Chiny stawiają na własne IT
Chińskie władze usunęły z listy zatwierdzonych dostawców kilka wielkich koncernów z branży IT. Decyzja ma związek albo z doniesieniami o szeroko zakrojonych akcjach wywiadowczych prowadzonych przez państwa Zachodu, głównie przez USA i Wielką Brytanię, albo też jest podyktowana chęcią ochrony własnego rynku. Jednocześnie na listy dostawców wpisano wielu lokalnych przedsiębiorców.
Najbardziej na decyzji władz w Pekinie ucierpiała firma Cisco. Jeszcze w 2012 roku mogła ona dostarczać chińskim urzędom 60 różnych produktów. Obecnie w ogóle zniknęła z zatwierdzonej listy. Zniknęły z niej też produkty Apple'a, Intela, Citriksa i McAfee. W tym samym czasie liczba produktów wymienionych na liście zwiększyła się z 2000 do niemal 5000. Wzrost ten jest w znakomitej części napędzany wpisaniem na listę kolejnych chińskich producentów.
Liczba zagranicznych firm, które mogą wyposażać chińskie urzędy zmniejszyła się o 1/3. Największe cięcia, bo o ponad 50%, dotknęły tych przedsiębiorstw, których produkty mają związek z bezpieczeństwem.
Wprowadzanie ograniczeń dla zagranicznych firm zbiegło się w czasie z ujawnieniem przez Edwarda Snowdena skali operacji szpiegowskich prowadzonych przez NSA. Najwyższe władze coraz bardziej przejmują się aferą Snowdena. W pewnym sensie za całą sytuację odpowiada amerykański rząd, gdyż Chiny mają teraz pewne podstawy, by się obawiać - mówi Tu Xinqun z Uniwersytetu Międzynarodowej Ekonomii i Biznesu w Pekinie.
Kwestia cyfrowego bezpieczeństwa jest od wielu lat powodem napięć pomiędzy USA a Chinami. Oba kraje wzajemnie oskarżają się o cyberszpiegostwo.
W ubiegłym miesiącu amerykańskie firmy technologiczne poskarżyły się chińskiej administracji na nowe przepisy wprowadzone w Państwie Środka. Niektóre z nich zmuszają zagraniczne firmy dostarczające sprzęt chińskim bankom do ujawnienia swoich kodów źródłowych i stosowania chińskich algorytmów szyfrujących.
Znawcy chińskiej polityki i przemysłu uważają, że afera Snowdena jest dla chińskich władz jedynie pretekstem do narzucenia ograniczeń zachodnim firmom i stosowania polityki protekcjonistycznej. Nie jest bowiem tajemnicą, że długoterminowym celem strategicznym Chin jest wzmocnienie pozycji własnych firm technologicznych na rynku wewnętrznym i ewentualna przyszła ekspansja na rynki zewnętrzne. Tegoroczna wartość tego rynku jest szacowana na 465,5 miliarda dolarów. Nie ma wątpliwości, że Chińczycy faworyzują lokalne firmy - mówi anonimowy przedstawiciel jednego z zachodnich przedsiębiorstw.
Polityka Chin nie powinna zaskakiwać, jednak - jak zauważają eksperci – jest też ryzykowna. Chiny mogą bowiem uzależnić się od własnych technologii, które wciąż pozostają w tyle za technologiami Zachodu i są bardziej podatne na ataki. W Chinach bezpieczeństwo informatyczne wyraźnie odstaje od międzynarodowych standardów. Całe nasze rozumienie bezpieczeństwa od nich odstaje - przyznaje Wang Zhihai, dyrektor firmy Beijing Wondersoft, która dostarcza produkty bezpieczeństwa chińskiemu rządowi, bankom i firmom prywatnym. Jednak Państwo Środka ma długoterminowe plany. Za 10 lat lub nieco więcej dogonimy świat pod tym względem - stwierdza Zhihai.
Komentarze (0)