Orzeł kontra jeleń
Aparat pułapkowy ustawiony w leśnych ostępach Parku Łazowskiego w Kraju Nadmorskim miał sfotografować zagrożonego tygrysa syberyjskiego, uwiecznił jednak coś zupełnie innego - scenę polowania na jelenia wschodniego przez orła przedniego.
Na 3 klatkach z grudnia 2011 r., które odpowiadają zaledwie 2 s akcji, widać, jak dorosły ptak wbija szpony w grzbiet młodego jelenia. Jego zwłoki znaleziono 2 tygodnie później w pobliżu aparatu. Zobaczyłam jelenia, gdy podchodziłam do aparatu, by dokonać rutynowego sprawdzenia - wymienić kartę pamięci i baterie. Coś mi tu nie pasowało. Na śniegu nie było śladów dużego drapieżnika, poza tym wydawało się, jakby jeleń biegł i nagle zatrzymał się i zmarł. Gdy wróciliśmy do obozu, obejrzałam zdjęcia z aparatu i wszystko stało się jasne. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom - opowiada dr Linda Kerley z Londyńskiego Stowarzyszenia Zoologicznego (ZSL).
Dr Jonathan Slaght z Wildlife Conservation Society (WCS) ujawnia, że orzeł przedni ma na swoim koncie szereg imponujących prób. Literatura naukowa jest pełna odniesień do ataków orła przedniego na różne zwierzęta z całego świata - od przedstawicieli małych gatunków, np. królików, po kojoty i jelenie. Zapis z 2004 r. wspomina nawet o orle porywającym młode niedźwiedzia brunatnego.
Naukowcy z ZSL od 6 lat posługują się aparatami pułapkowymi, by monitorować tygrysy syberyjskie z Parku Łazowskiego. Na zdjęciach widać zazwyczaj drobne ofiary i od czasu do czasu migrującego lub rezydującego w okolicy tygrysa. Autorzy artykułu z Journal of Raptor Research zaznaczają, że orły przednie nie atakują regularnie jeleni i nie ma dowodów na to, by takie ataki miały jakiś wpływ na populacje jeleni. Badam przyczyny zgonu jeleni w Rosji od 18 lat - to pierwszy raz, kiedy spotkałam się z taką sytuacją - twierdzi Kerley. Myślę, że Linda miała duże szczęście i udokumentowała bardzo rzadki przypadek drapieżnictwa oportunistycznego - dodaje Slaght.
To prawda, że nie potrafimy powiedzieć ze 100-proc. pewnością, jak jeleń zmarł i że mógł paść ze stresu. Uważam jednak, że wszystko stało się bardzo szybko, ponieważ pierwszy sęp pokazał się i został sfotografowany przez ten sam aparat zaledwie 68 min później. Za nim podążyli inni padlinożercy - zarówno ptaki, jak i ssaki. Nigdy wcześniej nie uwieczniłam sępa, dlatego zakładam, że ściągały one do truchła jelenia. Ślady na śniegu również wskazywały, że jeleń nie walczył zbyt długo - podsumowuje Kerley.
Komentarze (0)