Zagrożone ego skłania do płacenia kartą kredytową
Gdy samoocena jest zagrożona, np. po kiepskim wykonaniu zadania, ludzie częściej kupują towary luksusowe, płacąc za nie w dodatku kartami kredytowymi (Social Psychological and Personality Science).
Niro Sivanathan z Londyńskiej Szkoły Biznesu oraz Nathan Pettit z Uniwersytetu Cornella zaprosili badanych do udziału w niejasnym teście komputerowym. Po jego zakończeniu połowie ochotników powiedziano, że ich rozumowanie przestrzenne i zdolności logicznego myślenia lokują się w 12. percentylu, co de facto oznaczało, że nie są zbyt inteligentni. Resztę poinformowano o wyniku lokującym się w 88. percentylu, co wskazywało na świetne wykonanie. Później psycholodzy poprosili o wybór sposobu zapłaty za produkt, nad którego zakupem badani się zastanawiali. Okazało się, że osoby z zagrożonym ego dużo częściej wspominały o skorzystaniu z karty kredytowej.
W ramach kolejnego eksperymentu naukowcy poprosili 150 studentów o zastanowienie się nad zakupem dżinsów. Połowa miała rozważyć nabycie pary luksusowych spodni od znanego projektanta, a reszta zakup zwykłych dżinsów na co dzień. Studenci także wzięli udział w opisanym wyżej niejednoznacznym teście komputerowym. Osoby, którym powiedziano o fatalnym wyniku, były skłonne zapłacić o 30% więcej za designerskie spodnie, poza tym o 60% częściej deklarowały zakup za pomocą karty kredytowej.
Ponieważ w obliczu zagrożenia ego studenci rozważający zakup codziennych dżinsów nie byli skłonni zapłacić za nie więcej i częściej korzystać z karty, oznacza to, że towary luksusowe szczególnie dobrze nadają się do podbudowania osłabionej samooceny i utwierdzenia się we własnej wartości.
Komentarze (3)
Piotrek, 6 maja 2011, 14:27
Biorąc pod uwagę, że karty kredytowe mają przeważnie ludzie bardziej wykształceni to badanie jest niemiarodajne. Taki bankowiec z zagrożonym ego.
W większych miastach płacenie kartą kredytową niejednokrotnie bardziej się opłaca niż wyciąganie gotówki, więc osoba robiąca zakupy wybiera plastik z czystego rozsądku.
Jajcenty, 6 maja 2011, 15:33
Zatem twierdzisz, że badacze wzięli miastowych inteligentów wmówili im, że są głupkami i cieszyli się widząc korelację której nie było w grupie wioskowych głupków którym wmówiono, że są super.
W jakim celu mieliby tak zrobić?
Piotrek, 6 maja 2011, 16:48
Nigdzie nie napisałem o rozgraniczeniu badania na dwie grupy "miastowych" i "wioskowych".
Jest zbyt wiele czynników, które wpływają na wybór pomiędzy kartą kredytową a gotówką. Może jakiś minimalny stopień ego wpływa na to, także można to potraktować jako ciekawostkę.
To miałem na myśli.