Pożądanie z głębi trzewi
Jedni mogą żyć bez czekolady, inni nie. Prowadzono już badania mózgu, które wykazały, że u tych drugich występuje dużo silniejsza reakcja na wynalazek Azteków. Teraz naukowcy ze Szwajcarii stwierdzili, że flora bakteryjna jelit czekoladoholików różni się od tego, co można znaleźć w przewodzie pokarmowym reszty ludzi.
Skoro kolonie mikrobów odpowiadają za nasze zamiłowanie do czekolady, niewykluczone, że dzieje się tak również w przypadku innych produktów. Sunil Kochhar, jeden z współautorów niewielkiego studium, uważa, że zmieniając skład flory bakteryjnej, można by walczyć z niektórymi rodzajami otyłości (Journal of Proteome Research).
Kochhar jest kierownikiem badań nad metabolizmem w Nestle Research Center w Lozannie. Studium zostało zresztą sfinansowane przez Nestle.
Rozpoczęcie eksperymentu opóźniło się o rok, ponieważ naukowcy mieli kłopot ze znalezieniem 11 mężczyzn, którzy nie jedzą czekolady. Zespół porównywał ich próbki krwi i moczu z próbkami pobranymi od równolicznej grupy wolontariuszy codziennie sięgających po brązową tabliczkę. Wszyscy panowie byli zdrowi, żaden nie cierpiał na otyłość. Przez 5 dni ich menu było dokładnie takie samo.
We krwi i moczu analizowano stężenie różnych produktów ubocznych metabolizmu. Znaczące różnice stwierdzono w zakresie 12 substancji. U czekoladoholików występowało więcej aminokwasu glicyny i mniej szkodliwego cholesterolu LDL, podczas gdy u niejedzących czekolady odnotowano więcej wchodzącej np. w skład energetyzujących napojów tauryny. Kochhar dodaje, że związki, w obrębie których zaobserwowano różnice, są powiązane z różnymi kulturami bakterii.
Nie wiadomo, czy to bakterie odpowiadają za zachcianki, czy to dieta z początków życia decyduje o składzie flory jelit. Obecnie badacze koncentrują się na mechanizmach, za pośrednictwem których bakterie miałyby wpływać na ludzi. Wcześniejsze studia wykazały jednak np., że gdy człowiek chudnie, na "liście" mieszkańców przewodu pokarmowego zachodzą zmiany.
Komentarze (5)
mikroos, 13 października 2007, 13:30
ROTFL, mnie mogli wziąć od ręki ;P szkoda, że się nie załapałem, dobrze płacą za takie badania ;P
Niby ciekawie brzmi, ale z drugiej strony nie mówi zupełnie nic o diecie tych ludzi poza faktem, że jedzą czekoladę bądź nie. Można by przypadkowo wysunąć hipotezę, że czekolada wpływa pozytywnie na profil lipoproteinowy osocza, co byłoby oczywistą bzdurą biorąc pod uwagę fakt, że nie zbadano dokładnie przyczyn tej różnicy.
Niemniej, test na pewno ciekawy - kolejna mała cegiełka do hipotezy, że jesteśmy uzależnieni od bakterii mocniej, niż one od nas
waldi888231200, 22 października 2007, 00:12
Noworodki mają puste jelita i czują się z tym świetnie, a czekolada zawiera magnez który łatwo się utlenia i obniza stres ,a to powoduje mniejsze gromadzenie się cholesterolu (mniej stresu - mniej paliwa do walki lub ucieczki).Bakterie osłabiają komunikacje z polami morfogenetycznymi doprowadzajac do osłabienia organizmu 8)
mikroos, 22 października 2007, 00:37
Nie pomyślałeś przypadkiem, czy nie błaźnisz się używając ciągle tego tworu rodem z SF, którego istnienia nikt jszcze nigdy nie udowodnił?
waldi888231200, 22 października 2007, 22:05
A nie pomyślałeś ,że w ten sposób można znaleźć kogoś, kto to udowodni ! a może ty je odkryjesz?? 8)
mikroos, 22 października 2007, 22:38
Ale przecież Ty iszesz o tym, że bakterie ułatwiają komunikację z PM. A tymczasem nawet nie masz dowodu na ich istnienie. Tłumaczysz zjawiska używając zjawisk, które nawet nie istnieją. Czym innym jest postawienie problemu badawczego, a czym innym ciągłe powtarzanie tej samej nieudowodnionej bzdury.