Dron do sprzątania mórz i oceanów
Morski Dron (Marine Drone) to urządzenie do lokalizowania i zbierania pływających w oceanach śmieci, głównie plastikowych butelek i toreb. Jak tłumaczą projektanci, studenci Międzynarodowej Szkoły Designu, maszyna ma być napędzana wodoodpornymi bateriami i cichym silnikiem elektrycznym.
Gdy komora drona całkowicie wypełni się odpadkami, skieruje się on do specjalnego pływającego doku, gdzie grupa ludzi dokona przeładunku.
Jak wynika z symulacji, odpadki są przechowywane w sieci, a ich ciężar równoważą boje w kształcie pierścienia. Ryby i inne stworzenia nie powinny wpływać w pułapkę, ponieważ urządzenie wyposażono w nadajnik emitujący drażniące infradźwięki. Co istotne, drony komunikują się ze sobą i stacją bazową za pomocą sonaru. System może pozostać pod wodą do 2 tyg. Na statku, przy którym pływa stacja dokująca, musi się, oczywiście, znajdować dźwig.
Choć młodzi Francuzi pomyśleli o wielu szczegółach techniczno-logistycznych, np. podwójnej konstrukcji skorupowej boi przywlotowej (na stali znajduje się warstwa materiału kompozytowego), nie wiadomo, w jaki sposób odpadki mają być zatrzymywane w sieci. W opisie koncepcyjnego urządzenia nie pojawia się wzmianka o żadnym zamknięciu ani o tym, że np. dron zawsze ustawia się pod prąd. Wydaje się jednak, że na jednym ze schematycznych rysunków widnieje filtr i to on mógłby zapobiegać cofaniu śmieciowej zawartości.
Komentarze (5)
radar, 27 lipca 2012, 14:07
A to nie jest tak, że on sam ma się poruszać?
Jak będzie miał swój napęd (na co wygląda) to kierunek płynięcia nie jest istotny, tak samo jak brak zamknięcia. Przy ruchu do przodu śmieci zawsze pozostaną w środku.
radar
TrzyGrosze, 27 lipca 2012, 14:36
Nie ważne czy zatrzyma te śmieci. Ważne że ładny będzie
Mariusz Błoński, 27 lipca 2012, 14:38
Niekoniecznie. Musiałby pływać tam, gdzie nie ma większego ruchu wody. Pływanie blisko powierzchni (fale) czy wpłynięcie w szybki prąd morski mogłoby wypchnąć śmieci.
Anna Błońska, 27 lipca 2012, 14:45
Tak sobie jeszcze myślę, że mimo że dron ma w założeniu cały czas pływać, trzeba by pomyśleć o awariach, gdy nagle wysiądą i silnik, i baterie. Pewnie sprawdziłby się prosty system zastawek albo coś takiego.
radar, 27 lipca 2012, 15:13
Bynajmniej, szybki prąd morski będzie przecież pchał i dronę, a jej silniki zapewnią większą prędkość bezwzględną w stosunku do prądu. Fale... być może.
Ale to są sytuacje sporadyczne, a śmieci trafią najwyżej tam skąd zostały zabrane, nikt dodatkowo nie śmieci w oceanie.
Pomysł ciekawy, kwestia zasilania, wymiany/zużycia baterii, no i to opróżnianie przez człowieka niepraktyczne.
Lepiej by zrobili jakby pełna drona wpływała przez śluzę do "basenu" odgrodzonego od oceanu, a tam albo cała wstecz i śmieci zostają w środku albo dźwig podnosi za tył i śmieci wylatują na dół. W obu przypadkach zastawki będą tylko przeszkadzać.
radar