Muzyczna pobudka w kosmosie
Colin Fries z Wydziału Historycznego NASA opublikował 87-stronicowe zestawienie utworów muzycznych odtwarzanych załodze promów kosmicznych w formie pobudki. W grudniu 1965 r. astronauci z misji Gemini VI jako jedni z pierwszych mogli wysłuchać Hello Dolly.
Na dzień dobry naziemna obsługa lotów włącza kosmicznym śpiochom np. Here Comes the Sun w wykonaniu George'a Harrisona lub Fly Me To The Moon Franka Sinatry. Osoba wybierająca się 25 czerwca 1993 r. (misja STS-57) na kosmiczny spacer usłyszała wiele w tej sytuacji mówiący The Walk of Life Dire Straits. Wśród dostosowanych do okoliczności utworów znalazły się zarówno kompozycje Madonny czy Presleya, jak i klasyki w postaci Carmen Bizeta lub Madame Butterfly Pucciniego. Na górnym i dolnym pokładzie znajdują się głośniki, za pośrednictwem których budzi się załogę. Odtwarzasz jakąś żywą, pełną bitów muzykę – przeważnie ok. 2 min – a po chwili przerwy w mikrofonie odzywa się zaspany głos: dzień dobry, Houston – opowiada kanadyjski astronauta Chris Hadfield.
Dodatkowo każdy członek załogi ma własny odtwarzacz CD i płyty. To chroni prywatność innych, jednocześnie zapewniając właścicielowi rozrywkę np. podczas ćwiczeń na rowerku treningowym.
Komentarze (0)