Tłuszcz tłuszczowi nierówny
Mimo postępów wiedzy walki z rosnącą otyłością nie potrafimy nadal wygrywać. I co tu się dziwić, skoro mimo badań ciągle coś nas zaskakuje, a dotychczasowe pewniki są obalane. Naukowcy z Mayo Clinic odkryli, że tłuszcz na brzuchu jest inny od tłuszczu na udach.
Przez osiem tygodni uczeni przekarmiali dwudziestoro ośmioro wolontariuszy: piętnastu mężczyzn i trzynaście kobiet. Jedli oni duże ilości batoników, czekolady, koktajli mlecznych i lodów, popijając słodzonymi napojami. W rezultacie każdy przytył średnio 2,5 kilograma, zyskując tkankę tłuszczową na brzuchu oraz na udach. U badanych kontrolowano wagę oraz rozwój tkanki tłuszczowej, zwłaszcza rozmiar jej komórek.
Rezultaty okazały się zaskakujące. Do tej pory uważano, że u dorosłego człowieka komórki tłuszczowe już się nie mnożą, a jedynie powiększają swoje rozmiary. To okazało się nieprawdą, przynajmniej w stosunku do tkanki tłuszczowej na udach - w czasie jej powiększanie się, komórki mnożyły się, zaś podczas przyrostu tłuszczyku na brzuchu powiększały swój rozmiar.
Ponadto predipocyty (komórki stające się komórkami tłuszczowymi) wykazywały wzrost aktywności mRNA jeszcze przed przyrostem tkanki tłuszczowej. Mechanizm komórkowy jest całkowicie inny - podsumował badanie Michael Jensen, endokrynolog i główny autor studium. Co jednak najważniejsze, przyrost tłuszczu brzusznego powodował zwiększenie się ryzyka chorób metabolicznych, podczas gdy przyrost tkanki tłuszczowej na udach to ryzyko zmniejszał.
Komentarze (3)
bugmenot, 5 października 2010, 13:06
Nie rozumiem w czym problem. Jeżeli z jedzenia węglowodanów (batoników, czekolady, koktajli mlecznych i lodów) tak się roztyli, to nie można po prostu - w imię walki z otyłością - przestać żreć ten syf?
sylkis, 5 października 2010, 16:14
tez mi odkrycie. to mnie w podstawowce juz uczyli, ze w kazdej czesci ciala tluszcz jest inny, czyli wiadome to juz musialo byc od baaardzo dawna...teraz to co najwyzej sprecyzowali na czym roznica tak naprawde polega i jak to dziala.
Marek Nowakowski, 6 października 2010, 17:57
Nie jedli z umiarem i nie przepalali nadmiaru energii tylko.
Piwny bebech czy otyłość alkoholową widać natychmiast. Widać kto koksiarz, sportsmen czy żarłok natychmiast i jaki styl życia prowadzi.
8 piw po 0.5L 2000 kalorii ma, a do tego jak drinki pojdą czy flacha to więcej się skumuluje oraz apetyt pobudzi.
Hamburger zrobiony przez siebie i umiejętnie, będzie o niebo zdrowszy, niż ten z sieci żywieniowej FF.
Pokarmy to taki sam nałóg jak nikotyna czy alkohol lub dopalacze czy narkotyki (zależy, gdzie co legalne).
Sosy śmietanowe zaszkodzą bardziej, niż gulaszowe, a obydwa znakomite i pyszne - wystarczy je na zmiane robić.
To wszystko podchodzi pod patologię jak zona w ciąży nocą jedząca parówki z majonezem i mąż palący papierosa w tym samym pomieszczeniu kilka metrów dalej, gdy małżonkowie obydwoje mają zludzenie optyczne i psychiczne odległości bezpiecznej i niskiej szkodliwości (dwoje ludzi się truje i płód, który nie decyduje o niczym).
Piłkarzom rosną brzuchy pijackie po karierze i podbródki piwne często ale narazeni od nich na toksykomanię i otyłość brzuszną są jeszcze bardziej kierowcy, gdy weekend'owo popijają sobie.