Z Sydney do Londynu na paliwie z plastiku
Już w lipcu br. australijski pilot Jeremy Rowsell podejmie niecodzienne wyzwanie. Zbiorniki jego cessny 172 zostaną wypełnione paliwem wyprodukowanym w całości z plastikowych odpadów. Czterdziestojednolatek wystartuje z Sydney, by 6 dni i 16.898 km później wylądować w Londynie.
Chcąc zrealizować swój ambitny 6-dniowy plan, Rowsell będzie musiał odbywać 15-godzinne maratony. W ten sposób w ciągu doby z prędkością 185 km/h będzie pokonywać ok. 2414 km. Kontrola ruchu wstępnie zarezerwowała dla niego korytarz powietrzny na wysokości 1,5 km.
Projekt przewiduje przetworzenie 5 ton poużytkowego plastiku na ponad 4,5 tys. l diesla. Odpady mają pochodzić z państw, w których Rowsell będzie lądować. Po dostarczeniu do Dublina firma Cynar uzyska z nich paliwo.
Cynar utrzymuje, że piroliza (destylacja rozkładowa) zapewnia czystsze paliwo od tego wykorzystywanego w większości samolotów. Proces produkcyjny ma być przyjaźniejszy dla środowiska, a zakup paliwa dla kieszeni klienta. Paliwo z plastiku testowano dotąd na samochodach, dlatego mówienie o pionierskim locie wcale nie jest przesadą.
Komentarze (0)