Bełtwa z Morza Białego
Aleksander Siemienow z rosyjskiej White Sea Biological Station wykonał wykonał wspaniałe zdjęcia bełtwy festonowej - największej meduzy na świecie. Przez dziesięć lat nurkowania naukowiec spotykał te zwierzęta wielokrotnie, jednak dopiero po raz drugi występowały one w tak wielkiej obfitości. Wyniki jego pracy możemy podziwiać w galerii.
Galeria (10)
Średnica żyjących w Morzu Białym bełtw może dochodzić do 70 centymetrów, a długość czułków sięga 15 metrów. Mimo olbrzymich rozmiarów bełtwa nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla człowieka, jednak spotkanie z nią może być bardzo bolesne. Przekonał się o tym sam Siemienow.
Mimo, że był w pełnym stroju do nurkowania i starał się trzymać z daleka od zwierzęcia jeden z czułków uderzył go w twarz. Sparaliżowało mi usta - mówi uczony w wywiadzie dla New Scientist. Były wielkie jak u Angeliny Jolie, ale nie tak piękne. Przez godzinę nie mogłem mówić. Bolało przez kilka dni - dodaje.
White Sea Biological Station należy do moskiewskiego Uniwersytetu imienia Łomonosowa. Stacja została założona w 1938 roku na półwyspie Kindo. Jest przygotowana na przyjmowanie gości, przyciągając wielu naukowców i studentów.
Komentarze (6)
Przemek Kobel, 18 września 2012, 11:51
Często się zastanawiam, jak w rzeczywistości nazywają się Rosjanie trafiający do anglojęzycznych newsów (już pomijając niefortunną "tłumaczalność" tego przypadku tutaj). Stawiam na "Siemionowa" (z pierwszym jot).
Mariusz Błoński, 18 września 2012, 12:40
Też mam z tym problem. Jeśli ktoś z rosyjskojęzycznym nazwiskiem jest z amerykańskiego uniwerku, to piszę go w angielskiej transkrypcji, to może tam mieszka i zmienił nazwisko. Gorzej z przypadkieim powyżej. Siemionow/Siemienow? Sam na swojej stronie prowadzonej po angielsku dał angielką transkrypcję, więc tak zostawiłem.
Przemek Kobel, 18 września 2012, 13:37
Często maja e z kropeczkami, czyli "jo".
Mariusz Błoński, 18 września 2012, 13:50
Widziałem w Poradnii PWN, że "jo" się często nie oddaje. Co więcej, nawet po rosyjsku "jo" jest pomijane (pisze się je jak "je"). Bo to oboczność i jego pominięcie nie jest błędem.
serion, 19 września 2012, 22:04
Nazywa się Siemienow http://wsbs-msu.ru/dict/view.php?ID=27
Mariusz Błoński, 20 września 2012, 09:08
Dzięki. Gotowe