Rolnictwo większym problemem niż wylesianie
Przez dziesięciolecia wycinanie lasów deszczowych było jednym z najpoważniejszych problemów środowiska naturalnego w skali globalnej. Jednak dzięki radykalnym działaniom władz Brazylii, problem znacznie się zmniejszył. Przykładem takich działań był np. nalot policji na rolników i drwali w Alta Foresta. W 2004 roku nielegalnie wycięli oni ponad 28 000 hektarów lasu. Rok później dokonano masowych aresztowań, a sprawców postawiono przed sądem. Kilka lat później brazylijski bank centralny sporządził listę 35 obszarów szczególnie zagrożonych wycinką. Mieszkający tam właściciele ziemscy, aby otrzymać kredyt, muszą udowodnić, że chronią lasy deszczowe. Brazylia prowadzi więc obecnie politykę znacząco różniącą się od tej sprzed 40 lat, kiedy to rząd federalny zachęcał do wycinania lasów. Nowa polityka odnosi skutek, w roku 2010 w Alta Foresta wycięto mniej niż 400 hektarów lasu.
Tego typu działania spowodowały, że wpływ wycinki lasów deszczowych na zmiany klimatyczne zmniejszył się o niemal 25% w ciągu ostatnich dwóch dekad. Spadek jest tak duży, że obecnie do ocieplania się klimatu bardziej przyczynia się rolnictwo niż zanikanie lasów deszczowych. Ochrona lasów deszczowych jest wciąż jednym z ważniejszych zadań organizacji międzynarodowych, ale naukowcy coraz częściej zwracają więc uwagę, że należy przyłożyć większą wagę do zmian w rolnictwie. Obserwowany od dekady czy dwóch spadek tempa wylesiania do duży sukces - mówi profesor Rob Jackson z Uniwersytetu Stanforda. Przyczyniły się do niego radykalna polityka władz Brazylii, prowadzony przez ONZ program REDD (Reducing Emissions from Deforestation and Forest Degradation) oraz podobne projekty wdrożone w innych krajach.
Eksperci, którzy dokonali oceny ilościowego wpływu różnych czynników na globalne ocieplenie, zauważyli, że lasy są często wycinane pod uprawy, zatem rolnictwo ma większy pośredni wpływ na klimat niż wylesianie. Oczywiście na ocieplanie klimatu najbardziej wpływa spalanie paliw kopalnych. Wpływ ten jest czterokrotnie większy niż wpływ wylesiania i rolnictwa łącznie.
W raporcie zauważono też, że o ile dobrze chronimy lasy deszczowe, to, z punktu widzenia zmian klimatycznych, utraciliśmy niemal wszystkie korzyści związane z tą ochroną, gdyż rośnie zapotrzebowanie na żywność, szczególnie na mięso. Od 1990 roku ilość gazów cieplarnianych pochodzących z produkcji rolnej zwiększyła się o 13%. Głównym winowajcą są zwierzęta hodowlane. Wytwarzają one tak wiele metanu, odchodów i jedzą tak dużo produktów powstających za pomocą nawozów sztucznych, że wytwarzają 2/3 wszystkich zanieczyszczeń pochodzących z rolnictwa.
Po wielu latach rozmów ludzkości udało się wdrożyć programy ochrony lasów deszczowych. Teraz przydatne okazują się podobne projekty dotyczące rolnictwa. Jednak wiele krajów rozwijających się w ogóle nie chce na ten temat rozmawiać. Na przykład Indie obawiają się, że ograniczenie działalności rolnej może spowodować niedobory żywności. Z obawami takimi nie zgadza się Doug Boucher, dyrektor ds. badań klimatu w Union of Concerned Scientists. Boucher mówi, że aby chronić klimat, nie trzeba zmniejszać produkcji. Duże znaczenie odegrałyby zmiany sposobów postępowania, takie jak zaprzestanie nadużywania nawozów sztucznych, większa dbałość o naturalną jakość ziemi rolnej czy zlewanie pól ryżowych wodą na krótszy czas. Olbrzymie znaczenie miałoby też namówienie konsumentów, by marnowali mniej żywności, szczególnie mięsa, czy zrezygnowali z wołowiny na rzecz drobiu.
Komentarze (0)