Praca nie zawsze zdrowa dla psychiki
Bezrobocie jest silnym czynnikiem sprzyjającym depresyjnym - intuicyjnie odczuwa to każdy. Potwierdzają to również badania, które pokazują, że po podjęciu pracy poprawia się nie tylko status socjoekonomiczny, ale także zdrowie psychiczne i interakcje z innymi ludźmi. Jak jednak dowodzi doktor Liana Leach z Centrum Zdrowia Psychicznego (Centre for Mental Health) na Australian National University, nie jest to reguła absolutna.
Komfort psychiczny zależny jest, jak pokazują badania australijskiej psycholożki, od satysfakcji z wykonywanej pracy. Studium, opublikowane w miesięczniku BMC Public Health wskazuje, że praca nie dostarczająca zadowolenia: nie dająca poczucia bezpieczeństwa, nie oferująca perspektyw na rozwój, czy zbyt stresująca - nie tylko nie poprawia stanu psychicznego, ale może go wręcz pogarszać.
Pracodawcy powinni brać pod uwagę te czynniki wpływające na dobrostan pracowników: zabezpieczenia, wsparcie, realistyczne wymagania - uważa doktor Leach. Niestety, studium nie wskazuje sposobów na przekonanie pracodawców do dbania o pracownika, a sam fakt powiązania satysfakcji z wydajnością pracy wydaje się mało dla nich przekonujący.
Komentarze (12)
czesiu, 14 października 2010, 18:27
Ja, jak się dorwałem do fizycznej, dorywczej pracy potrafiłem "żyć" po średnio 5h snu biorąc pod uwagę 2 tygodnie... tak więc sama praca choć daleka od idealnej potrafi poprawić nastrój, jednak mimo to podstawowe kryterium stanowią pozostałe czynniki, bo czym jest praca, bez głębszego sensu życia?
KONTO USUNIĘTE, 14 października 2010, 20:53
bingo
Nic bardziej nie męczy jak odpowiedzialność,podejmowanie decyzji,planowanie strategiczne i taktyczne,MYŚLENIE za kogoś,tłumaczenie jak ma być,opieprzanie.
Praca łopatą to relaks (tylko kasa nie ta )
Jurgi, 14 października 2010, 22:30
Żeby wprowadzić trochę humoru, obrazek, który akurat znalazłem:
» Wydział zdrowia psychicznego «
waldi888231200, 15 października 2010, 00:58
Najlepiej na wiosnę we własnym ogródku.
Marek Nowakowski, 15 października 2010, 19:41
Pozostaje tylko status bezpanstwowca albo stanie się zwierzęciem całkowitym i zrzeczenie się lub całkowite nieakceptowanie terminu homo sapiens i nie łączenia się z nim! Po co jednostki niedostosowane resocjalizować i wprowadzać je do społeczeństwa. Eliminacja tylko pozostaje, a jak now edysfunkcje się wytworzą to też eliminować. Mówicie, że nikt nie ma prawa nikomy dokuczać jak i nie ma prawa nikt nikogo zabijać. Skoro ktoś dokuczy to i osoba zaszczuta ma prawo automatyczne zabić tego, ktory dokuczył?
Po co godło wisi w szkołe kraju czy domu kultury jak i w sądzie skoro tam jedno wielkie bydło jest oszukańcze?
Już studenci biegają z siekierami przecież i w podstawowych szkołach leją się po mordach bachory.
Wykończyć się, można jeszcze nie zaczynając kariery zawodowej przecież.
Po facjatach trzaskają się najgłupsi ale powiedzcie mi, gdzie sie nie biją wcale to tam się pojawię?
To jest wszystko lont zapalny uruchomiony i bez końca niczym bios zaprogramowany. W pracy się biją, w szkole czy na wakacjach. Przykładowo kopacz dołow jeśli życie straci, bo ziemia się obsunie to stawia w korzystniejszym świetkle krematorium, bo palacz żyć będzie więcej, niż kopacz i szanse ma mniejsze na zgon. Zamiast miejsca na cmentarze, można warzyw nasadzić czy marihuany albo boisko do gry w piłkę nożną lub koszykówki wybudować by młodzież sport uprawiała.
Absolutnej higieny edukacji czy pracy nie da się osiągnąć nigdzie, gdzie jest grupa i jednostki zawsze się znajdą, które popsują samopoczucie reszcie czy jednostkom.
Monitoring i archiwizacja zachowań nic nie da nawet jak jest archiwizowana, bo ofiara w kilka sekund zostanie zabita to policji interwencja czy karetki już nic nie da dla denata.
Duży sters = wyższa śmiertelnośc i krotsze życie.
mikroos, 15 października 2010, 20:10
Pod względem finansowym kopacz rowów na budowie ma znacznie bardziej klawe życie od asystenta z uczelni :
Co do badań - wyniki ciekawe i ważne! Problem w tym, że mało kto będzie chciał zatrudnić osobę przewlekle bezrobotną na stanowisko dające dużą satysfakcję z pracy.
KONTO USUNIĘTE, 15 października 2010, 21:46
A to pogratulować
waldi888231200, 15 października 2010, 22:00
Po pierwszej wypowiedzi jego majstra zrozumiałbyś jak bardzo się mylisz, a po wypłacie byłoby ci go żal.
Satysfakcja z pracy niekoniecznie = pieniądze "przewlekle bezrobotny" może trafić na coś czego nawet nie podejrzewał że będzie go aż tak cieszyć .
Znam taki przypadek kiedy bezrobotna dostała pracę przy przeprowadzaniu dzieci przez ulicę (taka pani w żółtej kurtce ze znakiem STOP w ręce) , najpierw doznawała jakiegoś wstydu że wszyscy się patrzą , potem że to takie mało ambitne do czasu kiedy była chora i na tym przejściu gdzie pracowała samochód potrącił w zimie dzieciaka wtedy to jak za dotknięciem czarodziejskiego patyczka nawet jak jest chora to tam pójdzie i w d*pie ma że się starsze gówniarze z niej nabijają czuje się ważna i potrzebna (jak batman) i biada temu kto się nie zatrzyma po jej machnięciu (na pewno zgłosi do straży nr rejestracyjny) a ten kto za pyskuje (klaksonem) że to długo trwa może nawet być ręcznie wyregulowany.
mikroos, 15 października 2010, 22:52
Nie powiedziałem, że całe jego życie jest lepsze, więc odpuść sobie to żenujące wycinanie słów z kontekstu. Potem się dziwisz, że dostajesz minusy do reputacji?!
I znów: nigdzie nie napisałem, że zdobycie dobrej pracy nie jest możliwe. Napisałem, że mało kto ma na to szansę.
waldi888231200, 15 października 2010, 23:32
To jest cały tekst.
Widziałeś kopacza w akcji przez 8 godzin i jego majstra?? (ja widziałem)
Opisałem ci osobę przewlekle bezrobotną, odczuwa ona satysfakcję z wykonywanej pracy ( przy marnych zarobkach) - bo ważne jest co czuje pracujący człowiek, jak on to odbiera (bo to w końcu jego satysfakcja).
waldi888231200, 16 października 2010, 00:02
Pomylił ci się stan karmy, z szacunkiem który jest typowo ludzkim uczuciem...
PS: ...najwyraźniej ci obcym.
KONTO USUNIĘTE, 16 października 2010, 08:50
Jeżeli narzeka na swoją prace,to miech zostanie asystentem na uczelni.