Zakaz pisania SMS-ów
Gubernator Kalifornii, Arnold Schwarzenegger, błyskawicznie zareagował na ostatnie doniesienie naukowe. Przygotował przepisy, które zakazują wysyłania SMS-ów podczas prowadzenia pojazdów. Nowe prawo wejdzie w życie już 1 stycznia przyszłego roku. Za pierwsze naruszenie przepisów kierowca zapłaci 20 dolarów grzywny, a za każde kolejne - 50 dolarów. Gubernator ma nadzieję, że zmniejszy to liczbę wypadków na drogach.
Z najnowszych badań, przeprowadzonych przez brytyjskie Transport Research Laboratory, wynika, że pisanie SMS-ów podczas prowadzenia pojazdów stwarza większe zagrożenie, niż prowadzenie pod wpływem alkoholu czy narkotyków.
O tym, jak niebezpieczne może być wysyłanie wiadomości tekstowych mogliśmy się przekonać przed dwoma tygodniami, gdy maszynista piszący SMS-a nie zauważył czerwonego światła i spowodował katastrofę, w której zginęło 25 osób.
Kalifornijski zakaz pisania SMS-ów może szybko znaleźć uznanie w innych stanach. Tym bardziej, że najprawdopodobniej nie będzie to martwe prawo. Policja w stanie rządzonym przez Schwarzeneggera jest bardzo skuteczna. Od czasu wprowadzenia zakazów rozmawiania przez telefon komórkowy podczas prowadzenia pojazdów [dozwolone są jedynie rozmowy za pomocą systemów głośnomówiących - red.] sama tylko policja autostradowa wystawiła niemal 20 000 mandatów.
Komentarze (14)
mikroos, 26 września 2008, 10:02
U nas takie prawo mamy od jakichś dwóch lat, jak nie dłużej. Co prawda nie dotyczy ono (mam na myśli PoRD) wszystkich pojazdów, a jedynie tych poruszających się po drogach, ale kolej czy lotnictwo z pewnością posiadają własne regulacje w tym zakresie.
Gość cogito, 26 września 2008, 10:10
moze nie jestem najlepszym kierowca ale nawet nie rozmawiam przez tel podczas jazdy bo za bardzo mnie to rozprasza.
jednak nie stwarzam ryzykownych sytuacji.
mikroos, 26 września 2008, 10:12
A ja nawet nie mogę korzystać z zestawu słuchawkowego na rowerze, bo przepływające powietrze całkowicie mnie zagłusza. Brak kabiny wymusza na mnie dodatkowe środki bezpieczeństwa
LUKILUKEN, 26 września 2008, 11:54
HEHEHEHE.
A za trzecie przewinienie przyjedzie sam Arnold i zrobi kierowcy HASTA LA VISTA.
Sorry. Wiem że to głupawe ale nie mogłem się powstrzymać. ;D
A tak BTW dziwię się, że dopiero teraz Kalifornijczycy zwracają na ten problem uwagę. Czy przypadkiem zapis prawny nie dotyczy: "zakazu korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy"?? Ewidentnie to wskazuje na zakaz pisania również SMS'ów bo przecież jest to korzystanie z telefonu.
Lobo, 26 września 2008, 12:07
To fakt widac jak ktos trzyma komorke przy uchu w czasie jazdy, ale dostrzezenie, ze ktos trzyma telefon ponizej wysokosci gornego progu drzwi to chyba nie lada sztuka.
Z reszta pisanie SMSow podczas jazdy? Ludzie to bez kitu maja zryte lby.
thibris, 26 września 2008, 12:11
Czy u nich w tych USAch muszą konkretnie i każdemu tłumaczyć zakazy/nakazy/prawa ? Rozmawiać przez komórkę za kierownicą nie można, ale można było do tej pory pisać esemesy ? OBŁĘD. Czyli jeśli zakazali teraz pisania esemesów to wolno prowadzić wideorozmowy z komórek 3G ? A może wolno grać w dajmy na przykład węża czy jakiegoś pasjansa ? Przecież tego nie zabronili jeszcze, więc jest wolno :/ Uwielbiam amerykańskie prawo...
mikroos, 26 września 2008, 12:14
Dobre prawo to jednoznaczne prawo. Im mniej wyrażeń niejasnych, tym lepiej. Lepiej napisać dwa artykuły zamiast jednego, ale mieć pewność, że kodeks nie będzie naginany.
Lobo, 26 września 2008, 12:28
W USA np. na spodzie szklanej butelki Coca-Cola pisze "Otwierac z drugiej strony" to co sie dziwisz
waldi888231200, 26 września 2008, 14:02
Chyba na swiatłach, albo w korku to zagrożenia brak. 8)
Gość cogito, 26 września 2008, 14:03
na swiatlach maluje sie paznokcie...albo rzesy. ;D
patrykus, 26 września 2008, 16:29
Posłuchajcie, jak miałem zajęcia z prawa na uczelni (taki obowiązkowy zupełnie nie związany z kierunkiem przedmiot) facet starał się nas zainteresować na wykładach i często do swoich wywodów dawał mnustwo przykładów z życia, co faktycznie było niesamowicie ciekawe. I raz właśnie mówił o tych nieszczęsnych systemach głośnomówiących. Otóż zwrócił nam uwagę, dlaczego właściwie nie ma zakazu np, jedzenia kanapek podczas jazdy (z mniej realnych może być i malowanie paznokci ) i wykonywania innych czynności rozpraszających uwagę. Potem zwrócił nam uwagę na taki drobny fakt, że np u nas wprowadzenie tego przepisu forsował głównie poseł który był właścicielem firmy (produkującej/sprzedającej - nie pamiętam) związanej właśnie z tymi systemami głośnomówiącymi. Ot taki mały zbieg okoliczności i przykład jak to politycy się martwią o nasze zdrowie 8)
waldi888231200, 26 września 2008, 18:03
Chyba z kasami fi dla taxi było podobnie. 8)
thibris, 26 września 2008, 21:16
Ciekaw jestem patrykusie czy za malowanie paznokci w czasie jazdy samochodem nie wpiszą Ci mandatu. Nie mówię wcale że sobie je malujesz Lecz wydaje mi się to równie absorbujące uwagę kierowcy co rozmowa telefoniczna, czy samo włączanie/wyłaczanie telefonu w czasie jazdy. Niebezpieczeństwo spore, tylko nie każdy ma wyobraźnię. Są ludzie, którzy muszą mieć spisane prawa/protokoły i zobaczyć filmy instruktażowe "co by było gdyby", aby uwierzyć że to jest możliwe i nie powinno się tego robić. Tylko czego to jest wina ? Ludzkiej głupoty czy za dużych praw/za małych zakazów ?
patrykus, 27 września 2008, 01:12
Nie rozumiem za bardzo jaka kryje się intencja za twoim postem ale chyba źle odebrałeś moją wypowiedź. Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że ograniczenia zachowań dozwolonych podczas jazdy są wprowadzane raczej nie po to by nas chronić tylko w interesie pewnych jednostek stanowiących prawo, a prubowałem uzasadnić to właśnie przykładem braku jakichkolwiek innych ograniczeń, poza tymi dotyczącymi komórek. Właśnie o to mi chodziło, że to jedzenie kanapki jest równie absorbujące a jednak nie reguluje się tego prawnie. Gdyby w komórkach zamontowane były głośniki i mikrofony na tyle czułe i mocne by nie było konieczne korzystanie z systemów głośnomówiących najpewniej i co do tej kwestii żadne ograniczenia by nie powstały.
Natomiast co do tego co napisałeś to oczywiście się zgadzam nawet gdzy niemamy zakazów powinniśmy postępować rozważnie, aczkolwiek nie byłbym takim radykałem. Bo zobacz są ludzie którzy jerzdząc szybko są bezpieczniejsi na drodze niż ci powolni, ale niedoświadczeni. I co z tego że ci pierwsi czasem łamią prawo? Dam ci przykład. Mój ojciec używa telefonu komórkowego już dziesięć lat. Nie używa systemu głośnomówiącego, a mimo to jeszcze nigdy nie spowodował wypadku z powodu komórki, nigdy też nie uczestniczył w wypadku z jego winy (jeździ już pewnie 20 lat) , a tymczasem inni na trzeźwo potrafią się zabić w wieku 20 lat...