Lód morski coraz słabiej odbija promienie słoneczne, a to przyspiesza globalne ocieplenie

| Nauki przyrodnicze
Terra — MODIS, NASA

Kurczenie się powierzchni lodu morskiego powoduje, że powierzchnia Ziemi odbija coraz mniej światła słonecznego. Coraz więcej jest więc pochłaniane i wypromieniowywane, co przyspiesza globalna ocieplenie. Naukowcy z University of Michigan stwierdzili właśnie, że tempo, w jakim obszary pokryte lodem morskim tracą zdolność do odbijania promieniowania jest większe niż tempo spadku zasięgu lodu. A to powoduje, że wpływ zmian w lodzie morskim na ogrzewanie się planety jest bliżej maksimum przewidywanego przez modele klimatyczne.

Uczeni z Michigan wykorzystali – pochodzące z lat 1980–2023 – pomiary satelitarne pokryw chmur oraz promieniowania słonecznego odbijanego przez lód morski. Gdy chcemy się dowiedzieć, w jaki sposób topnienie się lodu morskiego może wpływać na klimat, musimy symulować pełny wiek, by uzyskać wiarygodne odpowiedzi, mówi profesor Mark Flanner z UMich. Obecnie dotarliśmy do punktu, w którym mamy wystarczająco dużo danych z pomiarów satelitarnych, by nie opierać się wyłącznie na symulacjach, ale korzystać z danych pomiarowych, dodaje uczony.

Od 1980 roku w Arktyce obserwujemy olbrzymie stałe spadki średniej powierzchni lodu morskiego i jego chłodzącego wpływu na klimat. Inaczej ma się sprawa z Biegunem Południowym. Tam roczne wahania są tak duże, że trudno obserwować jest trend. Jednak jeszcze do niedawna wydawało się, że powierzchnia tamtejszego lodu pływającego jest stabilna, z niewielkim trendem wzrostowym, co przekładało się na zwiększenie ilości światła słonecznego, jakie lód ten odbija. Jednak w 2016 roku doszło do gwałtownej utraty lodu. Wydaje się obecnie, że mamy do czynienia z trendem spadkowym i przez ostatnich 8 lat chłodzący wpływ Antarktyki był najsłabszy od początku lat 80. XX wieku.

Jednak głównym problemem, który zauważyli autorzy najnowszych badań jest fakt, że lód morski ma coraz mniejszą zdolność do odbijania promieni słonecznych. Coraz częstsze opady deszczu powodują, że jest on cieńszy, bardziej mokry, na jego powierzchni stoi woda, a to zmniejsza jego zdolność do odbijania światła. Zjawisko takie jest widoczne przede wszystkim w Arktyce w najbardziej słonecznych częściach roku, gdzie od roku 1980 lód stracił 21–27% zdolności odbijania światła.

Naukowcy obawiają się, że może ono odgrywać też dużą rolę w Antarktyce, gdzie od 2016 roku obserwuje się spadek ilości odbijanego światła.

W sumie w skali globu ilość światła odbijanego przez lód pływający zmniejszyła się o 13–15% w porównaniu z pierwszą połową lat 80. W wyniku tego procesu w latach 2016–2023 globalny wpływ chłodzący lodu pływającego był średnio o 14% (0,25 W/m2) słabszy niż w latach 1980–1988.

Przez to, że sam lód odbija obecnie mniej promieni, pojawia się sprzężenie zwrotne, które dodatkowo wzmacnia niekorzystne zmiany powodowane już przez samo zmniejszenie zasięgu lodu pływającego. W przypadku samej Antarktyki łączny wpływ utraty lodu i utraty jego zdolności do odbijania promieni słonecznych jest o 40% wyższy, niż sam wpływ utraty lodu.

Lód morski coraz słabiej odbija promienie słoneczne a to przyspiesza globalne ocieplenie