Nowy chrząszcz - prezent na 205. urodziny Darwina
Dzięki przeglądowi okazów wypożyczonych z kolekcji Muzeum Historii Naturalnej w Londynie chrząszcz znaleziony 182 lata temu przez Karola Darwina został uznany za nowy gatunek. Darwinilus sedarisi, bo o nim mowa, zawdzięcza swoją nazwę ojcu ewolucjonizmu i pisarzowi Davidowi Sedarisowi. Owad reprezentuje rodzinę kusakowatych (Staphylinidae).
Głównym autorem studium i pomysłodawcą nazwy jest Stylianos Chatzimanolis z Uniwersytetu Tennessee w Chattanooga.
Darwin znalazł chrząszcza w 1832 r. w Bahía Blanca. Choć był zafascynowany różnorodnością kusakowatych, niektórymi okazami nie zdążył się zająć. Przeglądając egzemplarze z Londynu, Chatzimanolis zauważył u jednego z nich nietypowe czułki z wypustkami przypominającymi ząbki piły.
Chatzimanolis obawiał się, że cennemu obiektowi może się coś stać, dlatego starał się maksymalnie skrócić czas manipulowania nim. Odkrycie nowego gatunku jest zawsze ekscytujące, a znalezienie gatunku zebranego przez Darwina to coś naprawdę niesamowitego. Choć entomolog przetrząsał w poszukiwaniu nowego kusakowatego zasoby europejskich i północnoamerykańskich muzeów, natrafił jeszcze tylko na jeden egzemplarz. Zebrano go przed 1935 r. w Río Cuarto w Argentynie i trzymano w Muzeum Historii Naturalnej w Berlinie.
Amerykanin uważa, że natrafienie jedynie na 2 egzemplarze tak dużego chrząszcza da się wyjaśnić na 2 sposoby. Po pierwsze, gatunek może być rzadko widywanym myrmekofilem. Po drugie, większość argentyńskiego habitatu przekształcono w pola uprawne.
Niektórych aspektów morfologii (np. detali aparatu gębowego) nie opisano ze względu na delikatność i wartość naukową obu egzemplarzy. Długość holotypu to 21,5 mm. Zarówno holotyp, jak i paratyp są samcami. Darwin przybył do Bahía Blanca 6 września, a wyjechał 17 października 1832 r. Zgodnie z prowadzonymi przez naukowca Insect Notes, okaz został schwytany we wrześniu.
Komentarze (0)