Encarta przegrała z Wikipedią
Microsoft poinformował o planowanym wyłączeniu swojej online'owej encyklopedii Encarta oraz o rezygnacji z oprogramowania Encarta. Witryna przestanie działać 31 października bieżącego roku. Jedynym wyjątkiem będzie jej japońska wersja, która zakończy pracę 31 grudnia. Od początku czerwca nie będzie można kupić już wersji pudełkowej encyklopedii.
W oświadczeniu Microsoftu czytamy: Encarta była popularnym produktem przez wiele lat. W międzyczasie zmienił się jednak sposób używania tradycyjnych encyklopedii i sposób poszukiwania materiałów. Obecnie ludzie szukają informacji inaczej niż przed laty.
Osoby, które z góry zapłaciły za subskrypcję Encarty, a ich konto będzie aktywne 30 kwietnia, otrzymają zwrot pieniędzy. Powinny one dotrzeć na ich konto na początku maja. Z Encarty będą jednak mogły korzystać do czasu jej zamknięcia.
Z kolei posiadaczom oprogramowania Encarta zostaną zapewnione wszelkie aktualizacje do czasu wyłączenia online'owej wersji encyklopedii.
Komentarze (13)
este perfil es muy tonto, 31 marca 2009, 17:22
warto odnotować że na wikipedii autorzy nie dostają kasy-więc twierdzenie że bez praw autorskich nikomu się nie będzie chciało tworzyć czegoś za darmo jest przynajmniej częściowo błędne
Mariusz Błoński, 31 marca 2009, 17:35
1. Ustawa o prawach autorskich nie ma nic wspólnego z pieniędzmi.
2. Treści na Wikipedii są chronione prawem autorskim.
este perfil es muy tonto, 31 marca 2009, 17:45
nic wspólnego z pieniędzmi?hmm,w każdym razie pamiętam że padał argument że bez kasy nikomu nic się nie będzie chciało i będzie stagnacja,a tu proszę-wikipedia wygrywa z rozwiązaniem opartym na pieniądzach
Mariusz Błoński, 31 marca 2009, 18:15
No, podobnie jak więcej osób na koncercie gromadzi Michał Wiśniewski czy Doda, którzy sprzedają też więcej płyt, niż Rafał Blechacz. Gdy będziesz pisał magisterkę/doktorat oprzesz się tylko na Wikipedii?
Nie rozumiem, czego próbujesz dowieść.
este perfil es muy tonto, 31 marca 2009, 18:25
że argument że bez kasy za pracę ustanie rozwój bo ludziom nie będzie się chciało czegoś odkrywać jest nieprawdziwy-może zapał nieco opadnie ale zapewne nie do końca.
Mariusz Błoński, 31 marca 2009, 18:38
Zdecydowana większość ludzkiej pracy, pewnie dużo ponad 99,9% jest wykonywana w celu osiągnięcia jakiejś korzyści. Bez spodziewanych korzyści ludzie nie będą wykonywali pracy.
Ilu członków Twojej rodziny lub Twoich znajomych pracuje i nie pobiera za pracę wynagrodzenia w jakiejś formie?
thibris, 31 marca 2009, 18:51
Wikipedia nie jest bazą patentów - nikt tam nic nie odkrywa
este perfil es muy tonto, 1 kwietnia 2009, 00:05
e no tak...ale czy żarówkę wynalajdywano z myślą o zarobkach czy z "pasji twórczo-naukowej"?
mikroos, 1 kwietnia 2009, 02:21
No dobra, ale jesteś w stanie wyobrazić sobie świat oparty na wolontariacie? Ja nie. Może się to Tobie nie podobać, ale kasa jest najsilniejszym czynnikiem motywacyjnym dla typowego człowieka żyjącego w XXI wieku. Tymczasem Ty podałeś żarówkę, która może i jest przykładem trafnym (MOŻE, bo nie jestem pewny, czy Edison nie miał na nią patentu - trzeba by było to sprawdzić), ale jest ona jednym wynalazkiem na tysiąc, a może i na milion tych, które powstały z chęci zarobienia.
Mariusz Błoński, 1 kwietnia 2009, 10:57
Skąd wiesz, co Edisonowi w głowie siedziało? Skąd wiesz, co siedzi w głowach naukowców pracujących nad lekarstwem na raka? Może i spora ich część robi to przede wszystkim "dla ludzkości", tylko, że ktoś musi ich utrzymać i dać im narzędzia pracy w czasie, gdy "dla ludzkości" pracują. A ten ktoś liczy już na konkretny zwrot inwestycji.
Egoizm i chęć zarobienia popychają świat naprzód. To suma egoizmów dostarczyła Ci narzędzie do pisania na forum
thikim, 2 kwietnia 2009, 06:24
Pieniądze dają bardzo silną motywację, prawdopodobnie najsilniejszą. Można precyzyjniej napisać że motorami postępu są: chciwość i lenistwo.
Niezależnie od tego Wikipedia mimo iż robiona w ramach wolontariatu wygra z każdym możliwym obecnie z ekonomicznego punktu widzenia rozwiązaniem opartym na pieniądzach (takim jak Encarta).
Przy okazji Wikipedia nie jest taka altruistyczna w założeniach. Jej rozbudowa zwraca się także tym którzy tam piszą. Zyskują dostęp do encyklopedii darmowej.
To co jest w Wikipedii wyjątkowego to przekonanie dużej grupy ludzi, że to im się opłaci. I rzeczywiście im się to opłaca.
Niech jeden człowiek doda 10 haseł to sam robiąc to ma do wykorzystania 10 haseł. Jeśli jednak uda się ludzi namówić do współpracy i będzie to 1000 000 ludzi. To w efekcie każdy zyska dostęp do 10 000 000 haseł. To się zwyczajnie opłaca każdemu. Małą ilością pracy każdy zyskuje bardzo wiele. W wielu dziedzinach jeśli pokonać prymitywną wersję egoizmu, zyskuje się na współpracy znacznie więcej. To jest egoizm wyższego rzędu. Na zasadzie: zyskam więcej gdy będę współpracował.
Mariusz Błoński, 2 kwietnia 2009, 13:00
To nie jest takie oczywiste. Zależność bezpłatne-płatne, bezpłatne wygrywa nie zależy tylko od tego, czy się za coś płaci, czy nie. W różnych segmentach rynku różnie to wygląda. Windows bije na głowę Linuksa. Z kolei przeglądarek nie da się sprzedać. Podobnie jak wyszukiwarek. Britannica nie narzeka, chociaż trzeba za nią płacić.
Dużo zależy od tego, do kogo jest oferta kierowana.
Britannica nie jest encyklopedią dla tłumu. W tym przypadku liczy się jakość. Wikipedia to popularne źródło, w którym głównie liczy się dostępność, liczebność haseł, jakość jest na bardzo odległym miejscu, bo przeciętny internauta i tak zajrzy do Wikipedii, niezależnie od jej jakości.
Rynek ciągle się zmienia, ciągle pojawiają się nowe produkty i jeśli tylko mu nie przeszkadzać, każdy znajdzie na nim coś dla siebie.
mikroos, 2 kwietnia 2009, 14:28
Oczywiście, że tak. Wygra przede wszystkim ze względu na wybitnie silną markę w Internecie. Ślepo obstawiam, że znajduje się ona w pierwszej "10" po tym względem.