Przewiduje i słowo, i znaczenie
Zanim usłyszymy ostateczne brzmienie wyrazu, nasz mózg rozważa wszystkie możliwe słowa i ich znaczenie.
Twórcy wcześniejszych teorii utrzymywali, że odbiorca jest w stanie nadążyć za tempem mówiącego (do 5 sylab na sekundę), tworząc na bieżąco małe zestawy spośród ogółu znanych sobie słów. Takie podzbiory składać się mają ze wszystkich wyrazów zaczynających się od tej samej frazy, np. katolik, katar, katorżnik. Wg naukowców, to skuteczniejsza strategia niż oczekiwanie na wypowiedzenie wszystkich głosek. Przeszukiwanie małego podzbioru jest łatwiejsze od dopasowywania gotowego wyrazu do wielotysięcznego słownika.
Do tej pory nie wiedziano jednak, czy mózg uwzględnia tylko brzmienie, czy także znaczenie branych pod uwagę słów. By to rozstrzygnąć, akademicy z University of Rochester posłużyli się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI).
Początkowo badacze myśleli, że wybrana technika będzie za wolna, gdyż poszczególne "ujęcia" to kwestia kilku sekund, a ludzie generują zestawy słów pomiędzy poszczególnymi sylabami, czyli dosłownie w okamgnieniu. Na szczęście wszystko poszło jak z płatka.
Naukowcy skupili się na polu V5 kory wzrokowej. Obszar ten odpowiada za ogólne postrzeganie ruchu w polu widzenia oraz jego kierunku. Zaangażowali się w radosne słowotwórstwo i wymyślili zestaw wyrazów, z których część wiązała się w jakiś sposób z ruchem. Amerykanie zrezygnowali z prawdziwych angielskich słów, ponieważ mają one za wiele znaczeń.
Założyli, że słowo przypominające wyraz "ruchowy" zwiększy przepływ krwi w polu V5. Uwzględnione wyrazy zaczynały się od tej samej sylaby, miały jednak różne zakończenia i znaczenia. Badacze napisali program komputerowy, który wyświetlał nieregularne kształty z podpisami, np. goki. Zespół stworzył nie tylko rzeczowniki, ale także czasowniki. "Biduko" oznacza, że figura będzie się przesuwać po ekranie, a "biduka", że nie zmieni swojego położenia, a jedynie kolor.
Gdy studenci opanowali zestaw nowych wyrazów, umieszczono ich w skanerze fMRI. Ochotnicy widzieli na monitorze kształt i słyszeli "biduko" albo "biduka". Mimo że tylko jedno ze słów oznacza ruch, pole V5 aktywowało się w obu przypadkach (przy słowie na określenie zmiany koloru nieco słabiej). Aktywacja wywołana przez wyraz biduka wskazuje, że przez ułamek sekundy mózg rozważał obie możliwości. Ostatecznie odróżnił sylabę –ka od –ko i zarzucił związaną z ruchem interpretację.
Amerykanie chcą w przyszłości rozbudować swój eksperyment. Zamierzają uwzględnić inne obszary, nie tylko V5, np. rejony reagujące tylko na specyficzny dźwięk albo na dotyk. Chcą też sprawdzić, jak mózg sortuje znaczenia, kiedy musi uwzględnić składnię lub kontekst rozmowy.
Komentarze (4)
inhet, 16 września 2008, 15:40
Sporo mi to wyjaśnia...
mikroos, 16 września 2008, 17:58
Też zauważyłem coś takiego i to wiele razy. Czasem dostrzegam też odwrotne zjawisko: ktoś do mnie mówi, ja nie rozumiem i pytam "słucham?", a w międzyczasie układam sobie treść wypowiedzi i zanim usłyszę odpowiedź, już wiem, o co chodzi
Krystus, 16 września 2008, 19:10
Ja, jak ktoś czasem mówi do mnie "słucham", a sam uważam, że powiedziałem to co chciałem dość wyraźnie, po prostu odczekuję chwilę nic nie mówiąc. ..najczęściej to wystarcza, aby osoba z którą rozmawiam zrozumiała.
Jarek Duda, 22 września 2008, 10:52
Mózg przygotowuje się do różnych możliwych scenariuszy, odpowiednio dystrybuując moc obliczeniową w zależności od np. wymogów czasowych...
Fajny i prosty eksperyment: jedziesz na rowerze (bez błotników... ) i wpatrujesz się w bieżnik - poszczególne klatki są zlewane, do świadomości trafia rozmyty obraz. Gdy teraz pokierujesz wzrok w inny punkt, do świadomości dociera kilka klatek wyraźnego bieżnika - pewnie kora wzrokowa stwierdza że boi się sama decydować o istotności tego ruchu, więc mimo że to więcej kosztuje, przesyła poszczególne klatki do świadomości.
Trochę mnie to gryzło, bo wydaje się że to czopki powinny uśredniać klatkę, ale popatrzmy się na gigantyczny zasięg jasności w jakim mogą pracować - gdyby w dzień do wytworzenia impulsu zbierały światło przez całe 1/25s, pewnie ulegałyby uszkodzeniu...
Ciekawe jest to zjawisko, że czas 'sam' przynosi odpowiedzi - czasem zadaję sobie jakieś pytanie, chociażby o jakąś informację z pamięci - a tu dziura. Nie myślę o tym, zadaję to samo pytanie parę godzin później - odpowiedź sobie po prostu czeka
Jakby mózg wypuścił podświadomy podproces do znalezienia tej informacji ... jeden z milionów wspomagających ten główny proces - świadomość.