Dip z bakteriami
Choć może się wydawać, że dwukrotne zanurzanie w dipie chipsa czy kawałka marchewki nie jest niczym złym, ze zdrowotnego punktu widzenia to nieprawda.
Paul Dawson, mikrobiolog żywności z Clemson University, postanowił sprawdzić, co się dzieje, gdy wielokrotnie zanurzymy w dipie tę samą przekąskę. Poprosił ochotników, by ugryźli krakersa, a następnie zanurzyli go na trzy sekundy w łyżce stołowej sosu. Operację gryzienia i zanurzania w jednej porcji dipu mieli powtórzyć trzy- lub sześciokrotnie.
Później Dawson przeanalizował pozostały sos, by zbadać liczbę bakterii tlenowych. Okazało się, że podczas kilkukrotnego zanurzania ochotnicy przenieśli z ust do sosu średnio 10 000 bakterii. Wziąwszy pod uwagę ilość dipu, który jednorazowo połykamy, uczony stwierdził, że wraz z każdym kęsem do naszych ust trafia od 50 do 100 bakterii obcych osób.
Gdy jesteś na przyjęciu, rozejrzyj się i zadaj sobie pytanie, czy mógłbyś pocałować każdą ze znajdujących się tam osób. Nie wiesz, z kim za pośrednictwem dipu będziesz dzielił ślinę – powiedział Dawson.
Komentarze (11)
mikroos, 1 lutego 2008, 22:51
No dobra... Straszą nas kilkudziesięcioma bakteriami, a ile miliardów wdychamy dziennie? Ile zjadamy, ile wypijamy razem z pokarmami i napojami? No i najważniejsze: co z tego, że wymieniamy się bakteriami? Zresztą siedząc przy jednym stole i rozmawiając i tak na siebie chuchamy, więc wymieniamy się florą jamy ustnej. Jeśli osoba, z którą dzielimy michę nie ma wyraźnych objawów choroby, to szansa, że te same bakterie zaszkodzą nam jest bardzo znikoma - a nawet więcej powiem, to lepiej dla nas dzielić sie nimi. Jama ustna to przecież cały rezerwat przyrody, nawet gdy dba się o higiene. Im silniejsze będą nieszkodliwe bakterie, tym mniejsza szansa na zadomowienie się tych szkodliwych!
Zdecydowanie nie zgodzę się ze zdaniem "ze zdrowotnego punktu widzenia to nieprawda". Głupkowata rymowanka o tym, że "(zbyt) częste mycie skraca życie" to 100% prawdy. Bardziej martwiłbym się o kaloryczność takiego klasycznego dipu, jeśli jest robiony na śmietanie, z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy.
dirtymesucker, 2 lutego 2008, 00:30
"Gdy jesteś na przyjęciu, rozejrzyj się i zadaj sobie pytanie, czy mógłbyś pocałować każdą ze znajdujących się tam osób"
100% osób
waldi888231200, 2 lutego 2008, 18:22
Znów pierdoły, przecież oddechem wymieniamy się bez przerwy (i to z kominami elektrowni i huty też) , haptenami , feromonami i jeszcze paroma innymi rzeczami (poglądami, myślami, PM) 8)
mikroos, 2 lutego 2008, 18:56
Pytam po raz drugi na tym forum: co mają do rzeczy hapteny?
waldi888231200, 3 lutego 2008, 00:31
Wdychasz je. 8)
mikroos, 3 lutego 2008, 00:33
No i?
waldi888231200, 3 lutego 2008, 00:36
No i ... oddziałowywują na ciebie , jak każda broń chemiczna.
mikroos, 3 lutego 2008, 00:37
A na pewno wiesz, co to jest hapten?
I dlaczego są szkodliwe?
Acrux, 4 lutego 2008, 17:39
Jakoś nikt nie odpowiada...
A fuj! Dipy, nie dipy, ja tego nie jem. Z nikim się nie dzielę, ze względów... higienicznych. Chyba, że ktoś uprosi i przekona, że nie jest chory. Tak, tak wiem, meda społeczna jestem. 8)
waldi888231200, 4 lutego 2008, 18:58
W książce czytałem że to działa jak broń chemiczna. 8)
mikroos, 4 lutego 2008, 19:47
Może i niektóre rodzaje broni chemicznej są haptenami, ale na pewno nei każdy hapten jest jak broń chemiczna.