Po latach zakochani jak na początku
Intensywna miłość może przetrwać długie lata. Badanie aktywności mózgowej pokazało bowiem, że w przypadku długoterminowej miłości jest ona podobna do tej odnotowywanej u osób, które dopiero się zakochały.
Doktorzy Bianca Acevedo i Arthur Aron z Wydziału Psychologii Stony Brook University porównywali zakochanych ludzi, którzy są od dawna zamężni/żonaci, ze świeżo ugodzonymi strzałą Amora. U obu rodzajów par odkryli bardzo podobną aktywność mózgu w obszarach związanych z nagrodą, motywacją i chęcią działania na rzecz związku.
Studium, którego wyniki ukazały się właśnie w internetowym wydaniu Social Cognitive and Affective Neuroscience, jako pierwsze dotyczyło tzw. korelatów neuronalnych długoterminowej miłości romantycznej. Wszyscy naukowcy mają nadzieję, że pomoże ono odpowiedzieć na pytanie, czemu pewne pary pozostają zakochane.
Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) Amerykanie badali 10 kobiet i 7 mężczyzn, którzy twierdzili, że po średnio 21 latach małżeństwa są nadal intensywnie zakochani w swoim partnerze/partnerce. Ochotnikom pokazywano zdjęcia twarzy ukochanej osoby oraz fotografie kontrolne: bliskiego przyjaciela, dobrego znajomego i kogoś mało znanego. Obrazy uzyskane za pomocą fMRI porównywano ze zdjęciami z eksperymentu z 2005 r., kiedy metodę tę wykorzystano do zbadania 10 kobiet i 7 mężczyzn, którzy się zakochali w ciągu poprzedniego roku.
Znaleźliśmy wiele oczywistych podobieństw – twierdzi Aron, odwołując się do kluczowych regionów związanych z nagrodą i motywacją, głównie do fragmentów obfitującego w dopaminę pola brzusznego nakrywki (pola Tsaia; ang. ventral tegmental area, VTA). W ostatnim studium VTA wykazywało silniejszą reakcję na fotografie długoterminowego partnera niż na zdjęcia bliskiego przyjaciela czy jakiekolwiek inne.
Co ciekawe, te same regiony VTA były bardziej aktywne u tych pozostających od dawna w związku osób, które w kwestionariuszach uzyskały dużo punktów w skalach miłości romantycznej i bliskości – podkreśla dr Acevedo.
Większa bliskość była związana z aktywnością wskazującą na nagrodę i motywację (VTA i istota czarna) oraz świadomość innych ludzi, np. ich emocji (środkowa wyspa oraz przedni zakręt obręczy). Długość związku miała wiele wspólnego z aktywnością brzusznego i grzbietowego prążkowia; podobnie zresztą jak u osób tęskniących za zmarłym ukochanym lub doświadczających kokainowego haju (stąd porównania więzi z ludźmi do uzależnień). Częstotliwość kontaktów seksualnych była pozytywnie skorelowana z aktywnością tylnego hipokampa, obszaru powiązanego w ramach wcześniejszych badań z głodem i zachciankami oraz obsesyjnością na punkcie partnera/partnerki na początkowych etapach miłości.
Komentarze (4)
KONTO USUNIĘTE, 11 stycznia 2011, 11:57
Brakuje mi tylko, ile takich "pozytywnych wyjątków" jest procentowo w całej populacji.
Jeżeli bardzo mało,to są "pozytywnie nienormalni" .
kilgore_trout, 11 stycznia 2011, 22:46
10 kobiet i 7 mężczyzn - dla mnie trochę mało na wyciąganie wniosków
jako że temat znów dotyczy związków to jeszcze raz uprzejmie poproszę (oczywiście tych którzy jeszcze nie brali udziału w badanich) o pomoc w krótkich badaniach on-line dotyczących relacji w związkach uczuciowych. Badania są w 100% anonimowe i NIEkomercyjne. bardzo dziękuję za pomoc.
KT
oto link do badań
http://www.antrolab.pl/zwiazki.html
kilgore_trout, 17 stycznia 2011, 20:00
Przepraszam za niedawne problemy z niedziałającym linkiem - zostały już one usunięte.
Pozdrawiam
KT
wuszczyn-kawaX, 18 stycznia 2011, 03:18
Romantyczna miłośc to tylko w grze Final Fantasy była, a nie u wspólczesnego homo sapiens! Teraz rozród to czysta kalkulacja albo głupata (np. pijacka ciąża czy nieumiejętnośc zabezpieczenia się przez zapłodnieniem). Zauważcie, że najwięcej płodzi się durni, bo w przewadze ich siła. Zauważcie, że dzieci mają alkoholicy, niedojrzali czy bez pracy lub podczas edukacji. Matki bez szkoły, ojeciec nikotynista czy z ukrytymi psychopatiami lub charakteropatiami (brak nawet interwencji policji w życiu, a do tego mąciciel z pijackiego pospólstwa - istny cichy podpalacz oraz manipulant czy kłamca patologiczny). To jest selekcja naturalna takich genów późniejsza, bo związek taki się rozpadnie z czasem albo jest sztucznie podtrzymywany i konczy się alimentami. Żona jak zrozumie za jakiego durnia wyszała albo, gdy mąż zrobi testy DNA na ojcostwo z czasem to wtedy ta miłość wcale miłością się nie okazuje, a zwyczajnym rozrodem ewolucyjnym o którym nie mieli pojęcia, a teraz mają, gdy to przeczytają.