Elektroniczne podręczniki jak świeże bułeczki
Analitycy uważają, że w ciągu pierwszych trzech dni istnienia iBookstore Apple sprzedało 350 000 podręczników w wersji elektronicznej. Podręczniki m.in. takich gigantów McGraw-Hill czy Pearson, dają uczniom i studentom znacznie większe możliwości niż tradycyjne wersje papierowe. Ich użytkownicy mogą korzystać m.in. z fotografii trójwymiarowych, filmów, słowników, mogą zaznaczać tekst czy dodawać notatki.
Co więcej, za elektroniczne podręczniki trzeba zapłacić Apple’owi 14,99 USD czyli mniej niż za tradycyjne wersje książek.
Niższa cena niekoniecznie musi negatywnie odbijać się na dochodach wydawców. Dzięki Apple’owi możliwe stało się bowiem wyeliminowanie całego łańcucha pośredników pomiędzy wydawcą a klientem, co umożliwiło obniżenie ceny bez zmniejszania marginesu zysku.
Komentarze (8)
waldi888231200, 23 stycznia 2012, 23:07
I tak zamiast torby podręczników do szkoły tylko dynda się zeszyt i tablet.
cyberant, 24 stycznia 2012, 00:31
a po co ten zeszyt?
waldi888231200, 24 stycznia 2012, 08:01
Do nauki pisania.
cyberant, 24 stycznia 2012, 10:01
To na tabletach nie można pisać? Jak już iść w technologię to na całego, a nie po łebkach...
Jajcenty, 24 stycznia 2012, 12:00
Nie jestem pewien. Nie wystarczy posługiwanie się klawiaturą? Umiejętność pisania ręcznego zaczyna być nieco archaiczna. Ilu z nas potrafi skrzesać ogień dwoma drewienkami?
waldi888231200, 24 stycznia 2012, 14:47
To by tłumaczyło dlaczego w jaskiniach są tylko jakieś marne rysunki (prądu na stałe zabrakło).
JakinBooz, 24 stycznia 2012, 20:37
I tak sztuka kaligrafii odeszła do lamusa. Mało kto jeszcze o niej pamięta. Chyba tylko ci, którzy piszą piórem.
BOINC, 24 stycznia 2012, 21:06
Postępu nie da się powstrzymać, ale z tego akurat się cieszę A kaligrafia ciągle żyje.