Magnes zamiast kompresu
Do tej pory pojawiało się wiele sprzecznych doniesień na temat skuteczności magnetoterapii. Sporo z nich nie opierało się na żadnych wiarygodnych badaniach, lekarze sądzili więc, że pasy z magnesami działają na zasadzie efektu placebo. Zespołowi profesora Thomasa Skalaka z University of Virginia po raz pierwszy udało się wykazać, że opisywana metoda leczenia naprawdę działa.
Eksperymenty prowadzono na szczurach. Po znieczuleniu ich tylne łapy poddawano działaniu czynników wywołujących stan zapalny i w ten sposób uszkadzano tkanki. Następnie rozpoczynano magnetoterapię. Okazało się, że jeśli jest wdrażana tuż po powstaniu urazu, może znacznie zmniejszyć opuchliznę.
Skalak podkreśla, że to ważne spostrzeżenie, ponieważ na świecie wiele osób cierpi z powodu kontuzji mięśniowych czy skręcenia stawów. Brak lub zmniejszenie opuchlizny nie tylko przyspieszyłoby leczenie, ale wyeliminowałoby również większość dolegliwości bólowych i poprawiło mobilność.
W uproszczeniu magnetoterapia jest odpowiednikiem stosowanych dotąd powszechnie okładów. Aby wynalazek działał, trzeba w miejscu urazu przyłożyć pole magnetyczne o odpowiednim natężeniu. Nie udaje się to w przypadku większości komercyjnych rozwiązań, stąd przekonanie, że magnetoterapia to sposób na naciąganie cierpiących chorych.
Komentarze (1)
waldi888231200, 5 stycznia 2008, 00:30
No proszę , naturalni mieli rację ( bez patentów, bez huku ) ciekawe czy konserwy przeproszą wyśmianych 8) raczej nie, bo są na wakacjach za ilość wystawionych recept.(prepraszam na sympozjum) 8)