Naukowcy składają walkę z otyłością na barki polityków
Jak najlepiej walczyć z plagą nadwagi? Podczas gdy jedni naukowcy pracują nad sposobami medycznego likwidowania tej przypadłości, inni uważają, że walką z problemem otyłości najskuteczniej mogą się zająć... politycy.
Fakty na temat narastającej plagi otyłości w społeczeństwach krajów rozwiniętych są na tyle powszechnie znane, że aż głupio je powtarzać. Niemal każdy orientuje się, jak szybko postępuje „otłuszczenie społeczeństwa" i niemal każdy w teorii wie, jak zapobiegać przybieraniu na wadze. Tym niemniej Uniwersytet Edynburski wydał drukiem książkę, będącą zbiorem informacji i zaleceń na temat problemu. „Geografia otyłości", będąca zbiorem naukowych badań, jednoznacznie wskazuje na źródło problemu: zmianę stylu życia, upowszechnienie się samochodów, brak naturalnych terenów rekreacyjnych i brak ćwiczeń, nadmiar taniego, wysokokalorycznego jedzenia.
Głównym zadaniem wydawnictwa są jednak zalecenia do walki z tym problemem. Dr Jamie Pearce z edynburskiej uczelni, jeden z autorów książki, uważa że konieczne i jedynie skuteczne będą jedynie rozwiązania systemowe, a te mogą wprowadzić jedynie będący u władzy politycy. Sugerowane przez edynburskie wydawnictwo posunięcia to promowanie zdrowszych nawyków żywieniowych, poprzez dofinansowywanie owoców i warzyw oraz nakładanie podatków od wysokokalorycznej żywności. Władze lokalne powinny zachęcać ludzi do aktywności fizycznej poprzez odpowiednie kreowanie przestrzeni miejskiej. Potrzeba tworzenia większej ilości parków, warunków dla ruchu pieszego i rowerowego, dostępu do sklepów ze zdrową żywnością.
Ludzie wiedzą, że powinni zdrowiej jeść i więcej ćwiczyć - mówi dr Pearce - ale w praktyce jest z tym ciężko, fast foody są dostępne zbyt łatwo, a sklepy ze zdrową żywnością są zbyt daleko, zbyt łatwo wszędzie dostać się samochodem.
Być może trudno odmówić racji spostrzeżeniom naukowców, ale czy naprawdę politycy powinni zastępować ludzi w myśleniu i braniu odpowiedzialności za swoje życie? I czy nie ma innego sposobu niż system zakazów i nakazów?
Komentarze (2)
Jajcenty, 16 czerwca 2010, 08:52
Oczywiście, że nie! Zakazy nakazy nic nie dają. Lepszy jest system nagród i kar. Np jesteś chudy to nagrodą jest zdrowie i lepsza praca. Jesteś gruby to karą jest choroba gorsza praca, wykluczenie. Proste. Każdy chce być zdrowy i bogaty. Jak się politycy w to wdadzą to fakt iż nie jestem zdrowy i bogaty będzie wyłącznie problemem państwa.
Właściwie to już tak jest. Jak słucham kandydatów to mógłbym być piękny, zdrowy i bogaty tylko mi inni (kandydaci) nie pozwalają.
JakinBooz, 16 czerwca 2010, 11:46
Zastępować w myśleniu nie powinni, choć usilnie próbują. Natomiast są odpowiedzialni za wytyczanie chociażby ścieżek rowerowych a z tego obowiązku wywiązują się już słabiutko. Chętnie jeździłbym rowerem do pracy ale właśnie brak bezpiecznych ścieżek rowerowych mnie od tego odstrasza. Mieszkam w półmilionowym mieście i sądzę, że znalazłbym co najmniej kilka tysięcy myślących podobnie jak ja, którzy chętnie jeździliby do pracy rowerem. Ponadto politycy są odpowiedzialni za kształtowanie świadomości społecznej choćby kierowców samochodów. Byłem niedawno świadkiem gdy studenci awf zrobili coś w stylu happeningu pt. "my też jesteśmy użytkownikami dróg". Nie bez znaczenia , z pewnością, było niedawne zamordowanie rowerzystki na ścieżce rowerowej przez pędzącego kierowcę bmw. I bezwzględnymi karami dla takich kierowców pozbawionych mózgu, politycy też powinni się zająć.