Palenie zaburza sen
Osoby palące śpią inaczej od niepalących. Podczas badania aktywności ich mózgu okazało się, że faza głębokiego snu (NREM) ulega skróceniu, ponadto uzależnieni od tytoniu 4-krotnie częściej narzekają, że sen nie usuwa całkowicie objawów zmęczenia, przez co nie czują się wypoczęci.
Niewątpliwie nikotyna jest stymulantem, dlatego palaczom trudniej jest zasnąć. Co więcej, naukowcy sugerują, że co noc zaczyna im doskwierać zespół odstawienia (Chest). Kiedy zajrzymy do literatury medycznej, nie da się zaprzeczyć, że palacze mają problemy związane ze snem. Mają kłopot z zaśnięciem i pozostaniem w uśpieniu. Pozostaje tylko pytanie dlaczego – wyjaśnia tok myślenia swojego zespołu dr Naresh Punjabi ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
Najpierw należało rozstrzygnąć, czy za opisany stan rzeczy odpowiadają skutki uboczne palenia, np. choroby serca czy płuc, czy przyczyną jest palenie samo w sobie. W tym celu zebrano grupę 40 osób w średnim wieku, u których nie zdiagnozowano jednostek chorobowych związanych z paleniem. Porównano ich wzorce snu z przebiegiem nocnego odpoczynku równolicznej grupy niepalących w identycznym wieku (należeli oni do tego samego typu fizycznego).
Ochotnicy spali u siebie w domach. Podłączono ich do EEG. W porównaniu do niepalących, palacze przechodzili krótszą fazę głębokiego snu, pozostając dłużej w stanie lżejszego uśpienia. Największe różnice odnotowano jednak w okresie zasypiania. Wg naukowców, potwierdza to tezę, że wpływ nikotyny jest najsilniejszy na początkowych etapach snu. Na uczucie zmęczenia po nocy uskarżało się 22,5% palaczy i tylko 5% osób niepalących.
Dr Punjabi sądzi, że odkrycia jego zespołu pomogą lepiej zaplanować proces rzucania palenia. W ramach nikotynowej terapii zastępczej należałoby się bowiem skupić na minimalizowaniu zespołu odstawienia w ciągu nocy. Coraz wyraźniej widać też, że nikotyna nie wpływa na sen cały czas w taki sam sposób, ale zgodnie z pewnym schematem czasowym.
Komentarze (7)
dirtymesucker, 7 lutego 2008, 11:25
to zdanie mnie rozwaliło:
"Dr Punjabi sądzi, że odkrycia jego zespołu pomogą lepiej zaplanować proces rzucania palenia. W ramach nikotynowej terapii zastępczej należałoby się bowiem skupić na minimalizowaniu zespołu odstawienia w ciągu nocy."
pale już spory kawał czasu i to jak smok a czasami jak 2 smoki ale nie rozumiem po co komu jakieś minimalizacje. albo ktos pali albo rzuca to w pi*du. ja jak chcem to moge nie palić np miesiąc czy dłużej (jak bym chciał to bym rzucił) i jakoś da sie to zrobić bez większego wysiłku. co do zaburzeń to pamietam raz kiedys tak bardzo chciało mi sie jarać we śnie że aż sie obudziłem i zajarałem. poza tym nigdy nie czułem jakiś zaburzeń snu po szlugaczach ale jak wiadomo wszystko wychodzi po czasie. . .
mikroos, 7 lutego 2008, 17:42
"jakbym chciał, to bym rzucił" - a na ile najdłużej odstawiłeś? I jeszcze ważniejsze: dlaczego wróciłeś, czyżby dlatego, że jednak ciągnęło znów? Nawet jeśli tobie się udało (czego szczerze gratuluję), to zdecydowanie nie każdy potrafi i nie zawsze wynika to tylko z tego, że "nie chciało mu się". Nikotyna w większości przypadków uzależnia fizycznie, niestety.
Poza tym, dlaczego warto rzucić? Dla zdrowia. To proste.
waldi888231200, 7 lutego 2008, 17:47
Ważne zdanie , tłumaczące wiele ;D
dirtymesucker, 8 lutego 2008, 13:01
"Nikotyna w większości przypadków uzależnia fizycznie, niestety"
może jeszcze dorzucisz marihuane, amfetamine, lsd, telewizje, internet, gry komputerowe i sex ?
albo ktoś lubi albo nie lubi. ja palenie uważam za rozrywke która od czasu do czasu staje sie nudna.
mikroos, 8 lutego 2008, 13:08
Ale o co się oburzasz? To jest fakt, nikotyna wpływa na szlaki biochemiczne i uzależnia fizycznie. THC już przykładowo nie. To nie jest kwestia (nie)lubienia, tylko konkretnych faktów.
dirtymesucker, 8 lutego 2008, 13:33
dobrze że wcześniej napisałeś "w większości przypadków" bo prawie byś sie zaprzeczył
mikroos, 8 lutego 2008, 18:46
DLaczego? nawet bez tego zdania by nie było zaprzeczenia.