Hemihegetotherium trilobus - ni pies, ni zając
W skamielinach przechowywanych przez Narodowe Muzeum Historii Naturalnej w La Paz (Boliwia) znaleziono szczątki nieznanego wcześniej zwierzęcia. Hemihegetotherium trilobus należał do notoungulatów (Notoungulata) - rzędu wymarłych ssaków kopytnych, które żyły głównie w Ameryce Południowej od późnej kredy do plejstocenu.
Nowe zwierzę przypomina krzyżówkę psa z zającem. Jest wielkości współczesnego beagle\'a, ważyło od 9 do 11 kilogramów, a najbardziej podobnym do niego współczesnym zwierzęciem jest kapibara.
Niezwykłego odkrycia dokonano przypadkiem, gdyż okazało się, że niemal kompletna czaszka, szczęki i części szkieletu różnych przedstawicieli Hemihegetotherium trilobus przechowywane były w wielu muzeach od ponad 30 lat. Wcześniej jednak nie przyjrzał im się żaden specjalista od notoungulatów.
Pierwszą osobą, która zwróciła uwagę na niezwykłe skamieliny, był Darin A. Croft, profesor anatomii z Case Western Reserve University School of Medicine w Cleveland. W 1999 roku przebywał on na konferencji paleontologicznej w Boliwii i wybrał się do muzeum. Zauważył, że budowa zębów trzonowych zwierzęcia różni się nieco od innych przedstawicieli notoungulatów i postanowił przyjrzeć mu się bliżej.
Wyniki swoich badań opublikował na łamach Journal of Verterbrate Paleontology.
Hemihegetotherium trilobus żył w Ameryce Południowej około 12-13 milionów lat temu, gdy obecny kontynent był izolowaną wyspą.
Historia rodziny Hegetotheres liczy sobie 30 milionów lat, a jej ostatni przedstawiciele wyginęli około 10 000 lat temu, gdy na kontynencie zjawili się ludzie.
Obecnie na kontynencie południowoamerykańskim nie żyją żadne rodzime kopytne (Ungulata). Alpaki, lamy, jelenie czy konie przybyły z północy, po połączeniu się obu Ameryk przed 3 milionami lat.
Notoungulata to grupa na tyle tajemnicza, że naukowcy nie wiedzą nawet, kto jest ich najbliższym krewniakiem. Nie wiadomo, czy bliżej im do jeleni, czy do gryzoni. Niektórzy przedstawiciele tej grupy wyglądali jak konie, inni przypominali gryzonie.
Sam Croft uważa, że z czasem Notoungulata wywoluowały i zaczęły żyć na otwartych przestrzeniach, sprawnie po nich biegając, jak antylopy czy zające.
Komentarze (1)
Gość brukszelka, 21 września 2006, 13:41
wpadłam w zadumę ??? najpierw stworzonko jawi sie niczym wuzel piejąc lub zajiec, a pod koniec sie okazuje, że i jelenia w nim znaleźć można ;D podoba się mi i nawet kogos przypomina, ale nie jestem dokonca przekonana kogo, musze pomyslec ;D ale nazwa jest zarąbista 8) i z niej mozna wywnioskowac, ze to było na pewno bardzo wesołe zwierzątko ;D