Czystsze nanokryształy
Naukowcy z niemieckiego uniwersytetu Erlangen-Nuremberg odkryli sposób na produkcję wyjątkowo czystych nanokryształów. Zespół Hubertusa Marbacha użył strumienia elektronów do usunięcia jonów tlenu z plastra z tlenku krzemu. W efekcie na plastrze powstały niewidoczne nierówności. Ułatwiają one reakcje chemiczne. Jeśli np. w ten sposób postanowimy coś na plastrze napisać, to tekst ujawni się pod wpływem pentakabrynolku żelaza. Gaz reaguje z plastrem wypełniając nierówności tlenkiem węgla i pozostawiając nanokryształy żelaza na powierzchni.
Obecnie strumienie elektronów są używane w przemyśle półprzewodnikowym do nanoszenia nanokryształów. Jest to przydatne np. podczas naprawy masek litograficznych wykorzystywanych do produkcji układów scalonych. Tradycyjna metoda polega na precyzyjnym skierowaniu elektronów na molekułę (np. pentakabrynolku żelaza) i wymuszenie na niej utworzenia nanokryształu, który będzie przylegał do powierzchni. Metoda ta ma jednak kolosalną wadę. Tak produkowane nanokryształy mogą być zanieczyszczone węglem i tlenem nawet w 60%.
Sposób opracowany przez Niemców pozwala na produkcję nanokryształów, które w ponad 95% składają się z żelaza. Odsetek zanieczyszczeń jest zatem niezwykle mały.
To piękna technika. Problem z obecnie wykorzystywanym osadzaniem za pomocą strumienia elektronów polega na tym, że jakość nie jest zbyt duża, co negatywnie wpływa na właściwości nanokryształów - chwali Niemców Russell Crowburn z Imperial College London.
Komentarze (0)