Przemysł muzyczny zmienia strategię
Koncerny muzyczne, po latach walki z piractwem, zaczynają stosować nową strategię. Wzięły sobie do serca hasło "jeśli nie możesz ich pokonać, dołącz do nich" i coraz częściej podpisują umowy z dostawcami Internetu czy usług i produktów telekomunikacyjnych. W ramach tych umów część pieniędzy, które klient płaci za towar lub usługę wędruje do kasy koncernów muzycznych, a w zamian za to konsument ma prawo do pobrania dowolnej liczby plików muzycznych.
Przykładem takiego działania jest oferowana przez Nokię usługa Comes With Music. Posiadacze niektórych modeli telefonów Nokii lub też osoby korzystające z konkretnych taryf, mają prawo do nieograniczonego korzystania z katalogu zawierającego ponad 4 miliony utworów.
Podobne umowy oferowane są dostawcom Internetu, a ci coraz częściej z nich korzystają. W obu opisywanych przypadkach za pobieranie muzyki płacą ci, którzy chcą, czyli osoby korzystające z wybranej przez siebie usługi bądź urządzenia.
Istnieją jednak obawy, że za piractwo zapłacimy wszyscy. Na Wyspie Man już rozpoczęto wdrażanie systemu, w ramach którego każdy użytkownik sieci szerokopasmowej będzie musiał wnosić niewielką comiesięczną opłatę licencyjną. Da mu to prawo do legalnego pobierania plików muzycznych z dowolnego dostępnego w Sieci źródła. Opłatę będą jednak wnosili wszyscy, niezależnie od tego, czy mają zamiar pobierać pliki.
Komentarze (16)
rychu_elektryk, 21 stycznia 2009, 15:30
..oferowane są dostawcą Internetu.. <- do poprawki
Mariusz Błoński, 21 stycznia 2009, 17:53
Dzięki zrobione
Tomek, 22 stycznia 2009, 02:05
W sumie to podoba mi się to prawo Chociaż powinno być tak że płaci ten, kto się zdeklaruje. Osobiście nie miałbym nic w zapłaceniu 10 zł miesięcznie za internet gdybym miał dostęp do muzyki. Podoba mi się taka opcja. Gratuluję pomysłu
corwin, 22 stycznia 2009, 09:31
Tia, 10 zł za muzykę, 15 za filmy, 15 za programy, 5 za książki... i już mamy 50 % większe koszty za internet. A za kilka lat znowu zaczną ścigać nie zmniejszając opłat. Już to przerabialiśmy z płytami cd
mikroos, 22 stycznia 2009, 10:00
Rzeczywiście, to skandal - jakim prawem oczekują opłat od wydanych przez siebie utworów, do których posiadają komplet praw autorskich?! Bezczelność!
Mariusz Błoński, 22 stycznia 2009, 10:13
Bezczelnością są próby zmuszania ludzi do płacenia za coś, z czego nie korzystają. Ale już kilka lat temu na jednym z forum pisałem, że tak się to skończy i za złodziei zapłacimy wszyscy. Bo koncerny muzyczne są na tyle silne, by przekonać ISP oraz parlamenty do takiego pomysłu. Tym bardziej, że wiele osób popiera rozwiązania w stylu "nie będzie internet droższy miesięcznie o 10 zł, ale z prawem do pobierania muzyki i filmów". A co z tymi, którzy nie chcą korzystać ze słabej jakości muzyki i słabej jakości filmów? Co z tym, którzy w ogóle nie chcą z tego korzystać? Też mają płacić, bo ktoś lubi wyciągać rękę po cudze? To może utwórzmy specjalny fundusz, na który każdy obowiązkowo będzie wpłacał np. 1000 zł i zalegalizujmy włamania do mieszkań oraz kradzieże samochodów. Poszkodowani będą otrzymywali pieniądze z tego funduszu.
mikroos, 22 stycznia 2009, 15:21
Sorry, trochę się nie zrozumieliśmy, zasugerowałem się wypowiedzią Tomka. Zrzuty na ten cel nie popieram, ale dobrowolną dopłatę do abonamentu miesięcznego, za którą otrzyma się nielimitowany dostęp, jak najbardziej tak.
Mariusz Błoński, 22 stycznia 2009, 16:39
No to tutaj się całkowicie zgadzamy. Jeśli właściciele praw do utworów się zgodzą i dogadają z ISP to abonament będzie fajną opcją. Jednak skończy się na obowiązkowej zrzucie. A to dlatego, że nie będzie możliwości odfiltrowania.
Tomek, 23 stycznia 2009, 00:59
Gdyby było tak że każdy dopłaca za to czego chce, i np. dostaje dostęp do muzyki zmagazynowanej przez sieć w której jest, nie chce nie płaci, nie ma dostępu. Oczywiście w tym momencie może pobrać na dysk. Inne opcje są niesprawiedliwe.
thibris, 4 lutego 2009, 23:34
Gdyby ścigalność złodziei w internecie była na wysokim poziomie nie byłoby sprawy. A tak co ? Tomek zapłaci - bo chce korzystać i będzie zadowolony. Ale ile osób nie zapłaci, a nadal będzie kraść ?
Ludzie jakoś woleli ukraść polską i dobrą grę, niż wydać 14 (chyba) złotych na czasopismo do którego ta gra była dodawana w pełnej oryginalnej wersji. Niektórym nic poza batem nie przemówi do rozsądku...
Tomek, 5 lutego 2009, 00:45
Ale gdyby były te pliki dostępne tylko z serwera interneto - dostawcy
thibris, 5 lutego 2009, 18:41
Znaczy że co ? Że nowa płyta Smrody będzie tylko dostępna na serwerze DeBe SA ? Pewnie na jakimś PirateBay też się znajdzie, więc trza by wymyślić coś innego. Co prawda w ten sposób zmniejszy się liczba złodziei i zyski dla właścicieli praw będą większe - więc ja nie mam nic przeciwko.
Tomek, 6 lutego 2009, 00:35
Słyszeliście o nowym prawie Aster City?
Jak będziesz ściągał <coś> z internetu, to znaczy muzykę, filmy, itp., to najpierw wyślą ci upomnienie a potem odetną od sieci. Pełna inwigilacja, nieźle co?
mikroos, 6 lutego 2009, 00:41
Dlaczego inwigilacja? Dla nich to też jest odpowiedzialność i spore kłopoty, jesli ktoś z ich sieci ściąga. O inwigilacji mógłbyś mówić, gdyby ktoś Ciebie szpiegował za Twoimi plecami. Tutaj masz pełną jawność działań.
Tomek, 6 lutego 2009, 01:29
Czyli jak np. moja żona mówi: "Dawaj mi tę komórkę, przejrzę sobie spis połączeń i smsów, i nie robi tego potajemnie to już nie jest inwigilacja?
mikroos, 6 lutego 2009, 01:37
Inwigilacją byłoby, gdyby powiedziała "pokaż mi SMS-y, które otrzymałeś do tej pory". Gdyby powiedziała "od dziś chcę przeglądać Twoje SMS-y albo przestanę gotować Tobie obiady", a Ty dobrowolnie byś się zgodził, wówczas nie mógłbyś mówić o inwigilacji.