jej urządzenie pod każdym względem przewyższa naklejkę "Patrz w lusterka, motocykle są wszędzie".
Komentarze (11)
wilk, 18 czerwca 2011, 00:09
Pomysł świetny, pytanie tylko jak sprawdza się podczas poruszania się pojazdu.
Jajcenty, 20 czerwca 2011, 06:25
I co na to siatkówki pieszych.
mikroos, 20 czerwca 2011, 06:36
Urządzenie jest mocowane na kierownicy i świeci w dół, żeby rysowany znak był widoczny na nawierzchni ulicy. Nie ma sposobu, żeby to urządzenie miało komukolwiek zaszkodzić.
krzysiek, 20 czerwca 2011, 08:30
1. Rowerzysta wywróci się. Rower leży na boku i świeci na przechodzących przechodniów.
2. Wypadek z udziałem takiego roweru - w tej sytuacji z urządzeniem może zdarzyć się wszystko. Najbardziej narażeni wtedy będą pomagający rowerzyście.
3. Kolejna sytuacja - rower podjeżdża pod górkę, zaraz osiągnie jej szczyt a rowerzysta zmuszony jest do wykonania niespodziewanego manewru ominięcia dziury. Zagrożeni są wtedy wszyscy poruszający się w przeciwnym kierunku.
Jajcenty, 20 czerwca 2011, 13:34
Masz całkowitą rację, o ten aspekt mi chodziło. Jednak zmuszony jestem wycofać pytanie Nie wyobrażam sobie by nie sprawdzono tego aspektu przed uruchomieniem masowej produkcji.
mikroos, 20 czerwca 2011, 14:26
Policzcie sobie czas, przez jaki taki laser świeciłby prosto na siatkówkę oka w razie wywrotki... I nie róbcie z igły wideł
Jajcenty, 20 czerwca 2011, 15:03
Mam wrażenie, że sama technologia nie jest nowa. Nowe jest zastoswanie. Widziałem cyfrówki wykorzystujące ten spsosób do pomiarów, jakieś laserowe białe laski... Jedno jest pewne, jak się pojawi to sobie kupię.
Na początku problemem może byc nerowowa reakcja kierowców na takie zielone ufo i policji. Ci potrafią bardzo dosłownie podchodzić wymogów co rower ma mieć a czego nie.
wilk, 20 czerwca 2011, 19:09
Wystarczy czujnik nacisku np. w siodełku.
krzysiek, 21 czerwca 2011, 10:00
Mnie uczono, że nawet laser o mocy kilku mW nieodwracalnie uszkadzają fotoreceptory.
mikroos, 21 czerwca 2011, 17:32
Tak, ale nie przez kilka milisekund ekspozycji - o to się cały czas rozchodzi
matips, 22 czerwca 2011, 02:20
Jak już zauważono problem na pewno będzie zauważony i rozwiązany przed rozpoczęciem produkcji. Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem jest prosty czujnik położenia przyrządu - przy wywróceniu roweru urządzenie wyłączałoby się. Aby coś stało się pieszym przy "podjeżdżaniu pod górkę i manewrze omijania dziur" rowerzysta musiałby się zatrzymać w poprzek drogi i celowo świecić na przechodniów.