Twórca Wikipedii krytykuje Wikileaks
Jimmy Wales, założyciel Wikipedii, ostro skrytykował serwis Wikileaks. Podczas World Capital Markets Symposium w Kuala Lumpur, Wales ostro zaatakował Wikileaks za narażanie życia ludzi poprzez ujawnianie niektórych tajnych dokumentów dotyczących wojny w Afganistanie.
Ponadto twórca Wikipedii uznał, że serwis nie powinien używać słowa "wiki", gdyż, jego zdaniem, zakłada ono, iż w tworzeniu serwisu biorą udział użytkownicy, a tymczasem Wikileaks nie pozwala użytkownikom na edytowanie treści. Dystansuję się od Wikileaks. wolałbym, żeby nie używali takiej nazwy, gdyż nie są Wiki. Oni najpierw zdobyli rozgłos dzięki użyciu Wiki w nazwie, co jest bardzo niefortunne - powiedział Wales.
Nazwa myli też wiele osób, które uważają, że Wikipedia i Wikileaks mają ze sobą coś wspólnego. Jednak obu serwisów nic nie łączy.
Odnosząc się do ujawnienia tajnych dokumentów przez Wikileaks, Wales powiedział: Myślę, że bardzo ważnym jest żebyśmy, gdy wchodzimy w posiadanie wrażliwych informacji, mieli odpowiedzialnych dziennikarzy, którzy je posortują. To znacznie lepsze podejście niż wrzucanie do sieci każdej informacji i przyczynianie się do śmierci ludzi.
Komentarze (19)
Alek, 28 września 2010, 15:08
Zgadzam się z Walesem.
Aver, 28 września 2010, 16:07
Też się zgadzam. Dobre jest iż ktoś patrzy rządzącym na ręce, ale też z drugiej strony trzeba to robić z głową.
Jajcenty, 28 września 2010, 20:54
All right then. Kto będzie decydował co może być publikowane? Kto będzie decydował kto jest "odpowiedzialnym dziennikarzem".
Reasumując: nie zgadzam się.
cyberant, 28 września 2010, 22:23
z głową znaczy mądrze i roztropnie. Po prostu trzeba mieć wyczucia którego twórcy Wikileaks nie posiadają. Czytelnicy weryfikują, nie trzeba innego nadzoru, wystarczy badać nastroje opinii publicznej, a nie działać jej na przekór tak jak robią w Wikileaks.. im nie zależy na prawdzie i czytelniku tylko na rozgłosie i aferach. Czyli można ich olać.
KONTO USUNIĘTE, 29 września 2010, 09:08
@Jajcenty
a dałoby się jakoś umotywować Twoje stwierdzenie: "hiena dziennikarska to przecież też człowiek,więc powinna mieć takie same prawa jak normalny człowiek" ?
Tolo, 29 września 2010, 11:04
Dla mnie tez wikileaks robi zła robotę. Może nawet nie zła ale niewdzięczną i robi to żle.
Poza tym można tez rozważyć ewentualność ze jest to jakiś ochłap rzucony ludowi który ma coś tam udawać i tylko robić zasłonę dymną. Bo tak wikileaks dział żeby było dymu w koło i nic poza tym. No i na dobrą sprawę jak by ktoś chciał zrobić z tym porządek to już by tego nie było. A założyciel siedział by w wiezieniu za jakiś gwałt czy inne morderstwo czy był by ofiara wypadku.
danielzopola, 29 września 2010, 13:08
Ciekawe jak doszedłeś do takiego wniosku? Taki zarzut można wysunąć pod adresem nawet najbardziej prestiżowych dzienników. Tylko dobrze by było jeśli jest on poparty jakimiś logicznymi i przekonującymi argumentami.
Jajcenty, 29 września 2010, 14:00
Ejże! Nic takiego nie powiedziałem.
Wolność słowa stawiam zdecydowanie najwyżej ze wszystkich interesów społecznych.
Powiedz co jest dla Ciebie gorsze: ujawnienie faktu przetrzymywania i torturowania obcych obywateli na terenie Polski (zbrodnia stanu, niemalże) czy fakt, że w Polsce łamano prawa człowieka.
Pomijając, że z definicji hiena dziennikarska ma takie same prawa jak normalny człowiek. Działa na ogół legalnie, to do moralnej strony mamy zastrzeżenia.
KONTO USUNIĘTE, 29 września 2010, 14:29
Nie trzeba wyartykułować,wystarczy zasugerować (tak mi się odczytało).
Wolność słowa tak,ale dla tych,którzy z tego umieją korzystać (z ograniczeniami jak z zezwoleniem na broń )!!!
Baaardzo szeroki temat,sorry.
Jajcenty, 29 września 2010, 22:11
Kto będzie decydował kto umie korzystać przywileju?
Czy nie wystarczy, że wolność słowa zawiera prawo do nie słuchania? Quis custodiet ipsos custodes?
To fajny temat na półroczny flejmuor!
p.s.
KW przeszła jakiś reset? trzeci raz odpowiadam...
KONTO USUNIĘTE, 29 września 2010, 23:07
Faktyczne,nie ograniczać, ale karać żle korzystających z przywileju.
KONTO USUNIĘTE, 29 września 2010, 23:37
edit: ... żle korzystających z prawa.
Tolo, 29 września 2010, 23:43
3grosze w skrócie to prawo jest przywilejem który pociąga za sobą pewne obowiązki i nie należy się od nich wymigiwać i prawem zasłaniać.
KONTO USUNIĘTE, 30 września 2010, 07:36
Też tak własnie uważam
Jajcenty, 30 września 2010, 08:45
Acha! Zatem przywilej swobody wypowiedzi niesie ze sobą obowiązek gadania rozsądnie. A Pan Kononowicz powinien być ścigany z urzędu? Dobrze zrozumiałem?
Tolo, 30 września 2010, 09:16
Nie przywilej niesie ze sobą obligatoryjną odpowiedzialność za to co się mówi. A głupota nie ma tu nic do rzeczy choć może.
KONTO USUNIĘTE, 30 września 2010, 09:19
Jajcenty,,w obłudnym świecie polityki,kabaretowy happening polityczny jest cool (zaszkodziło Ci jego gadanie ),natomiast wystawianie ludzi talibom na odstrzał przez żle korzystającego z prawa do wolności słowa Assange"a jest nieśmieszne.
Kononowicz = Assange, porównanie nie fair,biorąc pod uwagę skutki.
Mariusz Błoński, 30 września 2010, 10:14
Jajcenty: możesz robić i mówić największe głupoty. Nie możesz jednak swoim robieniem/mówieniem narażać ludzi na śmierć. Wyobraźmy sobie taką "wolność słowa", w której jakiś Twój znajomy, który Cię nie znosi, a jednocześnie jest prezenterem TV, pokazuje w dzienniku Twoje zdjęcie twierdząc, że jesteś poszukiwanym przez policję mordercą-pedofilem. I w chwilę później na ulicy ktoś Ci mocno oklepie twarz i połamie żebra podczas obywatelskiego zatrzymanie (co więcej, znajdą się świadkowie, którzy stwierdzą, że to Ty się na niego rzuciłeś).
Wolność (jakakolwiek) zawsze równa się odpowiedzialności.
Jajcenty, 30 września 2010, 11:13
Praktycznie każde działanie czy zaniechanie niesie ze sobą odpowiedzialność prawną. Jeśli swoim działaniem lub zaniechaniem sprowadzam na innych zagrożenie to.... Te zapisy są w kodeksach wszystkich krajów.
Małymi krokami to nawet konklawe można skłonić do ludożerstwa. Stąd mój apel: nie ułatwiajmy tej erozji naszych swobód.