Nadzór permanentny
Naukowcy z madryckiego Uniwersytetu Karola III, którzy pracują nad projektem E-SAVE, opracowali system elektronicznego nadzoru, w ramach którego pojazdy na drodze będą pilnowały, by nikt nie przekraczał dozwolonej prędkości.
System składa się z trzech elementów. Pierwszy pozwala na złożenie automatycznego raportu o pojeździe łamiącym przepisy. Drugi nakłada grzywnę i informuje o tym pirata drogowego. Trzeci umożliwia ukaranemu zebranie informacji, które miałyby posłużyć jego obronie. Wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym, zatem kierowca łamiący przepisy zostanie na bieżąco poinformowany o mandacie, co, zdaniem autorów pomysłu, będzie miało silny pozytywny efekt edukacyjny. Jednocześnie taki kierowca będzie mógł zebrać dane o swojej jeździe, by ewentualnie udowodnić, że nie popełnił wykroczenia.
Całość będzie działała dzięki czujnikom umieszczonym zarówno przy drodze jak i w samochodach. Hiszpańscy naukowcy chcą w ciągu najbliższych miesięcy rozpocząć testy swojego systemu.
Komentarze (25)
Przemek Kobel, 10 października 2012, 11:46
Wolałbym system rejestrujący wyprzedzanie "na trzeciego".
pogo, 10 października 2012, 11:50
A także przyspieszania gdy jest się wyprzedzanym.
Ale myślę, że to już kwestia dostrojenia sprzętu i zmiany oprogramowania...
Pozostaje tylko problem co zrobić z kimś kto na chwilę przekroczył prędkość aby wyprzedzić, a z tego co wiem mniejsze jest zagrożenie gdy się zrobi z nadmierną prędkością niż jak robi się to długo. Z tego co zauważyłem to nasza drogówka łapie również takich (sic!)
romero, 10 października 2012, 12:35
System, powinien też informować delikwenta, który rażąco jedzie za wolno. Największy wpływ na korkowanie się miast mają właśnie ekstremalni kierowcy, ci którzy łamią prawo jeżdżąc za szybko- wyprzedzając i później się wciskając, przejeżdzają na czerwonym-blokując lewoskręt i nie stosują się do znaków poziomych, a z drugiej strony ci którzy nie ruszają zdecydowanie po zapaleniu się zielonego, nie zjeżdżają do osi jezdni skręcając w lewo itd.
Te same grupy kierowców przyczyniają się też do powodowania wypadków.
Jak miło było by widzieć napis: pani w różowym sweterku, proszę nie gadać przez komórkę i przyspieszyć.
Mariusz Błoński, 10 października 2012, 13:09
Taki system zakłada, że każdy w każdej chwili będzie nadzorowany przez służby państwowe. Dodajmy do tego pojawiające się pomysły wycofania z obiegu gotówki i mamy typowy totalitaryzm w białych rękawiczkach.
romero, 10 października 2012, 13:38
W zasadzie to już mamy system powszechnej kontroli, mamy monitoring centrów miast, kontrole rozmów telefonicznych i smsów. Możliwość podsłuchu i poglądania przez smartfona co mówi i robi obywatel, który nadajnik gsm go obsługuje. Co robi na komputerze, czy możliwość skorzystania z jego kamery komputerowej, lub kamer służących do chrony domu. Możliwość monitorowania jego transakcji bankowych. Satelity mogą zobaczyć co ma obywatel w ogródku, gdzie jest jego samochód. Niedługo lodówki będą podłączone do netu. W szpitalach historie chorobowe też są wprowadzane do komputerów.
Jakieś pomysły by odwrócić ten trend? Czy po prostu do pewnego stopnia trzeba się z tym pogodzić? W końcu ludzie sami chwalą się na portalch co robią, z kim są, może większości to nie przeszkadza, a skoro mamy demokrację czyli rządy większości...
Mariusz Błoński, 10 października 2012, 14:01
Co tylko potwierdza tezę, że demokracja to system totalitarno-egalitarny.
Różnica między tym, co wymieniłeś, a systemem opisywanym w notce jest taka, że to są jedynie możliwości, które po dodatkowych zabiegach mogą służyć inwigilacji. Tutaj inwigialacja już jest. System na bieżąco sprawdza, co obywatel robi i reaguje, gdy robi coś niewłaściwego.
romero, 10 października 2012, 14:30
No ale w zasadzie to samo robią fotoradary. Jeśli ten hiszpański system będzie działał bez udziału urzędników, to ciężko mówić o prawdziwej inwigilacji. Ja jeżdżąc po mieście też widzę napisy "zwolnij" jadąc pow. 40 przy jednej ze szkół, czy jadąc obok ciężarówki na dwupasmówce napis: samochód przeciążony -nr rejetracyjny XX-12345. Póki to działa ostrzegawczo to w porządku, jeśli będzie zapisywało w rejestrach to już wymagałbym jakiejś kontroli. Ale dużo mniej przyjemne dla mnie jest dostęp do moich historii chorób, śledzenie mojej komórki, dostęp do bilingów czy konta bankowego. W tych przypadkach dostęp do moich danych mają cywilni ludzie, do tego pierwszego - policja itp - czyli w założeniu ludzie, podkreślam w założeniu - ludzie o większym stopniu zaufania.
Wyobrażam sobie że Hiszpanie najpierw wprowadzą sam nadzór, a naładanie grzywn czy rejestrowanie wykroczeń to dopiero drugi etap, do którego może nie dojść jeśli pierwszy ograniczy znacznie wykroczenia drogowe.
Jeszcze taka uwaga natury psychologicznej, bardziej "niesprawiedliwe" będzie złapanie na fotoradar gdzieś przy ograniczeniu prędkości bo ktoś jadąc 90, zapłaci duży mandat, chociaż mógł nie zauważyć jednego znaku ograniczenia do 40, niż powiadomienie klienta że notorycznie przekracza w mieście ograniczenia prędkości. Np system mógłby wystawiać mandaty dopiero po 10-tym przekroczeniu, a wcześniej upominałby kierowcę sms-em np. po piątym i ósmym wykroczeniu w miesiącu.
radar, 11 października 2012, 09:39
Niestety się mylisz. Fotoradary robią to tylko tam gdzie stoją, a ten system będzie działał 24/7. Taktyka małych kroczków. Teraz będą rejestrować tylko prędkość (bo przecież uczciwy kierowca nie ma się czego bać - najdurniejszy argument w jaki można uwierzyć), a potem to już też głos wewnątrz (dla bezpieczeństwa, a nuż wypadek się zdarzy), a potem video, bo audio okazało się za mało. Całe szczęście dla naszego bezpieczeństwa "naukowcy" opracowali odpowiednik tego urządzenia do mieszkania, dzięki czemu w razie zasłabnięcia "system" wezwie pomoc (i "Rok 1984" jak malowanie). Już teraz UE wprowadza obowiązek monitorowania "zdarzeń" i urządzenie wyśle namiary gps w razie wypadku (a przed wypadkiem nie będzie pewnie nic wysyłał, chyba, że przez "błąd programisty").
Dodajmy do tego wprowadzanie książek elektronicznych zamiast wersji papierowych (i usuwanie bez zgody właściciela urządzenia) i już jest fajnie.
radar
romero, 11 października 2012, 10:26
Trochę przesadasz. A w sprawie radarów to chyba nie jesteś fachowcem bo fotoradary przecież działają 24/7. Do tego też masz centralny zapis wykroczeń i zebranych punktów. Czyli gdyby gęsto upstrzyć kraj fotoradarami, a nie pustymi puszkami, to otrzymujesz dużo gorszy system. Ponieważ nie masz roli prewencyjnej - jak te napisy: jedziesz za szybko czy zwolnij, czy jesteś przeciążony. Ponieważ każde wykroczenie powyżej nastawianego limitu na radarze skutkuje mandatem, a w takim systemie, rejestrującym o wiele więcej wykroczeń, wystarczy do pewnej ich liczby np. 5 w miesiącu wysyłać upomnienia kierowcom. Pamiętaj że rolą ograniczania prędkości nie jest wzrost dochodów budżetu a zapobieganie wypadkom. Sysytem automatyczny jest dużo lepszy bo nie angażuje biurokracji, i nie ma tylu osób z dostępem do Twojej kartoteki. Na razie buntu AI chyba się nie spodziewasz
Zapis głosu w jadącym aucie, to już poleciałeś w fantastykę bo niby po co, nie mówiąc już jak, ale testują już urządzenia które będą rejestrowały opary alkoholu w wydychanym powietrzu przez kierowcę. I tu pytanie. Dodam że też nie zgadzam się na powszechną inwigilację w myśl słow uczciwy nie ma się czego bać. Czy w przypadku alkoholu nie jesteś za opcją: zero tolerancji? Nie przekonują mnie tłumaczenia: wypiłem, ale będą jechał wolniej niż normalnie, nie będę wyprzedzał, i tym podobne pierdoły. Ja jestem za opcją dla alkoholu zero taryfy ulgowej.
A przeskok na razie zmierzymy prędkość, ale tak naprawdę to szykujemy się do inwigilacji całego społeczeństwa jest dla absurdalny. Polska czy Hiszpania to nie Korea Płn by na jednego obywatela przypadało dwóch szpicli, bo zapis to jedno, a do analizowania danych potrzeba olbrzymich ilości fukcjonariuszy i chyba sam w to nie wierzysz że tak się stanie.
radar, 11 października 2012, 10:48
Proponuję zastanowić się przed napisaniem odpowiedzi...
1) Radary działają 24/7, ale w jednym miejscu, po minięciu go mogę docisnąć i jechać dalej 120 na 70, czyli dla mnie on działa 5 sekund, jak go mijam. System w aucie działa 24/7... specu.
2) Nigdzie nie napisałem, że jestem za fotoradarami, tylko odpisałem na twoje bagatelizowanie nowego sposobu inwigilacji.
3) Wiedza o fotoradarze spełnia rolę prewencyjną
4) W tym nowym systemie również każde przekroczenie skutkuje mandatem (zgodnie z opisem, a nie twoimi dywagacjami, że pewnie tak nie będzie)
5) Żaden system nie jest dobry nieważne czy automatyczny czy angażujący biurokrację.
6) Mając jakiekolwiek urządzenie "pilnujące" Cię w samochodzie nic nie stoi na przeszkodzie upgradeować je np. o zapis audio/video/gps/dna(opary-wydzieliny) - żadna fantastyka, po kolei, stopniowo, bo przecież i tak już masz takie co mierzy prędkość, to co Ci za różnica?
7) Dlaczego zboczyłeś na temat alkoholu i po co tłumaczysz co Cie nie przekonuje jak o tym nie było w ogóle mowy?
8) Przeskok monitoring prędkości vs. inwigilacja - patrz pkt. 6
9) Masz rację w Korei mniej inwigilują, bo tam jest mniej elektroniki (bts, komórki, rachunki, email, monitoring, a niedługo i samochody)
10) Nie masz pojęcia jak zaawansowane są te automatyczne systemy monitoringu zachowań ludzi ( pracuję przy takim monitoringu, informacja z pierwszej ręki)
radar
lester, 11 października 2012, 10:56
Wszyscy bardzo się rozpisali to ja napiszę krótko. C H O R E !!! Totalitarne i niewolnicze.
Mariusz Błoński, 11 października 2012, 11:04
Patrząc na to, co się obecnie dzieje w Polsce i na świecie, jestem na 99% przekonany, że - o ile nie zajdzie radykalna zmiana - to jeszcze za naszego życia będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której urzędnik będzie decydował, co masz prawo jeść. Bo przecież "dla dobra" obywatela i w imię "sprawiedliwości", żeby "ze wspólnych pieniędzy" nie leczyć ludzi, którzy sami sobie szkodzą, jest logicznym i pożądanym połączenie terminali płatniczych z centralną bazą danych o obywatelach, dzięki czemu chory na nadciśnienie Kowalski nie będzie mógł kupić w sklepie golonki.
romero, 11 października 2012, 11:30
Punkcie 3 przeczysz sam sobie co napisałeś w punkcie 1
Rozumiem te odczucia że to własne auto jest systemem inwigilacji- dużo bardziej dyskomfotowe niż zewnętrzny system nadzoru. Też wolałbym zewnętrzny. Choć w sumie satelitarny też inwigilował by non stop, samopoczucie miałbym lepsze, ale w sumie byłaby to ułuda że nie jestem kontrolowany.
W Wielkiej Brytanii mierzy się np. czas od wjazdu i zjazdu na autostradę, system wylicza średnią i jeżeli średnia jest powyżej dopuszczalnej to nakłada mandat. Proste, brak takiej inwigilacji i uczciwe w odbiorze.
Punkt 4 nie wiadomo jak będzie, przecież tego nie wprowadzili. W szwajcarii są radary co kilometr i na to samo wychodzi. O dziwo Szwajcarzy sami w referendach decydują jak ma wyglądać ich kraj i byli za taką wszędobylską kontrolą.
5) Żaden system nie jest dobry? A samowolka na ulicach jak np. w Rosji lepsza?
7) Bo chiałem poznać Twoje zdanie na temat alkoholu jest też tak liberalne
9) Odnośnie małej inwigilacji w Korei, bo mniej elektroniki, pozwól nie skomentuje
NAJWAŻNIEJSZE: System kontroli będzie się rozwijał bo nie ma innej opcji. Wolałbym zewnętrzny bo nie mam przy nim wrażenia Big Brothera.
Społeczeństwo podobnie jak urządzenia nie działają dobrze bez sprzężenia zwrotnego. Kiedyś w parowozach był regulator Watta, we wzmacniaczach pętla sprzężenie zwrotnego, w demokracji są to wybory, w systemach nadzoru ludzi, kerowców kary, mandaty itp. Bo inaczej będzie dziki wschód.
Ale walka z nadzorem nie przypomina wam walki z maszynami pod koniec 18w? Postęp się dokonuje czy jesteście za nim czy nie. A czy gdyby wykorzystać telefony komórkowe, dzisiaj ONI nie są w stanie powiedzieć gdzie jesteś, co mówisz, z jaką prędkością jedziesz? Jeśli boisz się ONYCH (w sumie słusznie) to pilnuj by tacy co chcą Cię inwigilować nie doszli do władzy, a nie protestuj przeciw postępowi technicznemu. On się dokonuje czy tego chcesz czy nie.
I na koniec czy chciałbyś po mieście poruszać się szybciej bez korków? Pewnie dla wielu czytających zaskoczenie: da się to zrobić, ale nie przez zlikwidowanie ograniczeń prędkości i zasłonięcie fotoradorów a właśnie przez systemy komunikujące z jaką prędkością masz jechać, którymi ulicmi itd.. Te systemy muszą mieć jakieś czujniki mogą być na latarniach ulicznych a nie koniecznie w autach, ale jakeś muszą być.
radar, 11 października 2012, 11:32
Unia musi się rozpaść, albo coś w ten deseń, bo będzie tak jak mówisz. Po cichu liczę na pomysłowość Polaków w obchodzeniu wszelkiego rodzaju głupich przepisów... ale to nie to samo co wolność w pełnym tego słowa znaczeniu.
radar
radar, 11 października 2012, 11:43
Skądże, spełnia rolę prewencyjną, ale na określonym obszarze.
I OK, niech nam wybudują taką sieć autostrad jak u nich i jestem za.
Od tego jest policja w standardowym wymiarze.
Jednocześnie ustawiając mnie na pozycji "złej".
To, że X% populacji danego kraju jeździ na bani nie oznacza, że każdy obywatel ma mieć w aucie czujnik. Równie dobrze można każdemu założyć taką obrożę lokalizacyjną jaką noszą skazańcy wypuszczeni z zakładu, bo przecież nie wiadomo czy nie zechce ukraść lub zgwałcić. Jestem ciekaw, czy Twoje zdanie na temat obroży jest równie "postępowe" i romero pierwszy wyskoczy na miasto w czymś takim "bo postęp jest nieunikniony"?
Niestety "ONYCH" pracują w służbach, gdzie demokracja nie działa, ani nie mam wpływu na to kto tam pracuje.
Postęp nie musi oznaczać zwiększania inwigilacji (w kwestiach prawnych!). To, że jest możliwość techniczna, nie musi oznaczać przyzwolenia prawnego.
Chcę i dlatego wszelkie czujniki nierejestrujące/nieidentyfikujące (np. indukcyjne) są jak najbardziej wskazane.
radar
Przemek Kobel, 11 października 2012, 12:01
Wiodąca demokracja świata ma już tak, że łatwiej tam o adopcję dziecka niż pozwolenie na kozę. Nie wiem, czy to pocieszające, ale wiodące demokracje świata tak jakby się starzeją i wymierają.
romero, 11 października 2012, 12:04
Policja w standardowym wymiarze na razie czai się po krzakach. A liczba wypadków w Polsce i zabitych w nich jest jedna z większych w Europie.
Jak zauważasz fotoradary spełniają funkcję prewencyjną na odcinku 300m. Dla jednych to wystarczy, inni powiedzą że wiecej szkodzą psychologicznie bo tylko uczą cwaniaczyć. Dla innych widzę oszukanie systemu daje poczucie szczęścia dla Polaka
Alkohol widzę drażliwy temat, dobrze nie drąże już.
cyt: Niestety "ONYCH" pracują w służbach, gdzie demokracja nie działa, ani nie mam wpływu na to kto tam pracuje.
Postęp nie musi oznaczać zwiększania inwigilacji (w kwestiach prawnych!). To, że jest możliwość techniczna, nie musi oznaczać przyzwolenia prawnego
Też piszę o tym, im system bardziej "automatyczny" tym lepiej, więc system informowania przez czujniki lepszy od "żywego" policjanta. Możliwości techniczne są, przyzwolenie prawne to kwestia społeczeństwa na co się zgodzi, ale system musi ograniczać samowolkę na drogach. Postęp nie może oznaczać zatrucia środowiska, zwiększania ilości wypadków, czy marnowania czasu kierowców stojących w korkach. Każdy boi się mandatu bo jest punktowy czasowo i wymierny finansowo, korek taki nie jest ale okrada CIebie z czasu i pieniędzy i zdrowia!!!! To jest to o czym mało kto mówi i mało kto przelicza.
radar, 11 października 2012, 12:38
To problem z policją...i brakiem autostrad i innych dróg, a nie z brakiem kontroli.
Jak będą autostrady problem się raczej zmniejszy.
Abstrahując... fajny cytat z JKM: "ruch drogowy powstał po to by było szybciej, a nie bezpieczniej"
?
Znowu próbujesz mnie ustawić "za" alkoholem?
Drąż, a potem opowiedz kiedy zakładasz obrożę.
Nie, Ty bagatelizujesz możliwości tego (opisywanego) systemu. Dlatego jest dyskusja. Jakbyś napisał "można to realizować inaczej", np. "automatycznie, ale bez identyfikacji pojazdu/kierowcy" byłoby ok, ale Ty już się zgodziłeś na to co proponują.
"Jeśli ten hiszpański system będzie działał bez udziału urzędników, to ciężko mówić o prawdziwej inwigilacji."
Tylko, że to nieprawda. Pomału, małymi kroczkami zgadzasz się pogłębiać tę sytuację.
We wrocku wyświetlają "zwolnij", ale dalej to jest tylko punktowo... a Ty już się zgodziłeś, żeby robili to non stop (w aucie), "dla bezpieczeństwa"... wolę dać 2x więcej na policję, na paliwo na patrole, na etaty. Na tym polega różnica pomiędzy nami.
I ja się nie zgadzam... pytanie czy Ciebie i mnie ktoś będzie pytał? Tylko nie mów, że "demokracja", bo wpływ na demokrację mam raz na 4 lata, a i to iluzoryczny
cytat na deser: "Gdy dla tymczasowego bezpieczeństwa zrezygnujemy z podstawowych wolności, nie będziemy mieli ani jednego, ani drugiego" - Benjamin Franklin
radar
romero, 11 października 2012, 13:17
Nie problem z policją, tylko z sysytemem. Kara nie powinna być duża, rozwlekła w czasie i wykrywalna w 0,001 promila, o pardon procenta by nie było brzydkich skojarzeń
Więc nie dla fotoradarów, które powiadomią mnie po 2 miesiacach od przekroczenia, nie dla policji która łapie co tysięczne wykroczenie, a w dodatek da się przekupić, bo mandaty są drogie.
System dróg i autostrad nie ma tu wiele do rzeczy, jeśli chodzi o wykroczenia. Nie ma aut, które mają prędkość minimalną 140km/h i potrzebują autostrad, nawet porsche da się jechać 50 po mieście. Zgoda autostrady poprawiają zanacznie bezpieczeństwo, ale i tak bardzo dużo śmiertelnych wypadków jest w miastach.
System wg mnie ma powiadamiać mnie w czasie rzeczywistym o wykroczeniu. Bo system by działał dobrze musi monitorować większość aut, by wykrycie przestępstwa było nieuchronne, a wtedy kara może być nieduża. Przecież wtedy można też obiniżyć wysokość mandatów. Ale nie musi się to kończyc mandatem, najniższą karą w kodeksie jest upomnienie. No, a dla tych pomimo upomnień będę kozaczyli nie ma innej drogi jak madaty, punkty i zabieranie prawa jazdy.
Choćbyś dał policjantom same lamborghini i 5x więcej pieniędzy na paliwo (co na to JKM ), to dużo bezpieczniej od tego nie będzie, bo nie pomijasz najsłabszych ogniw, przekupnego leniwego człowieka, i nie uwzględniasz że po drogach jeżdzi u nas kilkanaście milonów aut. Czyli trzeba by państwa policyjnego z milionem funkcjonariuszy?
Mówisz że zamontują urządzenia a potem odblokują ukrytą opcję podsłuchu? To mi trąci paranoją. Oj w razie wykrycia tego odszkodowania byłyby duże.
Mówisz że Ciebie nikt nie będzie pytał i nie masz wpływu, a o Acta pytali? Naprawdę nie mamy wpływu? Jeśli tak, to już jest to państwo totalitarne i trzeba by uciekać.
ps. JKM - ten pan nie jest dla mnie żadnym autorytetem więc polemizowanie z jego "mądrościami" się nie zajmę.
radar, 11 października 2012, 14:29
Chcesz dobrze, tylko idziesz od d. strony.
Wiesz, to nie jest tak, że ja mam coś do Ciebie, wielu ludzi o słabej psychice, albo takich, którzy w młodości doświadczyli jakiegoś maltretowania/molestowania odczuwa naturalną potrzebę zapewnienia sobie i innym bezpieczeństwa. Ponieważ system nie jest idealny to w "akcie rozpaczy" kierują się w stronę "kontroli powszechnej/prewencyjnej", żeby przypadkiem nikt nic nie zrobił inaczej niż jest nakazane i każdy powinien być w pełni zdyscyplinowany. W tym celu trzeba ich do tego przymuszać lub przyuczać np. młodzi chłopcy obowiązkowo powinni się zapisywać do hitler jugend. Np. ktoś bił dziecko po kieliszku, albo zabił niewinną osobą samochodem i wtedy poszkodowany myśli, że jakby tak kontrolowali wszystkich to byłoby inaczej... Pytanie czy system kontrolujący opary wystarczy (czyli trzeźwy kierowca nie podwiezie pijanych kolegów, bo opary to opary), a może lepiej oduczyć społeczeństwo przyzwolenia na prowadzenie po pijaku i przeświadczenia o "donosicielstwie" gdy zadzwoni się po policję?
ystem dróg ma tu dużo do rzeczy, bo ludzie naginają przepisy, żeby gdziekolwiek "sensownie" dojechać, bo NIE MA autostrad (i kto powiedział, że na autostradzie ma być 140, a nie 200?). W miastach jest najwięcej kolizji, a wypadki to u nas są głównie na trasach (bo brak autostrad). Przekupstwo można graniczyć dobrą płacą, wysoką karą za złapanie i nagrywaniem zatrzymań z video (jak obecnie). Nie potrzeba miliona policjantów jeśli mandat będzie wynosił minimum X, a maks będzie ograniczony jedynie zarobkami (10-20-30%?). Etaty dla policji, kasa na paliwo dla nich i na sprzęt i wykrywalność wzrośnie. Autostrady, obwodnice, stan dróg i nie będzie potrzeby tak łamać przepisów.
Gdzie napisałem, że ukrytą? Napisałem, że następnym upgradem będzie wprowadzenie np. audio "bo..." i wtedy taki statystyczny "romero" znowu powie "przecież to tylko audio, trzeba wiedzieć czy przypadkiem kierowca nie bełkocze, bo pewnie jest pijany, przecież to żadna inwigilacja, bo system będzie automatyczny...". Itd. Żenua.
pozdr
radar
romero, 11 października 2012, 16:28
A wg mnie to Ty idziesz od d. strony: lekarstwo nie działa na chorobę, to zamiast poszukać innego, zwiększasz dawkę. Policja nie daje rady, a Ty chcesz zwiększać ich ilość - wybacz ironię ale to leczenie sraczki, poprzez wycinanie większej dziury w klozecie.
Oduczyć społeczeństwo??? Jezus nie dał rady, a politycy mają to zrobić. System kotrolujący w przypadku kierowców ciężarówek się sprawdza, jakoś nie widzę protestów że są inwigilowani, że się przeniosą do innej "cywilizacji"
Ale co do autostrad to zupełna zgoda. Co do dróg, jakoś na moje oko tych co się bardzo im spieszy, co wyprzedzają po ciągłej, na przejściach, na trzeciego nie ma dużo, tak około 10-20%, a innym jakoś się tak nie spieszy. A co wkurza i zmusza tych pierwszych do ryzykownej jazdy - zazwyczaj jakaś łajza, która jedzie o 20km/h mniej niż można, czy nie przydałby by się "system" który zaopelowałby do tego kierowcy (a może jedzie tak wolno bo pijany). System też miałby możliwość wyświetlania różnych znaków w zależności od potrzeb, tak samo ograniczenia jak i prędkości minimalnej.
Co do miast nie będę się powtarzał, tylko systemowo można zlikwidować korki i zwiększyć prędkość poruszania. Nie 1000 policjantów z lizakami.
Przekupstwo można graniczyć dobrą płacą, wysoką karą za złapanie - Dyzio marzyciel I temat na zupełnię inną długą dyskusję, zwłaszcza że postulujesz zwiększenia mandatów- czyli pokusa rośnie- spirala się nakręca. Procesy pokazowe z karą dożywocia czy śmierci, nawet nie gwarantują tego- patrz przykład handlu narkotykami (drobne ilości na użytek własny) w takim Iranie czy Tajlandii. Nie zapominaj że masz wykrywalność naszych kochanych policjantów jak 1 : 20000 albo i gorzej.
Niektórzy bronią się przed "nowym" przed postępem, ale to walka z góry skazana na przegranie. Kiedyś był pan ze stoperem, później z suszarką, teraz fotoradar, a za chwilę inne nowsze rozwiązanie. Podobno konserwtyzm, więc i poglądy polityczne i społeczne są ściśle powiązanew z budową mózgu. Tłumaczenia że skoro coś nie działa, w poprzednich czasach nie działało, w innych sytemach nie działało, w innych krajach nie działa, więc i po zmianach kosmetycznych: płacy i ilości policjantów się nie zmieni, wiem że jest bezcelowe. Mogę tylko polecić "Balladę o dzikim zachodzie" Młynarskiego, gdzie na jednego mieszkańca jeden szeryf przypada.
Potrzebna jest zmiana systemu. Na nic dało się niszczenie mechanicznych krosień, rewolucja przemysłowa zmiotła rękodzieło. Tego się nie da zatrzymać zaklęciami, że ktoś był bity, ktoś ma kompleksy, te zmiany idą od krajów cywilizacyjnie wyżej rozwiniętych. Są to zarówno nowoczesne drogi autostrady, jak i systemy pomiarowe wspomniana Szwajcaria, W.Brytania, tachografy dla ciężarówek.
Ale mam też dobrą wiadomość, zanim umrzemy może będziemy jeździli już autami autonomicznymi, szybciej i bezpieczniej niż teraz i na pewno bez mandatów.
Piotr_, 11 października 2012, 20:07
Robicie wycieczki osobiste? Nieładnie... A mogę się przyłączyć?
Radarku! Uwielbiam z tobą dyskutować, mamy takie różne zdania. Ja na przykład uważam, że dzieła Orwella nie powinny być ogólnie dostępne w każdej bibliotece. Jak kończy się takie liberalne podejście, widzimy na załączonym obrazku.
Co do autostrad: dobra droga nie jest zła, ale po przekroczeniu pewnej granicznej wartości prędkości wzrost szybkości pojazdów powoduje spadek przepustowości dróg. Udowodnione matematycznie i doświadczalnie na niemieckich autostradach (tych bez ograniczeń prędkości).
Co do systemu: sprawdziłby się świetnie w roli promowanej przez romero projekt składający się z kamery (patrzącej na zewnątrz pojazdu), komputera, oprogramowania i braku jakiegokolwiek połączenia z zewnętrzem samochodu. Kamera rejestruje znaki i linie, komputer analizuje, program informuje kierowcę o przekroczeniu prędkości, linii itp, a brak połączenia nie informuje nikogo poza kierowcą. Ustrój autorytarny zaczyna się i kończy za progiem samochodu. Bo któż nie chciałby mieć własnego państewka?
Ceniąc własne bezpieczeństwo, pogodzony z dostępnością licznych danych wrażliwych, anonimowo
_.
romero, 11 października 2012, 21:26
Piotrze,
Jak już wszedłem w rolę adwokata diabła to się trzymam. To co proponujesz to tylko namiastka jakiegolwiek sysytemu. Nawigacja zapewnia mi opierdziel gdy przekroczę prędkość, a gdybym jeździł cytryną, czy volvo, byłbym informowany o przekroczeniu linii. To już jest, teraz potrzeba krok dalej, systemy ineraktywne z drogą. Zostawmy na razie tą inwigilację, choć bez niej się nie obędzie.
Zacznijmy od autostrad bo tu najmniej problemów. Ograniczenie prędkości do około 140 przy naszych dwupasmówkach wydaję się słuszne. Gdy jedna ciężarówka jedzie 80 a druga jedzie 90 i chce ją wyprzedzić, to zjeżdża bez patrzenia w lusterko na lewy pas i wtedy nie chciałbym być w aucie jadącym 200 tym lewym pasem. Drugi problem to duże zużycie paliwa i częste tankowania co 1-2 godziny co właśnie bardzo zmniejsza średnią przelotową. Trzecia to ograniczeni emisji spalin poprzez niższą prędkość 140. Opisany sysytem mierzący czas przelotu między wjazdem i wyjazdem, powino bezstresowo kontrolować prędkość.
Niestety na zwykłych drogach tych do 90, jak pisałem zdarzają się wyjątki jeżdżące znacznie szybciej. Tu system przec Ciebie proponowany zwyczajnie nie działa, trzeba jakoś delikwenta utemperować ze względu na bezpieczeństwo innych uczestników. Tak jak proponował radar dzwonienie na policję w takich sprawach sprawdza się np. w krajach skandynawskich, oni tacy są, a my mamy inną mentalność. U nas jest większość pustych puszek po radarach, o tych działających dowie się przez cb-radio. Jego to nie zwolni, nawet jak coś przeoczy dopiero za miesiąc przyjdzie mu zawiadomienie o mandacie. Dobrze działający system musi najpierw w czasie rzeczywistym poinformować że następuje wykroczenie, jeśli to dalej nie działa, skutkować nakładaniem mandatów czy punktów karnych.
Dodatkowo potrzebny system powinien "wspólpracować" z drogą, może obniżać dopuszczalną prędkość w zależności od pogody, informować wcześniej o korkach i objazdach, czy próbować podwyższać prędkość zbyt wolno jadących i korkujących kierwców, przez odpowiednie komunikaty. Można też przerobić drogi z 2 pasma i 2 pobocza, na takie w których są 2 pasma w jednym kierunku i 1 w przeciwnym, kilka kilometrów normalnie a później 2 pasma dla przeciwnego a 1 dla naszego. Powinno rozładować korki powodowane przez wlokące się samochody.
A o miastach już pisałem nie będę się powtarzał, mandaty nie będą w zasadzie potrzebne wystarczy tylko ta wiedza że próba zrobienia wykroczenia - przekroczenia prędkości do niczego nie prowadzi i tak utkniemy w korku, system zauważy niesubordynację i nas będzie informował, płynność ruchu się zwiększy, zmniejszy spalanie, system będzie dopasowaywał czas świecenia sygnalizacji do natężenia ruchu, stres odejdzie w zapomnienie, same zalety. Jeśli jednak ktoś uporczywie będzie się niestosował do przepisów, inaczej niż w Twoim rozwiązaniu, będzie nałożenie kary.
TrzyGrosze, 12 października 2012, 08:25
Są już pojazdy permanentnie inwigilowane, ba, o każdą zmianę parametrów ruchu trzeba się grzecznie pytać.
Lotnictwo.
Nie ma analogii do motoryzacji?
Na początku rozwoju awiacji kontrolerzy nie byli potrzebni, ale w miarę wzrostu natężenia ruchu lotniczego stali się niezbędni, a czarne skrzynki i nagrywanie rozmów w kokpicie nie wzbudza żadnych niezdrowych emocji
.Może motoryzacja dochodzi już do takiego etapu?
A podejście do bezpieczeństwa przez lotników i kierowców, to już dwa oddzielne światy. Nie wchodząc w szczegóły, każde najmniejsze odejście od przepisów jest co najmniej passe i naraża na krytykę środowiska.
ps
Lotnictwo ma swoją przestrzeń niekontrolowaną -VFR. Tutaj są tylko ograniczenia obszaru, wysokości i prędkości (plus kilkadziesiąt drobiazgów jeszcze ).