Pierwsza skarga na iPhone'a

| Technologia
Apple

Organizacja ochrony praw konsumentów skarży się na politykę Apple’a dotyczącą wymiany baterii w iPhone’ach. Jej zdaniem, gdy zakończy się roczny okres gwarancyjny, większość użytkowników telefonu będzie zmuszona do wymiany baterii. I będzie musiała za to słono zapłacić.

Apple na swojej witrynie informuje, że jeśli użytkownik będzie odpowiednio dbał o baterie, to po 400 cyklach ładowania jej pojemność będzie wynosiła 80% pojemności początkowej. Przy założeniu, że iPhone będzie codziennie ładowany, oznacza to, iż po około 13 miesiącach, a więc wkrótce po zakończeniu okresu gwarancyjnego, bateria będzie o 1/5 mniej wydajna, niż na początku.

Foundation for Taxpayer and Consumer Rights (FTCR) informuje, że baterię w iPhonie jest trudno wymienić, a więc, zgodnie z zaleceniami Apple’a, większość osób będzie musiało wysłać urządzenie do Apple’a lub AT&T i zapłacić za usługę 85,95 USD. Na okres tych kilku dni, podczas których baterie będą wymieniane, użytkownik będzie mógł wynająć od Apple’a inny aparat. Będzie go to kosztowało kolejne 29 dolarów.

Dla organizacji broniącej praw konsumenta jest to sytuacja nie do zaakceptowania. Domaga się ona, by producent zastosował w iPhonie lepsze baterie i objął je dożywotnią gwarancją. Co więcej, założyciel FTCR, Harvey Rosenfield, zauważa, że Apple nie poinformowało użytkowników o polityce dotyczącej wymiany baterii przed rozpoczęciem sprzedaży iPhone’a. Jednak nawet gdyby poinformowało, to nie byłoby to wystarczające rozwiązanie.

Sądzę, że klienci nie powinni płacić za wymianę baterii – stwierdził Rosenfield.

iPhone skarga baterie