Im cięższy kelner, tym więcej jedzenia zamawiamy
Wskaźnik masy ciała (BMI) kelnera/kelnerki wpływa na to, ile i co jedzą i piją klienci, np. czy zamówią deser albo drinka.
Tim Doering i Brian Wansink z Cornell Food and Brand Lab badali 497 klientów 60 restauracji typu TGI Friday's. Okazało się, że ludzie, od których zamówienie przyjmowali ciężsi pracownicy, 4-krotnie częściej zamawiali deser. Zamawiali też 17% więcej alkoholu.
Nikt nie idzie do restauracji z zamiarem rozpoczęcia diety, jesteśmy więc niesamowicie podatni na wskazówki, które usprawiedliwiają zamawianie i jedzenie tego, na co mamy ochotę. Widok zabawnego, szczęśliwego, grubego kelnera może sprawiać, że ludzie stwierdzają "co mi tam" i trochę sobie folgują - wyjaśnia Doering.
Gdy później porównano BMI obsługi i klienta, okazało się, że ciężki kelner/kelnerka wydawał się silniej wpływać na najszczuplejsze osoby.
Poza gabarytami kelnera/kelnerki na zamówienia oddziałują oświetlenie, muzyka, a nawet to, gdzie siedzimy na sali. Wagi personelu czy muzyki nie zmienimy, jedną z najlepszych dietetycznych metod obrony jest [jednak] podjęcie przed pójściem do restauracji decyzji, czy zamówimy przystawkę, czy deser" - podpowiada Wansink.
Komentarze (0)