Muzyka z mózgu płynąca
Naukowcy twierdzą, że każdy mózg ma swoją własną melodię, która zmienia się w zależności od różnych czynników, np. nastroju. Utrwalając fale mózgowe charakterystyczne dla danego stanu i przekładając je na nuty, można by powstałe w ten sposób utwory odtwarzać osobom ratującym życie innych, a więc policjantom czy strażakom. Dzięki temu w pracy działaliby oni sprawniej, a po powrocie do domu nie mieliby problemów z odpoczynkiem.
Badacze z Działu Nauki i Technologii Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA opracowali nową formę neurotreningu "Muzyka mózgu". Tworzy się ją zawczasu na podstawie fal mózgowych ochotników, by potem pomóc im zwalczyć bezsenność, zmęczenie czy ból głowy (wszystkie wywołane stresem). Dźwięki o odpowiedniej częstotliwości, amplitudzie i czasie trwania mają "zmusić" mózg do przejścia od niepokoju do stanu relaksacji.
Współpracujący z Departamentem specjaliści z Human Bionics LLC w Purcellville przetwarzali zapisy aktywności mózgu na dwie unikalne kompozycje. Klinicznie udowodniono, że jedna ze ścieżek dźwiękowych sprzyja relaksacji i ułatwia zasypianie, a druga polepsza koncentrację uwagi i usprawnia podejmowanie decyzji. Każdy z utworów trwa od 2 do 6 minut i jest odgrywany na pojedynczym instrumencie, głównie na pianinie. Relaksacyjny można ponoć porównać do melodyjnej sonaty Chopina, a motywujący brzmi bardziej jak Mozart.
Gdy kończą się prace nad ścieżkami dźwiękowymi, dla każdego ochotnika ustala się indywidualny schemat odsłuchiwania. Dostosowuje się go do trybu życia i godzin pracy.
Brain Music opracowano na podstawie opatentowanej technologii, powstałej na Uniwersytecie Moskiewskim. Tamtejsi naukowcy wykorzystywali fale mózgowe jako mechanizm sprzężenia zwrotnego do korygowania rozmaitych zaburzeń psychologicznych.
Komentarze (9)
Jurgi, 28 kwietnia 2009, 00:12
Ciekawe.
Pamiętam taką dość starą rosyjską (radziecką?) powieść s-f „Ludzie jak bogowie” (autor: Siergiej Sniegow). Był w niej podobny koncept: ludzie mogli słuchać muzyki „fizjologicznej”, dostosowanej do aktualnego stanu ich umysłu i organizmu. Jak wynika z kontekstu, dokładnie o to chodzi, choć w książce muzyka ta słuchana była dla czystej przyjemności. Coś jak kompozytor na żądanie, natychmiast tworzący utwór najbardziej możliwie dopasowany do naszego nastroju. Wynika z artykułu, że staje się to możliwe.
lucky_one, 28 kwietnia 2009, 11:38
A ja kojarzę, że już parę lat temu chodziły po necie programy umożliwiające słuchanie muzyki wpływającej na psychikę - i nie chodzi mi o muzykę relaksacyjną typu szum morza, ale o właśnie specjalnie dobrane dźwięki, które miały stymulować koncentrację lub relaksować itp. Trzeba było podobno mieć tylko dobrej jakości słuchawki stereofoniczne. Jak ktoś chce mogę ten program wystawić w sieci - nie pamiętam skąd go mam oraz jeszcze go nie testowałem. Ale oprócz praktycznych ścieżek są tam również utwory mające powodować wymioty czy zawroty głowy i tym podobne dziwne reakcje
Natsume, 28 kwietnia 2009, 18:42
wymioty... zawroty głowy.. jejku! po co to? i komu ?
Kozza, 28 kwietnia 2009, 21:33
Jurgi zamieść ten program chetnie bym go przetestował
lucky_one, 28 kwietnia 2009, 23:38
Oto adres do programu:
http://przeklej.pl/plik/brain_wave_generator_rar-0001cv04l484
Przesyłam wszystkie pliki jakie posiadam odnoszące się do tego programu. Podkreślam jeszcze raz - nie używałem go, więc nie mogę powiedzieć czy działa, jak działa oraz jak należy go konfigurować.
Natsume - tak jak pisałem, tego typu efekty może są dodane jakby ktoś chciał się powygłupiać
Mam nadzieję że podzielicie się doświadczeniami z użytku tego oprogramowania
Natsume, 29 kwietnia 2009, 00:27
przypomniałam sobie o innym eksperymencie. Chodziło w nim o stworzenie tak nieznośnego dla nosa zapachu, który mógłby posłużyć do rozproszenia tłumu.
a co tego wygłupiania się ... to nie chciałabym, żeby ktoś mi taki numer wywinął
k0mandos, 29 kwietnia 2009, 16:25
Co do tych dźwieków, to chodzi prawdopodobnie o szumy i dudnienia. Jest coś takiego jak idoser, program który ma właśnie stymulować ów dźwiękami mózg i wywoływać efekty narkotyczne. Próbowałem, oczywiście przereklamowania i hałasu w necie na ten temat jest pełno, ale odczułem działanie. Lecz wymaga to skupienia i wytrwałości, bo słuchać trzeba średnio po 30 minut, a to jest tak nieprzyjemny dźwięk i monotonny
lucky_one, 30 kwietnia 2009, 12:49
Natsume, takich zapachów jest pełno - problem tylko żeby substancje używane do tego były bezpieczne dla ludzi i nie wywoływały nic innego poza zapachem.
Ot choćby taki amoniak - on po prostu aż dławienie powoduje w odpowiednich stężeniach, tak bardzo nie do zniesienia zapach jest - że układ oddechowy się sam zamyka. Tylko że to może prowadzić do uduszeń to raz, a dwa amoniak w wyższych stężeniach i przy dłuższej ekspozycji jest trujący i drażniący mocno błony śluzowe. Ale z powodzeniem jest (albo był - nie wiem) stosowany jako sole trzeźwiące
Słyszałem też o czymś takim jak indol i skatol - podobno są to substancje naturalnie występujące w ekskrementach i powodujące ich odrzucający zapach.. Podejrzewam że w odpowiednim stężeniu też działało by to rozpraszająco - może nawet by powodowało wymioty Tylko że pewnie rolnicy i osoby u których w okolicy mocno czuć krowimi odchodami, czy osoby pracujące na wysypiskach i w oczyszczalniach ścieków miałyby pewną oporność na działanie specyfiku
Natsume, 30 kwietnia 2009, 17:51
z tego co pamiętam ten zapach do rozpraszania tłumu był zupełnie bezpieczny dla ludzi;) połączyli kilka zapachów takich jak odchody, padlina itp. Podobno człowiek nie wytrzymywał dłużej niż kilka sekund (bodajże 5sek?)