Nowe chińskie prawo nie uwzględnia zanieczyszczenia CO2
Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych przyjął pod koniec grudnia ustawę opodatkowującą zanieczyszczających powietrze i wodę, głównie przemysł ciężki. Pomyślano też o skażeniu hałasem. Wg Wanga Jianfana, szefa departamentu polityki podatkowej Ministerstwa Finansów, Environment Tax Law, które ma wejść w życie 1 stycznia 2018 r., to kluczowe narzędzie do walki z zanieczyszczeniem i trucicielami.
Co ciekawe, na liście zanieczyszczeń zabrakło dwutlenku węgla. Uwzględniono za to szereg innych substancji, w tym dwutlenek siarki czy siarczyny. Za umowną ilość zanieczyszczeń powietrza i wody trzeba będzie zapłacić, odpowiednio, 1,2 i 1,4 juana (0,17 i 0,20 dol.), zaś za każdą tonę odpadów stałych od 5 do 1000 juanów (5 za odpady przywęglowe, a 1000 za odpady niebezpieczne). I tak w przypadku np. dwutlenku siarki truciciele wyłożą z kieszeni 1,2 CNY za 0,95 kg. W zależności od natężenia w decybelach, za zanieczyszczenie hałasem grozi miesięczny podatek wynoszący od 350 do 11.200 juanów (50-1612 dol.).
Po zaakceptowaniu przez Ogólnochińskie Zgromadzenie rządy prowincji będą mogły do 10 razy podnieść stawki podatku od zanieczyszczenia powietrza i wody. W przypadku emisji niższej od standardów narodowych stawki będzie można także obniżyć. Environment Tax Law obejmuje wyłącznie zakłady oraz instytucje publiczne, które odprowadzają wymienione na liście substancje bezpośrednio do środowiska.
Teoretycznie opłata za odprowadzanie zanieczyszczeń jest pobierana w Chinach od 1975 r. W 2015 r. od 280 tys. firm uzyskano na tej drodze 17,3 mld juanów (2,5 mld dol.). Niestety, lokalne władze wykorzystują luki w prawie. Od dawna system bazujący na grzywnie chciano więc zastąpić ustawą.
Nowe prawo zredukuje wpływy rządowe. Jednocześnie zwiększy się świadomość środowiskowa podatników. Firmy będą musiały unowocześnić technologie i przestawić się na czystszą produkcję - twierdzi Wang.
Komentarze (0)