Huragany będą powodowały coraz więcej szkód
Jeśli oceany będą ocieplały się w takim tempie, jak przewiduje IPCC należy spodziewać się, że do roku 2100 straty finansowe spowodowane przez huragany wzrosną o ponad 70%. Autorzy badań, których wyniki opublikowano w piśmie Sustainable and Resilient Infrastructure, skupili się na 13 kalifornijskich hrabstwach położonych w odległości do 50 kilometrów od wybrzeża.
Wykorzystano model oceniający wielkość i siłę huraganów oraz drogę ich przemieszczania się oraz intensywność opadów. Symulowano dwa scenariusze. Jeden, w którym w latach 2005-2100 nie dochodzi do ocieplenia się oceanów i drugi, biorący pod uwagę największe ocieplenie przewidziane przez IPCC.
Wedle scenariusza, w którym temperatura oceanów jest w 2100 roku taka sama, jak w roku 2005, straty w regionie spowodowane przejściem silnego huraganu – którego ryzyko wystąpienia wynosi 2% w ciągu 50 lat – wyniosą około 7 miliardów dolarów. W scenariuszu ocieplającego się oceanu ten sam huragan będzie znacznie silniejszy i straty nim spowodowane sięgną 12 miliardów USD.
W modelu wykorzystano dane na temat huraganów z ostatnich 150 lat zgromadzone przez NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration), następnie dwa opisane wyżej scenariusze wykorzystano do symulowania huraganów przez najbliższe 100 000 lat i oceniono straty spowodowane przez każdy z nich, który uderzył na badany obszar. Dane z huraganów nałożono na informacje będące w posiadaniu Federal Emergency Management Agency. W bazie HAZUS zgromadzono dane o każdym z budynków i jego mieszkańcach. Biorąc pod uwagę prędkość wiatru szacowano zniszczenia, koszty napraw oraz koszy zwiąane z niemożliwością używania budynku czy straty wynikające z przerwania prowadzenia produkcji, biznesu itp.
Z badań wynika, że ocieplające się oceany nie doprowadzą do częstszego pojawiania sie huraganów. Jednak wiatry będą wiały silniej, a huragan będzie obejmował większą powierzchnię. Podczas szacowania kosztów wzięto tylko pod uwagę straty spowodowane przez wiatr i opady. Nie brano strat związanych z podtopieniami i powodziami.
Badania wykazały, że u wybrzeży Kalifornii należy liczyć się ze znaczym wzrostem szkód. Musimy się odpowiednio przygotować dostosowując budynki i infrastrukturę, mówi David Rosowky z University of Vermont.
Uczony zwraca też uwagę, że sytuacja dynamicznie się zmienia. W ostatnim sezonie huraganów mieliśmy do czynienia aż z trzema katastrofalnymi zdarzeniami tego typu. Huragany Harvey, Irma i Maria pokazują, że dotychczasowe szacunki dotyczące pojawiania się bardzo silnych wiatrów były zbyt ostrożne.
Komentarze (2)
pogo, 16 października 2017, 14:35
Huragany w Kalifornii? Sądziłem, że to raczej obszar trzęsień ziemi...
A..., 20 listopada 2017, 11:02
...najtragiczniejszy (27-28 tys. ofiar szacuje się - głównie na konto tzw. wielkiego huraganu, najsilniejszego znanego nam w ciągu ostatnich co najmniej 200 lat) sezon huraganów i cyklonów mieliśmy w 1780 roku w Ameryce w środku... minimum tzw. Małej Epoki Lodowcowej (...). A więc ocieplenie może także zmniejszyć liczbę tych niebezpiecznych zjawisk. Np. w 2012 roku uczeni Sugi i Yoshimura znaleźli tendencję spadku aktywności silnych cyklonów tropikalnych i huraganów od 1872 roku do dzisiaj (...) średnio o 12,4 na wiek. Wg nich ocieplenie zmniejszy transport konwekcyjny - rozbudowę w pionie cyklonów, a co za tym idzie i ich rozległość i moc. Wcześniej także zwrócono uwagę na to, że ocieplenie poprzez efekt pionowego uskoku, zmniejszenie gradientów - różnic temperatur wzdłuż-południkowych tj. między równikiem a biegunami, także zmniejszać będzie siłę i być może również częstotliwość huraganów - przeciwdziałać wpływowi rosnącej energii w atmosferze i oceanach. Porównując w Ameryce Pn., ww. Małą Epokę Lodowcową z poprzedzającym ją ciepłym okresem optimum średniowiecznego zauważono, że w okresie ciepłym była owszem większa ogólna ilość cyklonów i huraganów, ale tych najwyższej kategorii było zdecydowanie więcej właśnie w Małej Epoce Lodowcowej...