To bozon Higgsa, ale jaki?
Podczas odbywającej się właśnie konferencji Recontres de Moriond stwierdzono, że coraz więcej danych wskazuje na to, że nowa cząstka odkryta w lipcu ubiegłego roku jest bozonem Higgsa. Uczeni oparli swoje przypuszczenia na dwuipółkrotnie większej ilości danych niż było dostępnych w momencie ogłaszania odkrycia. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z cząstką powiązaną z mechanizmem, który nadaje masę innym cząstkom, zatem z bozonem Higgsa.
Jednak kwestią otwartą pozostaje odpowiedź na pytanie, czy jest to bozon Higgsa z Modelu Standardowego czy jakiś inny niezwykle lekki bozon przewidywany przez teorie wykraczające poza Model.
Wstępne wyniki uzyskane z pełnych danych zdobytych w roku 2012 są wspaniałe i dla mnie jest jasne, że mamy do czynienia z bozonem Higgsa. Jednak jeszcze długa droga przed nami zanim dowiemy się, jaki to rodzaj bozonu Higgsa - mówi Joe Incandela, rzecznik prasowy eksperymentu CMS.
Naukowcy, by stwierdzić czy to bozon Higgsa opisywany Modelem Standardowym muszą np. zbadać, w jaki sposób rozpada się on na inne cząstki i czy rozpad ten jest zgodny z przewidywaniami Modelu. Sprawdzenie sposobu rozpadu będzie wymagało uzyskania olbrzymiej ilości dodatkowych danych, gdyż bozon pojawia się raz na około biliard zderzeń protonów..
Komentarze (18)
madan, 15 marca 2013, 22:58
Model pola (bądź oceanu) Higgsa wcale nie musi być prawdziwy. Radość naukowców bezpośrednio zaangażowanych w projekt jest jak najbardziej zrozumiała. Ale to już psychologia. Bywa, że interpetacje wyników doświadczeń zbieżne są pobożnymi życzeniami.
Doświadczenia są bardzo drogie. Trzeba więc czymś się wykazać, by źródło dotacji nie uschło. To jak najsłuszniejsze postępowanie. To daje możliwość kontynuacji badań, oby bardziej efektywnych.
OPERZE ukręcono łeb. Dlaczego? Gdyby okazało się, że neutrina są szybsze od światła [wbrew pozorom, to wcale nie godzi w STW], dotacje na doświadczenia mające potwierdzać paradygmaty starej fizyki, bardzo by się zmniejszyły.
A nowa fizyka? Już puka do drzwi. Na razie jednak nikt nie chce tych drzwi otworzyć. Trudno się dziwić.
whiteresource, 16 marca 2013, 00:32
Ale jakie drzwi? jaka nowa fizyka? Naprawdę coś wiesz? A co to takiego?
.:KRUK:., 16 marca 2013, 09:45
Niepowtarzalne w skali znanego nam świata urządzenie, raz na biliard wygenerowanych zdarzeń daje wyniki sugerujące istnienie hipotetycznej cząsteczki.
Pewność nauki jest w tym miejscu przytłaczająca. Ale kim my jesteśmy, żeby... itd.
mikroos, 16 marca 2013, 12:16
Błąd w interpretacji. To nie wyniki zdarzają się rzadko, lecz zdarzenie udaje się rzadko wygenerować (tak samo kamera wycelowana w niebo bardzo rzadko rejestruje piorun, ale to nie oznacza, że źle działa). Różnica jest absolutnie zasadnicza.
madan, 17 marca 2013, 00:00
@Whiteresource. Na razie jest to wołanie na puszczy, co uniemożliwia jakąkolwiek weryfikację pomimo istnienia konkretnych antycypacji.
W Salon24.pl jest blog, a w nim kilkadziesiąt artykułów poświęconych kosmologii i astrofizyce: "Niekonwencjonalna wizja Wszechświata". Właściciel tego blogu wydał trzy książki, stanowiące bazę dla tych artykułów. Mogę je zarekomendować. Zamówiłem i nie żałuję. Oto one:
Józef Gelbard
1. Elementarne wprowadzenie do szczególnej teorii względności nieco...inaczej
2. Pofantazjujmy o Wszechświecie I. Oscylujący? To nie takie proste.
3. Pofantazjujmy o Wszechświecie II. W głąb materii: grawitacja w podwymiarach.
Zamówiłemj je w Księgarni Naukowej UMK w Toruniu, gdzieś rok temu. Link znalazłem w jednym z pierwszych artykułów.
whiteresource, 17 marca 2013, 03:58
Hmm, ale tak calkiem szczerze - zdaje sie, ze nowa fizyka, to bedzie dopiero po nastaniu prawdziwej "teorii wszystkiego"?:/
TrzyGrosze, 17 marca 2013, 12:37
Przy takim założeniu, hipotezy można sobie tworzyć do woli i nikt nie będzie miał pretensji do ich ewentualnych niedorzeczności.
Aby prawa strona równania zgadzała się co do wartości z lewą, musimy znać dokładnie wszystkie jej składniki. W fizyce, po tej lewej stronie, jest jeszcze wiele niewiadomych, dlatego żadna obecna hipoteza (tzn tych z gatunku "Teorii wszystkiego") nie gwarantuje prawdy .
A właściwą, wcale nie musi być ta, którą wylansowano w sposób popularyzatorski.
A która z tych nowych jest właściwa i nie prowadzi w maliny?
madan, 17 marca 2013, 18:34
Chyba raczej odwrotnie. Ta nowa fizyka ułatwi badania, przybliży, da kierunek właściwszy ku temu ambitnemu celowi.
madan, 17 marca 2013, 19:25
Przede wszystkim nie chodzi tu o jakieś założenia a priori. Poza tym nie chodzi o jakieś hipotezy wyssane z palca. Nowa teoria powinna niegorzej (a właściwie lepiej i ogólniej, niż teorie wcześniejsze) wyjaśniać znane fakty. Powinna też antycypować, powinna być falsyfikowalna. Na przykład, teoria superstrun taką nie jest. Mimo to nazywana jest teorią. A "teoria wszystkiego", to inna nazwa kamienia filozoficznego. Nie chodzi jednak o to.
Dwie teorie dzisiejszej fizyki tworzą dychotomię. Jedna jest detrministczna (OTW) i przyjmuje ciągłość, a więc też istnienie osobliwości. Tu się po prostu załamuje. Mechanika kwantowa jest indeterministyczna na bazie zasady nieoznaczoności, a także przyjmuje istnienie ziarnistości (kwantów). Mamy więc dwa królestwa - opisujące dwa zakresy, dwie skale.
A co jest na ich styku? Jak opisać materię bardzo ściśniętą? O ile wiem, OTW nie była testowana w układach o wielkiej gęstości. Tam grawitacja nie istnieje? Więc co jest wewnątrz czarnych dziur (tych z osobliwością)? Przed nami sporo problemów, a nauka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Kwantowa grawitacja jest, jak na razie, marzeniem. Przy tym, nie można wykluczyć grawitacji dualnej, której OTW nie przewiduje. Można też mówić o nadświetlnej prędkości neutrin, mimo "fiaska" doświadczenia "operowego".
Nie rozumiem, o jakie lansowanie popularyzatorskie Ci chodzi. Coś innego sposób przedstawienia rzeczy, a coś innego istota rzeczy. A tych książek przecież nie znasz. I wcale nie twierdzę, że wszystko jest tam OK w 100%.
whiteresource, 17 marca 2013, 22:07
Wybacz ale z Twoich słów nie wynika abyś liznął jakiejś "nowej fizyki". Co prawda po Twoim pierwszym poście miałem jakieś nadzieję, ale teraz widzę, że jednak nic z tego...:/
Przemek Kobel, 18 marca 2013, 09:59
Madan dość często wkleja teksty z 'dychotomiami'. Ale jeśli wkleja też coś takiego:
... to to znaczy że nie bardzo interesuje się dopasowaniem nauki do świata, a bardziej świata do "nauki" (myślenie pozytywne vs normatywne).
madan, 18 marca 2013, 13:12
Obaj wyciągnęliście zupełnie błędne wnioski z tego, co napisałem. Ale przypuszczam, że to ja nie wyraziłem się wystarczająco jasno. Chodzi o zupełnie inne podejście do grawitacji. O wskazanie na możliwość istnienia grawitacji dualnej (przyciąganie-odpychanie). Nie chodzi mi o jakieś teorie np. Heima-Droshera itp. Chodzi właściwie o powrót do źródeł, do mechaniki newtonowskiej, z uwzględnieniem STW, w szczególności równoważności masy i energii. Chodzi o inną (chyba bardziej trafną) definicję masy grawitacyjnej jako masy układu (a nie pojedyńczych ciał). Chodzi o przyjęcie istnienia niedoboru (defektu) masy grawitacyjnej układu, który rośnie wraz z maleniem wzajemnej odległości oddziaływujących ze sobą ciał - nie uznawane przez ortodoksyjnie interpretowaną OTW.
Wówczas też grawitacja da się zrenormalizować w obliczeniach kwantowej teorii pola. Dziś nie jest to możliwe, gdyż przyjmuje się, że grawitacja, to wyłącznie przyciąganie. To paradygmat, który należałoby już odrzucić. Czy to Wam wystarczy? To tylko koniuszek góry lodowej. Z tego powodu książki, które rekomendowałem mogą być bombą zegarową.
Przemek Kobel, 18 marca 2013, 13:46
Hm. Za dobrze to wszystko do siebie teraz pasuje, żeby nagle ktoś mógł przeforsować jakieś ubytki masy.
madan, 19 marca 2013, 15:33
Wszystko pasuje jak ulał? To zależy od tego w jakim zakresie. Czy OTW także działa bez zarzutu w odniesieniu do materii bardzo gęstej? W tym zakresie teoria nie została sprawdzona. A co z osobliwością? I z innej beczki: Dlaczego kwantowa teoria pola nie może sobie poradzić z grawitacją, która nie daje się renormalizować? Gdyby jednak przyjęto, że grawitacja jest dualna (przyciąganie-odpychanie), to kto wie... Przypuszczam, że dopiero wówczas można by było rozmawiać o kwantowej grawitacji.
pogo, 19 marca 2013, 18:26
Jak dobrze pamiętam to Ty podrzucałeś linki do alternatywnej wizji powstania galaktyk.
Mam wrażenie, że sam tego nie przeczytałeś, albo nie pamiętasz albo nie zrozumiałeś... inaczej nie wspominałbyś o osobliwości.
Akurat jeśli chodzi o konstrukcję czarnych dziur to zgadzam się z autorem tamtych artykułów: tam raczej nie ma w środku osobliwości, a jedynie kulka materii na tyle ciężka i mała, że nic się z niej nie wydostaje, a im jest cięższa tym łatwiej o to by się nie wydostawało.
Przemek Kobel, 20 marca 2013, 11:03
A co z parowaniem czarnych dziur? Bo zdaje się, że obserwuje się sygnały potwierdające to zjawisko (a skoro to zwykła materia, tyle że ciężka, to czemu zwykła nie paruje?).
pogo, 20 marca 2013, 12:58
Dobre pytanie... muszę poszukać więcej info aby sprawdzić dlaczego czarne dziury parują. To powinno dać odpowiedź na postawione pytanie. Ale to wieczorem (jeśli nie zapomnę), teraz nie mam czasu.
madan, 21 marca 2013, 07:09
To pytanie o osobliwość nie miało nic współnego z galaktykami. Miałem na myśli adekwatność OTW w warunkach dużej koncentracji materii. Po prostu uważam, oczywiście nie tylko ja, że osobliwość nie jest bytem fizycznym. A to pytanie o osobliwość było raczej pytaniem retorycznym w reakcji na to, że "wszystko gra".
Co do artykułów o galaktykach, zawsze ponowna lektura wnieść może coś nowego, dać nowe skojarzenia i refleksje. To dobry pomysł.