Wydalniczy sposób na komary i malarię
Amerykanie opracowali eksperymentalną cząsteczkę, która nie szkodząc pszczołom, zaburza funkcje wydalnicze u komarów. VU041 jest wymierzona w przenoszące malarię Anopheles gambiae oraz będące wektorami m.in. wirusa Zika komary egipskie (Aedes aegypti).
W ciągu kilkudziesięciu lat ekspozycji komary rozwinęły genetyczną oporność na insektycydy, które oddziałują na ich układ nerwowy. Artykuł z pisma Scientific Reports pokazuje, że problem ten można obejść, wywołując niewydolność cewek Malpighiego.
Jak wyjaśnia dr Jarod Denton z Vanderbilt University, po posiłku z krwi waga komara może wzrosnąć 2-3-krotnie. Co ważne, krew zawiera nie tylko składniki odżywcze potrzebne do rozwoju jaj, ale i toksyczne sole, np. chlorek potasu. Komary wyewoluowały więc szybki proces diuretyczny, który pozwala oddzielić roztwór soli od składników odżywczych. Amerykanie zablokowali go, przez co komary pęcznieją, a w niektórych przypadkach nawet pękają.
Konwencjonalne insektycydy powodują śmierć samców i samic na wszystkich etapach rozwoju, co wywiera duża presję na rozwój genetycznej oporności. Obierając na cel wyłącznie żerujące samice, sądzimy, że nacisk na pojawienie się mutacji będzie mniejszy.
Naukowcy wykazali, że VU041 jest skuteczny przy zastosowaniu miejscowym, co sugeruje, że można by go wykorzystać w sprejach. Co istotne, cząsteczka jest bezpieczna dla pszczół (z technicznego punktu widzenia VU041 jest wybiórczym blokerem komarzych kanałów potasowych Kir1).
Komentarze (1)
Jajcenty, 7 grudnia 2016, 11:01
Cudne... Za takie właśnie darzę dużym szacunkiem biochemików. Teraz trzeba tylko żeby VU041 była samobieżna i samonaprowadzająca