Neolityczne amputacje
Wszystko wskazuje na to, że nie docenialiśmy zaawansowania medycznego naszych przodków z wczesnego neolitu. W grobie w Buthiers-Boulancourt - 70 km na południe od Paryża - naukowcy znaleźli bowiem przykład udanej amputacji lewego przedramienia, którą przeprowadzono na starszym mężczyźnie 6900 lat temu.
Wg przedstawicieli Francuskiego Narodowego Instytutu Prewencyjnych Badań Archeologicznych (Inrap), pacjenta najwyraźniej znieczulono, sam zabieg przeprowadzono w aseptycznych warunkach, cięcie było czyste, a ranę dobrze zaopatrzono. Specjaliści sądzą, że trzeba będzie na nowo napisać historię chirurgii, ponieważ wcześniej archeolodzy donosili o dwóch innych przypadkach neolitycznych amputacji na Morawach (Vedrovice) i w Niemczech (Sondershausen). Dotąd wiedziano, że neolityczni znachorzy przeprowadzali trepanacje czaszki, nikt nie miał jednak pojęcia, że parali się także amputacjami. Skądinąd wiadomo, że taki rodzaj zabiegu trudniej udokumentować.
Autorami najnowszego odkrycia są archeolodzy Cécile Buquet-Marcon i Anaïck Samzun oraz ekspert medycyny sądowej Philippe Charlier. Szczątki starszego mężczyzny znaleziono w 2005 r. w grobowcu z okresu kultury ceramiki wstęgowej rytej (KCWR). Pacjent musiał być kimś ważnym, ponieważ jego grób miał 2,5 m długości i 1,5 m głębokości (to niezwykłe zarówno w zestawieniu z miejscowymi, jak i typowymi dla KCWR pochówkami), poza tym umieszczono w nim łupkowy topór, kilof z krzemienia oraz szczątki młodego zwierzęcia. Naukowców najbardziej zastanowił jednak brak kości dłoni i przedramienia. Po przeprowadzeniu testów, m.in. biologicznych i radiologicznych, okazało się, że kość ramienna została odcięta powyżej bloczka. Zakończyło to celową i udaną operację amputacji. Buquet-Marcon sądzi, że pacjent – najprawdopodobniej wojownik – doznał urazu ręki wskutek upadku, walki lub ataku zwierzęcia.
Nacięcia wykonano krzemieniem, a znieczulenie zapewniły rośliny, być może bieluń (Datura L.). Pani archeolog nadmienia, że neolityczni chirurdzy musieli zapewne obmyślić, jak unieruchomić chorego na czas operacji. Ranę oczyszczono za pomocą szałwii. Makroskopowe badanie nie ujawniło śladów infekcji, co sugeruje, że amputację przeprowadzono w stosunkowo sterylnych warunkach. Mężczyzna przeżył. Zmarł dopiero po upływie wielu miesięcy, a może nawet lat. Cierpiał na chorobę zwyrodnieniową stawów, widoczną zwłaszcza w obrębie kręgów szyjnych, ale nigdy nie wykluczono go ze społeczności. W jednym z kręgów piersiowych naukowcy zauważyli guzek Schmorla, czyli przepuklinę śródkostną.
Klienta prehistorycznych lekarzy pogrzebano wzdłuż linii wschód-zachód. Ponieważ leżał na lewym boku z głową na wschód, jego twarz "spoglądała" na południe. Ugięte w kolanach nogi przyciągnięto do lewego boku. Stopy złączono, a prawą rękę zgięto. Braku lewej dłoni nie dało się wyjaśnić innymi niż amputacja względami, np. rodzajem osadów czy gleby. Najlepiej zachowały się kości długie, pozostałe, w tym miednica i kręgi, opisano na stanowisku archeologicznym. Były zbyt delikatne, by zaryzykować wydobycie, dlatego część danych utracono. Morfologiczne cechy kości biodrowej potwierdziły, że zmarły to bez wątpienia mężczyzna.
Komentarze (8)
cyberant, 26 stycznia 2010, 14:18
Dobijają mnie takie wyssane z palca historyjki. Równie dobrze mógł dostać toporem lub jakimś mieczem, udało mu się zatamować krwawienie, rana się zagoiła bez komplikacji i pożył sobie jeszcze kilka lat, ale cóż.. trzeba na podstawie fusów z herbaty czy kawy wydumać sobie jakąś historyjkę żeby poruszyć świat naukowy i otrzymać nowe granty na bezużyteczne badania.
Współcześni archeolodzy przypominają często bajkopisarzy.
czesiu, 26 stycznia 2010, 14:26
Cyber weź usiądź, łyknij sobie melisy i przeczytaj co napisałeś.
Nawet zakładając, że masz rację - ktoś odrąbał gościowi rękę toporem powiedz specu jakie jest prawdopodobieństwo, że nie wda się zakażenie? Ale tak poważnie wierzysz, że walczono tam sterylnymi toporkami?
IMO takie "odkrycia" pokazują jak wiele ludzie nie wiedzieć czemu zapomnieli w przeciagu tych stuleci.
sylkis, 26 stycznia 2010, 16:05
przeciez jest opisane, ze ciecie bylo czyste, dokladne itp - toporkiem w walce na pewno by takie cos sie nie udalo...to po prostu widac, w jakich okolicznocsiach bylo co zrobione, a juz zwlaszcza widzi sie to jak sie jest w tej dziedzinie specjalista i ma sie sprzet - wtedy wszelkie slady daja mnostwo wiarygodnych informacji, tym bardziej, ze medyk tez sie w tej sprawie udzielal
wilk, 27 stycznia 2010, 04:16
Również byłbym dość sceptyczny. Pani archeolog zamiast skupić się na znalezisku, wydaje się snuć przypuszczenia o sposobie uśmierzania bólu, tamowania upływu krwi i antyseptyce. Brakuje mi w artykule (głównie tym źródłowym) najistotniejszej rzeczy jaka tam powinna się znaleźć - opisu samego kikuta kości. Jeśli byłaby to amputacja jakimś rodzajem krzemienia, to pozostawiłaby charakterystyczne rysy (chociaż wątpię czy kość zachowałaby takie znaki przez tyle czasu), a cięcie byłoby prostopadłe. W przypadku cięcia mieczem lub toporem cięcie byłoby gładkie, pod kątem, z możliwym odłamaniem przy końcu. Tak przynajmniej mi się wydaje. :> Niestety pani archeolog poskąpiła tych informacji, choć z drugiej strony ekspert medycyny sądowej raczej nie był tam dla zabawy...
Jajcenty, 27 stycznia 2010, 10:42
I ja. Ale zakładam, że albo zachowała się dokumentacja prowadzona przez szamana albo znaleziono jakieś pozostałości chemiczne pozwalające choćby pośrednio wywodzić takie wnioski (np znaleziono zarodniki grzyba żyjącego tylko na szałwi) - cokolwiek!
anrite, 31 stycznia 2010, 20:42
W przypadku cięcia mieczem lub toporem cięcie byłoby gładkie, pod kątem, z możliwym odłamaniem przy końcu.
Jeśli znajdą topór lub miecz z wczesnego neolitu to będzie to większa sensacja niż jakby ta ręka mu odrosła.
Bo skoro odróżniasz je od krzemieni, to znaczy, że musiały by być z innego materiału, a od wczesnego neolitu do następnej epoki jeszcze kawał czasu.
Douger, 1 lutego 2010, 03:46
Skoro potrafili uprawiać rośliny i budować obronne wioski, to czemu nie umieliby obciąć ręki? Raz na kilka amputacji musiało się udać, nawet jeśli ich wiedza na ten temat nie była zbyt rozwinięta.
wilk, 1 lutego 2010, 03:51
Słuszna uwaga. Nie mam pojęcia o czym myślałem, że taką bzdurę strzeliłem... Przepraszam. Przecież to mogły być co najwyżej toporki, noże i młotki z ciosanych/gładzonych kamieni oraz włócznie z kamiennymi grotami.