Mrówczy selekcjonerzy kontrolują jakość zapylania
Wiele roślin wytwarza związki odstraszające mrówki, by te nie zniechęcały potencjalnych zapylaczy. Okazuje się jednak, że i od tej reguły są jakieś wyjątki, bo reprezentująca rodzinę zaczerniowatych Melastoma malabathricum produkuje mrówcze atraktanty, tak by tkaczki Oecophylla smaragdina przeprowadziły wstępną selekcję: odpędziły słabych zapylaczy i wpuściły tylko najlepszych z najlepszych.
Zespół Francisca Gonzálveza prowadził badania w stacji eksperymentalnej EEZA w Almerii. Hiszpanie przyglądali się kwiatom M. malabathricum i zauważyli, że zadrzechnie były lepszymi zapylaczami od mniejszych pszczół z rodzaju Nomia, bo dzięki nim powstawało o wiele więcej owoców.
Entomolodzy ustalili, że zazwyczaj Nomia unikały roślin z mrówczymi patrolami, a jeśli zdarzało im się wylądować nie tam, gdzie trzeba, tkaczki uciekały się do zastraszania albo zastawiania pułapek. Przy swoich rozmiarach zadrzechnie nie musiały omijać O. smaragdina szerokim łukiem, mogły nawet wykorzystać ich obecność na swoją korzyść; po jakimś czasie okazy z mrówkami stały się synonimem braku konkurencji ze strony przedstawicieli rodzaju Nomia.
Odstraszając gorszych zapylaczy i nie zagrażając tym skuteczniejszym, mrówki zwiększały sukces reprodukcyjny roślin.
Komentarze (0)