Hodowla największego płaza na świecie prowadzi do wyginięcia podgatunków
Obecne działania mające na celu ochronę największego płaza na Ziemi, skrajnie zagrożonej salamandry olbrzymiej chińskiej, mogą doprowadzić do zniknięcia jej podgatunków, ostrzegają autorzy najnowszych badań. Po przeanalizowaniu genomów 70 dzikich salamander i 1034 zwierząt hodowanych na farmach, naukowcy stwierdzili, że żyjąca na wolności Andrias davidianus składa się z 5 podgatunków, które oddzieliły się od siebie przed 5 do 10 milionów lat temu. Natomiast wśród salamander z farm zauważono wysoki stopień wymieszania pomiędzy podgatunkami. To zaś oznacza, że obecna praktyka ochrony salamander prowadzi do zaniku podgatunków, a zatem do ich wyginięcia.
Salamandra olbrzymia chińska była niegdyś szeroko rozpowszechniona w Chinach. Jednak działalność człowieka, niszczenie habitatów i zanieczyszczenia rzek spowodowały, że gatunek jest skrajnie zagrożony.
Obecnie na wolności żyje kilkadziesiąt tysięcy przedstawicieli salamandry olbrzymiej chińskiej. Liczebność osobników hodowanych na farmach sięga kilku milionów. Zwierzęta te są jednak hodowane w celach spożywczych, a nie w celu ochrony gatunku. Chiński rząd od pewnego czasu wspiera program wypuszczania salamander na wolność. To rodzi znane dotychczas problemy, jak ryzyko zarażenia dzikiej populacji nieznanymi chorobami, zawleczonymi przez hodowlane, nieleczone salamandry. Teraz doszedł do tego kolejny problem.
Wszystko wskazuje więc na to, że aby ochronić dziką salamandrę, chiński rząd będzie musiał prowadzić wysoce specjalistyczny program, który uwzględni zróżnicowanie podgatunków Andrias davidianus. Dodatkowym problemem jest fakt, że hodowlane salamandry osiągają wysokie ceny w restauracjach, stały się produktem luksusowym, co tylko zachęca kłusowników do przetrzebienia dzikiej populacji. Jest to tym łatwiejsze, że zwierzęta te bardzo łatwo jest złapać. Działalność człowieka spowodowała, że w ciągu ostatnich 3 pokoleń liczebność dzikiej populacji spadła o 80%.
Komentarze (0)