Mały plezjozaur z Antarktydy
Na jednej z antarktycznych wysp odnaleziono kości małego 1,5-metrowego plezjozaura. To jeden z najbardziej kompletnych szkieletów. W środę (13 grudnia) trafi on na wystawę w South Dakota School of Mines and Technology\'s Museum of Geology.
Dorosłe plezjozaury osiągały długość nawet 10 metrów. Żyły miliony lat temu w ciepłym morzu otaczającym Antarktydę. Ich płetwy kształtem przypominały płetwy współczesnych pingwinów.
Wydobywając kościec dinozaura, naukowcy zmagali się z wyjątkowo niekorzystnymi warunkami pogodowymi: bardzo niską temperaturą i silnym wiatrem, którego prędkość przekraczała momentami 112 kilometrów na godzinę. Podmuchy uniemożliwiały skorzystanie z pomocy helikoptera.
Odkrywcy szkieletu "dzieciaczka" (James E. Martin, kustosz działu paleontologii kręgowców, Judd Case z Eastern Washington University oraz Marcelo Reguero z Museo de La Plata) opowiadają, że świetnie zachowały się okolice jego żołądka, np. rozwidlone żebra (niekiedy trójzębowe) oraz liczne okrągłe kamienie. Te ostatnie pomagały prawdopodobnie w trawieniu.
Szczątki plezjozaura odnaleziono pod pokładami popiołu wulkanicznego. Dlatego też badacze przypuszczają, że to erupcja zabiła młodzika.
Komentarze (0)