Tajemnicza trumna z Leicester
W pobliżu niedawno odnalezionego miejsca pochówku króla Ryszarda III natrafiono na tajemniczą trumnę w trumnie. Naukowcy z University of Leicester unieśli pokrywę nowo odkrytej kamiennej trumny - to pierwszy tego typu nietknięty zabytek w Leicester - by przekonać się, że wewnątrz najduje się trumna z ołowiu. Przed jej otwarciem konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań. Co ciekawe, przez otwór w dolnej jej części widać stopy pochowanego.
Zewnętrzna kamienna trumna liczy sobie 2.12 metra długości, jej szerokość to od 0,6 (jeden z końców) do 0,3 (drugi koniec) metra. Wysokość trumny wynosi 0,3 metra. Do podniesienia jej pokrywy konieczne było zaangażowanie ośmiu osób.
Naukowcy są przekonani, że ołowiana trumna zawiera zwłoki kogoś znacznego. Wiadomo, że na terenie kościoła pochowano trzy ważne związane z nim osobistości. Dwie z nich to przełożeni zakonu franciszkanów na terenie Anglii - Peter Swynsfeld (zm. w 1272) oraz William of Nottingham (zm. w 1330). Z zapisków historycznych wiemy, że trzecią osobą ma być rycerz Mutton, który piastował stanowisko burmistrza Leicester. Tajemniczy Mutton to prawdopodobnie sir William de Moton of Peckelton, który zmarł pomiędzy rokiem 1356 a 1362. Niewykluczone jednak, że w podwójnej trumnie pochowano kogoś innego i nigdy nie poznamy jego imienia.
Ołowiana trumna trafiła do Wydziału Archeologii i Historii Starożytnej University of Leicester, gdzie uczeni spróbują otworzyć ją nie uszkadzając zwłok.
Odkrycie podwójnej trumny to wielkie wydarzenie. Trumnę zewnątrzną zauważono już we wrześniu ubiegłego roku, dopiero jednak teraz udało się ją zbadać. Ta kamienna trumna to coś, co przez cały czas chcieliśmy zbadać. Dla mnie jej znalezienie jest równie ekscytujące, jak odnalezienie Ryszarda III. Ciągle nie wiemy, dto jest tam pochowany. Żaden z członków mojego zespołu nigdy wcześniej nie widział ołowianej trumny wewnątrz trumny kamiennej. Musimy opracować metodę jej otwarcia. Nie chcemy zniszczyć zawartości - mówi dyrektor wykopalisk, Matthew Morris.
Komentarze (5)
Sławko, 31 lipca 2013, 11:15
Stop! Lepiej nie otwierać! Te zwłoki mogą być napromieniowane!
A Stonehenge to na pewno pozostałości po pierwszym prymitywnym reaktorze atomowym.
Czytałem, że niektórzy do dzisiaj wykrywają w nim jakieś promieniowanie.
Pewnie nienadzorowany w końcu wybuchł ok. 14 wieku, a ten nieszczęśnik był w pobliżu.
Nie bez powodu pochowali go w ołowiu.
pogo, 31 lipca 2013, 13:28
Spoko. Trumna i tak jest dziurawa, więc już gorzej nie będzie
kocurxtr, 31 lipca 2013, 15:25
"uwaga! tu mogą być promile !"
cytując klasyka
tommy2804, 4 sierpnia 2013, 12:51
Ciekawe o co chodziło z tym chowaniem w ołowianej trumnie. Może zwłoki są w nim całe zatopione, a z zewnątrz wygląda to jak trumna, bo pod ręką mieli akurat taką formę?
pogo, 4 sierpnia 2013, 22:34
Pewnie chodziło o to by trumna byłą metalowa. Ołów jest stosunkowo tani, łatwo dostępny i prosty w obróbce, więc się nadawał.
Jedak nie wierzę, że ciało jest całe w nim zatopione. Ołów może i ma nie najwyższą temperaturę topnienia, ale chyba nie aż tak niską by nie wypalić ciała.
Poza tym jeśli mówią o trumnie (z dziurą, przez którą widać fragment stopy) to znaczy, że wiedzą jaka jest tego konstrukcja, że ma to wieko, które da się zdjąć, kwestia tego by nic nie uszkodzić.