Trudne zadanie składu sędziowskiego
Dlaczego jeden zespół sędziów podejmuje decyzję w mgnieniu oka, a inne jury obraduje bez końca i długo nie może podjąć ostatecznej decyzji? Jakim sposobem ekspertom udaje się wybrać najpiękniejszą z pięknych spośród prawdziwych tłumów, które wzięły udział w konkursie? Aby odpowiedzieć na te i inne pytania, Jean-François Bonnefon, psycholog z Uniwersytetu w Tuluzie, postanowił zbadać proces podejmowania decyzji grupowych.
Francuz jako pierwszy zajął się tzw. paradoksem doktryny. Pojawia się on, gdy sędziowie muszą ocenić kandydata pod kilkoma względami, a następnie podjąć wspólną decyzję. Kiedy pojawią się różne opinie, to, czy zostanie np. przyjęty do pracy, będzie w dużej mierze zależeć od sposobu podliczania głosów. Oto przykład. W skład jury wchodzi 7 osób, dajmy na to członków zarządu. Mają stwierdzić, czy awansować pracownicę. Idealna kandydatka na to stanowisko powinna być zarówno młoda, jak i trójjęzyczna. Czterech sędziów uważa, że kobieta rzeczywiście jest młoda, również czterech, że płynnie posługuje się 3 językami. Jednak tylko dwóch zgadza się co do tego, że posiada te dwie cechy jednocześnie. Gdyby decydować w oparciu o ich opinie, awans nie doszedłby do skutku. Jeśli kryteria zostaną rozważone oddzielnie, mogłaby świętować sukces.
Bonnefon sprawdzał, jaką metodę głosowania wolą sędziowie i czy ich preferencję zmieniają się w zależności od sytuacji. Zebrał więc ponad 1000 wolontariuszy i przedstawił im opisany wyżej scenariusz. Okazało się, że większość ludzi opowiadała się za głosowaniem całościowym/na kandydaturę, uznawano je bowiem za prostsze. Kiedy jednak zmniejszało się prawdopodobieństwo wystąpienia kilku cech u jednego człowieka, wzrastała preferencja dla głosowania na poszczególne kryteria (Psychological Science).
Psycholog podkreśla, że jeśli ludzie nie potrafią osiągnąć większości głosów, starają się podjąć jak najkorzystniejszą dla "podsądnego" decyzję.
Komentarze (4)
mikroos, 23 września 2007, 12:39
Badania z dziedziny psychologii coraz częściej wywierają na mnie wrażenie ssania pieniędzy z budżetu na granty, a potem odkrywania rzeczy kompletnie oczywistych jako wielkich rewelacji. Ręcę opadają :/
dirtymesucker, 23 września 2007, 19:44
dokładnie tak jak napisałeś.
Alek, 23 września 2007, 20:07
Studiowałem to przez chwilę i potwierdzam .
waldi888231200, 25 września 2007, 10:42
""powinna być zarówno młoda, jak i trójjęzyczna'' - i tu błąd bo powina mieć tyle języków ilu jest członków zarządu ;D aby móc z każdym rozmawiać równocześnie - oczywiście ;D