Koniec słynnej sprawy Jammie Thomas-Rasset
Jammie Thomas-Rasset, która od lat walczy o unieważnienie niekorzystnego dla siebie wyroku w sprawie o piractwo, wyczerpała wszelkie środki prawne. Sąd Najwyższy USA odmówił zajęcia się jej sprawą. Kobieta będzie zatem musiała zapłacić zasądzone 222 000 dolarów lub też liczyć na to, iż RIAA zgodzi się na zmniejszenie tej kwoty.
Ray Beckerman, obrońca Thomas-Rasset, powiedział, że decyzja SN nie zaskoczyła go, ale rozczarowała. Odmowa zajęcia się sprawą nie oznacza, że Sąd Najwyższy podziela stanowisko sądów niższej instancji. Niezwykle mało wniosków tego typu jest przyjmowanych przez SN do rozpatrzenia. Jednak smuci mnie, że Sąd nie przyjął tej sprawy.
Sprawa Thomas-Rasset ciągnie się od 2005 roku. Kobieta została oskarżona o nielegalne pobranie i rozpowszechnienie 1700 utworów. W sądzie jako dowód przedstawiono reprezentacyjną próbkę 24 z nich. Sąd uznał, że doszło do celowego naruszenia praw autorskich. W takim przypadku prawo pozwala na wymierzenie grzywny od 7500 do 150 000 USD za każde naruszenie. W 2007 roku Thomas-Rasset nakazano zapłacenie 222 000 dolarów odszkodowania. Prawnikom kobiety udało się jednak wykazać, że podczas procesu doszło do błędów technicznych i sprawa rozpoczęła się od nowa. W 2009 roku zapadł kolejny wyrok. Tym razem przysięgli uznali, że Thomas-Rasset powinna zapłacić... 1,92 miliona USD. Sędzia prowadzący stwierdził, że kara jest nieproporcjonalnie duża do szkód poniesionych przez przemysł muzyczny i zmniejszył odszkodowanie do kwoty 54 000 USD.
Wtedy od wyroku odwołali się przedstawiciele przemysłu muzycznego. W kolejnym procesie RIAA udało się przekonać ławę przysięgłych do swoich racji. Uznano, że kobieta powinna zapłacić 62 500 USD za każde naruszenie, czyli w sumie 1,5 miliona dolarów. Sędzia federelny, powołując się na przepisy mówiące o tym, iż kara musi być proporcjonalna do wyrządzonych szkód, zmniejszył tę kwotę do 54 000 dolarów. RIAA odwołała się wówczas do Sądu Apelacyjnego. Ten w swoim orzeczeniu zasądził pierwotnie przyznane odszkodowanie w wysokości 222 000 dolarów.
Teraz, gdy Sąd Najwyższy odmówił zajęcia się tą sprawą, spór sądowy dobiegł końca. To drugi tego typu przypadek. W maju ubiegłego roku Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o rozpatrzenie sprawy Joela Tenenbauma, byłego doktoranta z Harvardu, który ma zapłacić 675 000 dolarów.
Thomas-Rasset stwierdzila, że nie jest w stanie zapłacić zasądzonego odszkodowania. Obecnie państwo dopłaca mi do energii elektrycznej, bo mam czworo dzieci. Mój mąż nie pracuje. Nie mam żadnego majątku. Oni nie mają jak ściągnąć ze mnie tej kwoty.
Kobieta może albo nic nie robić, licząc na to, że RIAA nie będzie w stanie odzyskać pieniędzy, może ogłosić bankructwo, co uchroni ją przed koniecznością zapłacenia grzywny, może też spróbować negocjować z RIAA.
Komentarze (0)