Za kilka dni zadebiutuje Internet Explorer 9
W najbliższy poniedziałek zadebiutuje Internet Explorer 9. To największa i najważniejsza aktualizacja przeglądarki Microsoftu od niemal 10 lat. IE9 ukaże się dwa lata po debiucie IE8. Najnowsza przeglądarka ma wspierać nowe standardy internetowe, w tym HTML5 oraz korzystać z funkcji do-not-track, której założeniem jest ochrona użytkowników przed śledzeniem przez strony internetowe. Zasadniczo zmieni się też wygląd Explorera, który będzie znacznie bardziej surowy, przypominający Chrome'a.
We wpisie, w którym poinformowano o premierze IE9 pojawiła się również informacja, że weźmie w niej udział Dean Hachamovitch, odpowiedzialny w Microsofcie za IE. To skłoniło niektórych obserwatorów do snucia domysłów, iż podczas premiery nowego Explorera zostaną zaprezentowane pierwsze oficjalne wiadomości na temat IE10. Snujący takie domysły przypominają, że przed rokiem to właśnie Hachamovitch pokazał pierwszą wersję rozwojową IE9.
Od czasu jej zaprezentowania ukazało się siedem innych edycji. We wrześniu rozpoczęły się publiczne testy wersji Beta IE9, a w lutym pokazano wersję Release Candidate.
Koncern z Redmond ma nadzieję, że w końcu uda mu się powstrzymać spadek rynkowych udziałów IE. W lutym Internet Explorer był używany przez 56,77% użytkowników internetu, podczas gdy w kwietniu 2010 odsetek ten wynosił 59,95%.
Komentarze (8)
pogo, 10 marca 2011, 16:49
i co z tego że wyjdzie IE 9 jak nadal trzeba będzie "optymalizować" strony pod IE 6 :/
dobrze ze chociaż u mnie w pracy wewnątrzne wynalazki nie musza być zgodne nawet z IE 7... gorzej jak trzeba zrobić coś dla klienta, bo niektórzy wciąż wymagają IE 6 :/
waldi888231200, 10 marca 2011, 17:14
Za kilka dni to może już nic nie być.
wilk, 10 marca 2011, 17:43
Ta technologia, to jest jakieś nieporozumienie rozdmuchiwane marketingowo. Ona nie ma nic wspólnego z ochroną, a jedynie służy wyrażeniu woli użytkownika (poprzez dodatkowy element nagłówka żądania HTTP), by łaskawie nie wysyłać mu ciasteczek programów partnerskich/reklamowych. Zdecydowanie prościej i efektywniej blokować URL-e lub ciasteczka z określonych domen.
cyberant, 10 marca 2011, 19:07
Nie ma normalnych klientów którzy wymagają na stronach www zgodności z IE 6.0 , osobiście bym powiedział takiemu klientowi żeby się stuknął w czółko. W korporacyjnych rozwiązaniach, wewnątrz firmowych można posunąć się dalej i zrobić system webowy który np. działa tylko na Firefox. Strony ogólnodostępne mają działać na IE 7/8 Firefox 3.x i Mozilli, jak jakiś klient się upiera na dalej idącą kompatybilność to albo płaci 200% albo się go spławia. Nie można popadać w paranoje...
Dobrym argumentem dla klienta jest również to, że jak "kogoś nie stać na komputer który obsłuży nowsze oprogramowanie, to również na produkty właściciela strony nie będzie go stać, więc można takich użytkowników po prostu olać..." takie tłumaczenie też działa
Jajcenty, 10 marca 2011, 21:29
W praktyce: tylko IE. Nisze są dla sweterków i pryszczersów. O istnieniu innych niż IE przeglądarek wie zadziwiająco mało osób.
Mowa o intranetach czy aplikacyjkach webowych.
mikroos, 10 marca 2011, 23:45
Pamiętaj, że w wielu przypadkach nie jest to wymaganie klienta, tylko tak naprawdę wymaganie klientów klienta, a to już stanowi gigantyczną różnicę.
Spodziewam się, że w ogromnej większości przypadków na idiotów myślących, że to sprzedawca dyktuje warunki. Firma, która traktuje w ten sposób swojego klienta i próbuje cokolwiek na nim wymusić, niestety ma ogromną szansę szybko upaść.
cyberant, 12 marca 2011, 15:58
oczywiście że to klient determinuje potrzeby, i pod klienta wszystko jest dostosowywane, jednak jest taki rodzaj klientów których można pominąć.. są po prostu nieopłacalni jak użytkownicy IE 6.0...
mikroos, 12 marca 2011, 17:05
Bzdura. To mogą być po prostu ludzie, którzy nie potrzebują lepszego komputera, a mimo to chcą np. skorzystać z danego sklepu. Jest mnóstwo takich osób, które nie wymieniają kompa aż do dużej awarii nie dlatego, że ich nie stać, ale dlatego, że po prostu nie czują potrzeby. Zakładanie z góry, że takie osoby nie przyniosą zysku danej firmie, to zwykła głupota i to praktycznie w każdej branży (włącznie z komputerową, bo jak ktoś ma kupić po latach nowego laptopa w twoim sklepie, skoro nie może skorzystać z twojego sklepu?).