Nadużywanie aspiryny pomogło hiszpance?
Choć grypa hiszpanka była jedną z najbardziej zabójczych chorób zakaźnych w historii, przyczyny jej niezwykle wysokiej śmiertelności wciąż nie są jasne. Kolejnej próby wytłumaczenia przyczyn tragicznych efektów epidemii z lat 1918-1919 podjęła się dr Karen Starko, niezależna badaczka z Kalifornii. Jej zdaniem jednym z powodów wyjątkowo dużej liczby zgonów spowodowanych przez grypę było... nadużywanie aspiryny.
Zaskakującą hipotezę opublikowało czasopismo Clinical Infectious Diseases. W swojej pracy dr Starko opisuje niedostrzeganą wcześniej zbieżność pomiędzy wynikami autopsji przeprowadzanych na zwłokach ofiar hiszpanki, działaniami niepożądanymi stosowania salicylanów (grupy leków, z których najbardiej powszechnym jest aspiryna, czyli kwas acetylosalicylowy) oraz popularnością tej grupy środków w czasach ataku zabójczej grypy.
Jak tłumaczy autorka publikacji, po koniec 2. dekady XX wieku dokładne mechanizmy działania aspiryny nie były znane, lecz nie przeszkadzało to lekarzom w jej przepisywaniu. Efektem było przyjmowanie przez pacjentów gigantycznych dawek leku, sięgających niekiedy 31 g dziennie (maksymalna dawka zalecana obecnie to 4 g).
Stosowanie tak znacznych ilości salicylanów wiąże się z licznymi efektami ubocznymi, takimi jak hiperwentylacja, gromadzenie się płynu w płucach czy ogólne zatrucie organizmu. Zjawiska te w oczywisty sposób osłabiają ustrój, zwiększając jego podatność na efekty zakażenia zarówno wirusem grypy, jak i bakteriami, które w wielu przypadkach były ostateczną przyczyną śmierci pacjentów.
Powodem stosowania ogromnych dawek aspiryny była najprawdopodobniej desperacja. Chorzy na hiszpankę decydowali się na każdą formę leczenia, która mogła im pomóc. Zrozumienie tych naturalnych sił jest ważne z punktu widzenia dokonywania wyborów w przyszłości, ocenia badaczka i zaznacza: leki mogą ratować i nasze życie i poprawiać [jego jakość]. Zawsze musimy jednak pamiętać o tym, jak ważna jest dawka.
Komentarze (7)
j50, 5 października 2009, 18:51
To przecież horror! Zażywam do 4 piguł encopiryny 325 na jeden raz - i już uważam, że to wysoka dawka. A tu okazuje się, że medycy dawniej aplikowali 96 takich piguł dziennie!
Kwas acetylosalicylowy jest chyba jak papier toaletowy: nadaje się do wszystkiego. Ja osobiście leczyłem sobie nim zęby w stanie zapalnym. Dawniej dużo byłem po terenie, gdzie dentysty nie było. I jak mi wyskoczyła gula na twarzy od zęba, to zażywałem ten kwasik. Zawsze pomagało! Ostatnie doświadczenie - utrzymanie przez ponad 10 lat zęba, którego dentystka nie mogła przez rok wyleczyć ze stanu zapalnego korzenia (ząb nie był wcale dziurawy). Zęba tego nadal mam - tylko dzięki kwasikowi!
inhet, 6 października 2009, 05:33
Wysoka śmiertelność hiszpanki występowała również tam, gdzie nie było aspiryny.
mikroos, 6 października 2009, 10:18
@inhet
Rusałka, 6 października 2009, 14:17
wiesz, ze etopiryna ma wlasciwosci uzalezniajace?
nie wazna jest ilosc pigulek ale ilosc kw.as w mg na tabletke
pod warunkiem, ze chodzi o stany zapalne
mikroos, 6 października 2009, 14:35
A wiesz, że działanie uzależniające minimalne? Generalnie chyba łatwiej uzależnić się od czekolady
j50 to przeliczył właśnie na liczbę tabletek
Prawda, ale stany zapalne są skojarzone z setkami chorób, więc w zasadzie oboje macie rację
inhet, 6 października 2009, 17:32
Na podstawie artykułu niesposób stwierdzić, czy aspiryna była jakimkolwiek powodem - brak grupy kontrolnej.
mikroos, 6 października 2009, 19:03
A nie sądzisz, że cięzko o grupę kontrolną, skoro ludzie żyjący w tych czasach w zdecydowanej większości dawno zmarli? Poza tym autorka studium podchodzi do tematu bardzo ostrożnie i wyraźnie zastrzega, że nawet jeżeli aspiryna miała swój udział w śmiertelności hiszpanki, to był to tylko jeden z czynników.