Najbardziej wydajna fabryka gwiazd
Astronomowie odkryli najbardziej płodną "fabrykę gwiazd" we wszechświecie. Najbardziej zdumiewający jest fakt, że znajduje się ona w bardzo odległej galaktyce. HFLS3 położona jest w odległości 12,8 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Każdego roku powstaje w niej odpowiednik niemal 3000 gwiazd wielkości Słońca. Tempo rodzenia się gwiazd jest zatem ponad 2000 razy większe niż w Drodze Mlecznej.
Dokonaliśmy najbardziej szczegółowej obserwacji właściwości fizycznych tak bardzo odległej galaktyki - mówi Dominik Riechers z Cornell University.
Dokładne określenie odległości i właściwości obserwowanej galaktyki wymagało wykorzystania 12 różnych teleskopów, zarówno naziemnych jak i znajdujących się w przestrzeni kosmicznej. HFLS3 była obserwowana w wielu różnych pasmach promieniowania, a Very Large Array (VLA) dostarczył danych na temat zimnego gęstego gazu, z którego tworzą się nowe gwiazdy oraz emisji radiowej ze zniszczonych, krótko żyjących bardzo masywnych gwiazd.
Naukowcy odkryli, że masa gwiazd w obserwowanej galaktyce jest 40 miliardów razy większa od masy Słońca, a masa gazu i pyłu jest ponad 100 miliardów razy większa od masy Słońca. Całość prawdopodobnie otoczona jest ciemną materią.
Istnienie tej galaktyki to dowód, że już 880 milionów lat po Wielkim Wybuchu dochodziło do bardzo intensywnego powstawania gwiazd - mówi Riechers.
W badaniach HFLS3 brali udział astronomowie z USA, Japonii i Europy. Oprócz VLA wykorzystali oni Herschel Space Observatory, Combined Array for Research in Millimeter-wave Astronomy, Caltech Submillimeter Observatory, Plateau de Bure Interferometer, Submillimeter Array, IRAM Telescope, William Herschel Telescope, Gran Telescopio Canarias, Keck Observatory, Wide-Field Infrared Survey Explorer oraz Spitzer Space Telescope.
Komentarze (3)
absens, 19 kwietnia 2013, 14:02
Chyba powstawało... 12,8 miliarda lat temu .
pogo, 19 kwietnia 2013, 14:11
Jak dobrze pamiętam to w fizyce uznaje się zdarzenia za jednoczesne jeśli światło z nich pochodzące dociera do obserwatora w tym samym czasie.
Więc jeśli coś widzimy teraz, to według tej teorii mówimy, że dzieje się teraz - nawet jeśli w rzeczywistości są to wydarzenia sprzed prawie 13mld lat.
Tak się pisze wszystkie artykuły, tak się mówi w programach popularno-naukowych w tv, więc nie wiem dlaczego KW nagle miałaby stosować inna nomenklaturę.
madan, 20 kwietnia 2013, 22:05
Jeśli miał miejsce WW, to kiedyś, powiedzmy, że 14 mld. lat temu wszyscy byliśmy razem (nie ważne jak wyglądaliśmy). Od tego momentu widzimy się wzajemnie cały czas. Galaktyki bardzo odległe oddalaja się od nas z b. wielkimi prędkościami. Zatem, w związku z dylatacją czasu widzimy je młodszymi o kilka miliardów lat. Odległość np. 10 mld. lat świetlnych wcale nie oznacza, że czekaliśmy na momemnt zobaczenia 10 miliardów lat. Takie rozumowanie prowadzi do nonsensów. W tym sensie, to, co widzimy teraz jest teraźniejszością. Panuje tu pełna symetria. Mieszkańcy tej galaktyki odkrywają nas (teraz) jako galaktykę opóźnioną w rozwoju. Naszego Słońca chyba na razie nie wykrywają.
Można przypuszczać, że bardziej intensywne tworzenie się nowych gwiazd w galaktyce mniejszej rozmiarami (gęstszej), bo przecież Wsz. wówczas był mniejszy, bardziej obfitej w surowce, nie jest niespodzianką.