Ludzie skracają od dawna
Wielu z nas, szczególnie młodzi ludzie zafascynowani telefonami komórkowymi, na codzień używa skrótów takich jak np. GR8 (great – wspaniale), które przyspieszają porozumiewanie się za pomocą SMS-ów czy komunikatorów internetowych. Okazuje się jednak, że skróty to nie jest wynalazek naszych czasów.
Używali ich przed 3000 tysiącami lat mieszkańcy Polinezji. Nie chodziło im jednak o szybkie komunikowanie się, a o zmniejszenie ilości koniecznych do zapamiętania danych. Polinezyjczycy nie posiadający pisma, musieli jakoś radzić sobie z liczeniem i zapamiętywaniem liczby najróżniejszych przedmiotów w miarę, jak komplikowała się struktura ich społeczeństwa.
Pojawiła się klasa rządząca i rządzona, a z tym związane były różne powinności i obowiązki, rozwijał się handel, coraz więcej osób mieszkało w coraz bardziej odległych osadach.
Doktor Andrea Bender z uniwersytetu we Freiburgu odkryła, że początkowo dość skomplikowane słownictwo dotyczące liczb, uległo uproszczeniu. Ułatwiało to przeprowadzanie w pamięci operacji arytmetycznych i zapamiętanie wyniku. To dokładnie ten sam proces, który wykorzystujemy obecnie pisząc „2k” zamiast „2000”.
Odkrycie doktor Bender to kolejne z cyklu badań nad związkami między językiem a myślą. Jedne z takich badań, przeprowadzone na członkach amazońskiego plemienia Piraha sugeruje, że bez istnienia słów odpowiadających liczbom, nie może rozwinąć się poczucie istnienia liczb. Z drugiej jednak strony naukowcy badający brazylijskie plemię Munduruku odkryli, że podstawowe koncepcje matematyczne – czas, przestrzeń, liczba – istnieją w ludzkim umyśle niezależnie od języka.
Doktor Bender dodaje do tych odkryć swoje, zgodnie z którym by lepiej poradzić sobie z zadaniem, ludzie bardzo kreatywnie zmieniają swoje narzędzia poznawcze i jeśli muszą w tym celu zmienić język, robią to.
Komentarze (0)