W niedostępnej od 40 000 lat jaskini mogą znajdować się unikatowe ślady neandertalczyków
Po 9 latach prac w jednej z jaskiń Skały Gibraltarskiej – jaskini Vanguard – udało się odkryć komorę, która pozostawała zamknięta przez ostatnich 40 000 lat. Specjaliści mają nadzieję, że znajdą w niej unikatowe ślady bytności neandertalczyków, które wzbogacą naszą wiedzę o tym gatunku.
Najsłynniejszą jaskinią w Skale Gibraltarskiej jest jaskinia Gorhama. To tam znaleziono jedne z ostatnich śladów obecności neandertalczyków w Europie. Obok niej istnieją też jaskinie Hyaena, Bennetta oraz jaskinia Vanguard. Przed 25 laty w tej ostatniej jaskini znaleziono wielometrową warstwę osadów, z których najstarsze pochodzą sprzed 45 000 lat. W 2012 roku Gibraltar National Museum rozpoczęło projekt, którego celem było sprawdzenie, czy w jaskini Vanguard nie znajduje się przejście lub komory zablokowane przez osady. Przed kilkoma dniami, po latach prac, ogłoszono znalezienie takiej komory.
Wstępne badania ujawniły, że komora ma 13 metrów długości. Znaleziono w niej szczątki rysia, hieny i sępa płowego. Na ścianach jaskini widoczne są też ślady po drapaniu pozostawione przez jakiegoś mięsożercę.
Jednak najbardziej ekscytującym znaleziskiem jest odkrycie na tyłach komory muszli dużego morskiego ślimaka morskiego, zwójki. Znaleźliśmy go jakieś 20 metrów od plaży. Ktoś go tam zaniósł ponad 40 000 lat temu. To wskazuje, że byli tam ludzie. To akurat nie jest zbyt zaskakujące. Biorąc zaś pod uwagę wiek znaleziska, możemy stwierdzić, że mogli to być jedynie neandertalczycy, stwierdził kurator i główny naukowiec Gibraltar National Museum.
Odkrycie jest zgodne z wcześniejszym znaleziskiem. W 2017 roku w okolicy znaleziono bowiem ząb mleczny 4-letniego neandertalskiego dziecka. Jednak badający to znalezisko naukowcy uznali, że neandertalczycy nie mieszkali w miejscu znalezienia zęba, gdyż wszystko wskazywało na to, że było to schronienie zamieszkana przez hieny. Najprawdopodobniej hiena przywlokła tam dziecko z obszaru zamieszkanego przez neandertalczyków.
Badania w nowo odnalezionej komorze potrwają przez wiele dziesięcioleci. Pozostałości ślimaka morskiego dają nadzieję, że mieszkali tam ludzie, a śladów ich bytności nic nie zaburzyło przez ostatnie dziesiątki tysięcy lat.
Komentarze (4)
cyjanobakteria, 4 października 2021, 18:10
Jest na forum taki jeden, co tęskni za paleolitem Pamiętam, że gdzieś w Europie znaleziono jaskinię ze szczątkami kilkunastu nadjedzonych przez hieny neandertalczyków. O ile mnie pamięć nie myli, prawie 30% odnalezionych neandertalczyków ma urazy czaszek odniesione w trakcie polowań na bestie z epoki.
venator, 5 października 2021, 05:20
Czuje się wywołany do tablicy. Dużym mankamentem paleoilitu było to, że nie było piwa . Właśnie "odkryłem" mały, polski browar, z sądeczyzny....to ta neolityczna pułapka w którą wpakował się człowiek.
Widzisz, różnica między paleolitem, a czasami późniejszymi jest taka, że urazy paleolitycznych szczątków kostnych są najczęściej pochodzenia odzwierzęcego, a te neolityczne i późniejsze...odludzkiego. Zbiorowe zabójstwa w paleolicie to rzadkość (aczkolwiek zdarzały się vide kanibalistyczny mord w Jaskini Maszyckiej, jedna z większych zagadek archeologii pradziejowej). Natomiast w neolicie mamy prawdziwy wysyp zbiorowych mogił, z rozłupanymi czaszkami.
Natomiast hieny jaskiniowe używały jaskiń jako legowisk i magazynów żywności. Były podobne do współczesnych hien centkowanych tyle, że nieco większe - jakieś 100-110 kg masy. Brrr...
cyjanobakteria, 5 października 2021, 10:30
Nie chodziło mi o Ciebie Venator, bo Ty piszesz z sensem, a tamten nie Mam taką hipotezę, że te urazy neolityczne to z powodu rywalizacji o zasoby. Pamiętam, że gdzieś wyczytałem, jak w Europie rozwijały się osady wzdłuż rzek i przez długi czas był spokój. Ale w którymś momencie zaczęły się pojawiać te wspomniane urazy czaszek pochodzenia ludzkiego. Zdaje się, że też znaleziono co najmniej kilka większych skupisk szkieletów z obrażeniami, co wskazuje, że ktoś obrażeniom pomógł zaistnieć W paleolicie gęstość populacji była znacznie mniejsza. Przypuszczam, że gdyby była duża, to też pojawiła by się ostra rywalizacja. Inna sprawa, że duże zagęszczenie nie było możliwe w typowym paleolitycznym stylu życia, bo łatwiej się wyżywić z obsianego hektara niż z hektara lasu.
venator, 11 października 2021, 02:12
Oczywiście, najczęstsza przyczyna to rywalizacja o zasoby i ona występowała również w paleolicie. Gęstość zaludnienia miała duże znaczenie, w paleolicie była bardzo mała, wynosiła ledwie 0,02 do 0,1 osoby na km2. Punktowe wyczerpywanie się zapasów powodowało, że grupa łowiecka przemieszczała się gdzie indziej, średnio raz na 10-15 lat. W czasie trwania kultury świderskiej np., szacunkowo na terytorium dzisiejszej Polski żyło ledwie 6 tyś osób, łowców reniferów. Także konfliktów można było łatwo uniknąć. Zmieniło się to wraz z rolnictwem.
Przyczyn tego mogło być więcej. Stałe osadnictwo, monokultura zbożowa to dwie istotne rzeczy - skupienie dużych zasobów na małym terytorium i przewidywalność ich pojawienia się w określonym czasie. W takim wypadku dużo bardziej sensowne i łatwiejsze staje się zaplanowanie napadu na inną grupę ludzi. Mówiąc wprost - wiadomo było gdzie można rolników spotkać i że po żniwach będzie można zdobyć potencjalnie duży łup.
Rolnictwo, zwłaszcza prymitywne jest ponadto bardzo podatne na zmiany pogodowe i klimatyczne. Pojawiają się jednak pytania. Pod koniec istnienia pierwszej prawdziwie neolitycznej kultury w Europie - ceramiki wstęgowej rytej, doszło do kilku prehistorycznych ludobójstw. Przynajmniej są twarde, archeologiczne dowody na nie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Talheim_Death_Pit
Pod koniec istnienia tej kultury, w zachodnim jej kręgu, znajduje się ślady budowy pierwszych umocnień - fortyfikacji. Są sugestie, że było to spowodowane chęcią ochrony swoich dóbr, wskutek jakiegoś załamania klimatycznego. Problem w tym, że jeśli prześledzi się historię geologiczną holocenu, to w tym okresie ludzie żyją w klimatycznym opitumum holocenu. Jest tysiac lat po 5 zimnym wydarzeniu Bonda (8200 BP doszło do gwałtownego, krótkotrwałego ochłodzenia klimatu). Być może doszło do nieurodzaju, ale bardzo prawdopodbne są inne czynniki, jak choćby hipoteza o porywaniu młodych kobiet (to też zasób ). Inna kwestia to stanowisko w Herxheim, gdzie prawdopodbnie dochodziło do rytualnego kanibalizmu:
https://en.wikipedia.org/wiki/Herxheim_(archaeological_site)
Jeśli chodzi o kanibalizm my mamy swoją Jaskinie Maszycką o której już wspominałem:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jaskinia_Maszycka
Wikipedia (ech..) przytacza badania Ossowskiego, które już 50 lat temu były poddane krytyce. W J. Maszyckiej zjedzono ludzi, pozostawiając przy tym dosyć bogaty inwentarz, co każe sugerować, że nie był to raczej napad rabunkowy....Także sprowadzanie wszystkiego do walki o zasoby nie do końca wyczerpuje temat.