Rolls-Royce pracuje nad pływającymi dronami
Brytyjski Rolls-Royce pracuje nad sprzętem i oprogramowaniem, które umożliwią wypuszczenie w morze półautonomicznych bądź autonomicznych statków towarowych. Firma twierdzi, że takie statki będą bezpieczniejsze i bardziej efektywne od jednostek sterowanych przez człowieka.
Brytyjczycy twierdzą, że jeśli wyeliminuje się ze statków załogi oraz potrzebny im ekwipunek, taki jak np. kajuty, klimatyzację, systemy grzewcze, magazyny na żywność, systemy oczyszczania i przechowywania wody pitnej, to waga statku spadnie o 5%, a zużycie paliwa zmniejszy się o 15%. Ponadto zaoszczędzi się m.in. na kosztach utrzymania załogi, które na amerykańskich kontenerowcach wynoszą 3-4 tysięcy dolarów dziennie.
Rolls-Royce nie chce jednak pozostawiać statków samopas. Firma pracuje też nad systemem wirtualnej rzeczywistości, który da osobie zarządzającej statkiem (kapitanowi?) pełny widok z mostku i pozwoli na przeskakiwanie pomiędzy mostkami, co – przynajmniej teoretycznie – umożliwi jednej osobie nadzorowanie wielu jednostek.
Przeciwnicy pomysłu Rolls-Royce'a twierdzą, że autonomiczne statki nigdy nie powinny pojawić się na oceanach. Nie jest możliwe i nigdy nie będzie zastąpienie oczu, uszu i mózgów profesjonalnych marynarzy. Człowiek jest pierwszą linią obrony w przypadku, gdy maszyna zawiedzie, a cechą charakterystyczną światowych oceanów są nieprzewidziane i gwałtowne zmiany warunków. Bardzo łatwo wyobrazić sobie niebezpieczeństwa, jakie mogą chyhać na bezzałogowe statki - mówi Dave Heindel z sekcji transportu morskiego Międzynarodowej Federacji Pracowników Przemysłu Transportowego.
Komentarze (32)
Tolo, 28 lutego 2014, 23:56
Albo wsztstko co pływa będzie autonomiczne albo nic, inej drogi nie ma która wygra sie zoabaczy.
Astroboy, 1 marca 2014, 12:37
Mnie tam w szkole uczyli, że energia, tak potencjalna, jak kinetyczna, jest proporcjonalna do masy. Ale czekam na ciekawą dyskusję.
To w rzeczy samej jest argument, bo w większości cywilizowanego świata nie ma czegoś takiego jak "socjal".
Ci bezrobotni to będą napadać na pływające drony, czy jak?
Myślisz o rekinach? Jeśli byłbym kapitanem łodzi podwodnej z pełnym załadunkiem, to wiedz, że byłbym autonomiczny na wiele miesięcy.
Tolo, 1 marca 2014, 12:48
NIe o taka autonomie mi chodzi.
Chodzi o autonomie sterowania. Albo wszystko bedzie sie samo sterować albo wszstko bedzie steroewne ręcznie.
Nie mam miejsca na trasie samopłynącego kontenerowaca na jachcik. Jachcik też musi być na autopilocie.
Astroboy, 1 marca 2014, 12:54
Zgoda. Dziś zdecydowana "większość" pływa i lata na "automacie". I jak myślisz, kto zwycięży: pirat, czy automat?
Dodam, że pirat pewnie nie "lata" na automacie.
Inteligencja RULEZ!!!
Edit: byś nie myślał, że mówię o jakimś korsarstwie ze średniowiecza, współczesny problem piractwa jest dość istotny.
Tolo, 1 marca 2014, 13:10
Automat automatowi nie równy.
W większości statków czy samolotów czy na kolei jest automatyka ale nie są to systemy autonomiczne a jedynie wspomagające. Cały czas pilnuje ich pilot/kapitan/maszynista/kierowca. To „operator” je „programuje” i nadzoruje i to on podejmuje decyzje. Nawet system TCAS daje pilotowi tylko ostrzeżenie i sugestie.
To jak z samochodem masz esp, abs, asystenta hamowania czujniki zbliżania a nawet asystenta parkowania i wiele wiele innych ale samochód bez kierowcy to dalej pewien problem. Być może psychologiczny być może prawno organizacyjny ale problem. Komputer zadziała tak jak go zaprogramowano człowiek w pewien sposób niedeterministycznie. Statystycznie pewnie człowiek ma większe szanse popełnić błąd w normalnej sytuacji ale w sytuacji kryzysowej to człowiek ma większą szanse na prawidłową reakcje w sytuacji kryzysowej. Autopilot by na rzece Hudson czy na betonie bez kół nie wylądował. Ja jestem zdania ze pójdzie to albo w jedną stronę albo zostanie tak jak jest.
Bo problem będzie jak się będą te dwa systemy spotykać.
Kolejny problem to jest auto-diagnostyka takich systemów wagę błędów musi oceniać człowiek a dość nieskomplikowany system jakim jest samochód osobowy czy ciężarowy jest w stanie generować różne dziwne błędy i to nie zawsze związane z problemem.
Astroboy, 1 marca 2014, 13:25
Pięknie piszesz, ale próbowałeś kiedyś bawić się w driftowanie z włączonym ESP? Jeśli nie, wierz mi, to nie działa. Pewnie dlatego producenci wkładają taki magiczny guziczek. Dobry juzer pewnie lepiej wie. :D
Generalnie, dużo niby dobrych myśli przelewasz, ale sam zdradzasz, że nasz mózg zwycięża. I masz odpowiedź.
Co do "auto-diagnostyki", to porozmawiaj z fachowcami. Jak myślisz, co się lepiej sprzedaje?
Bardziej naukowo: człowiek też jest zaprogramowany, aczkolwiek zakres czasu i weryfikacji rozwiązań (generalnie chodziło o przeżycie) jest znacznie szerszy i czasowo rozleglejszy niż jakieś mizerne pomysły kilku "napalonych" ludków. Życie pokazuje, że ci ostatni wciąż dostają w cztery litery. Tyle w temacie.
galen, 1 marca 2014, 15:18
Co do pogodzenia autonomii z manualem - żaglówka może zostać wykryta przez radar, choćby i na mniejszym dystansie. Wystarczy wysłać ostrzeżenie lub korygować kurs. Nie jest to tak trudne, jak na lądzie, gdzie wszędzie są przeszkody i nasilony ruch drogowy. A sztormy? Cóż, kwestia konstrukcji statku. Nikt nie powiedział, że statek musi mieć otwarty pokład.
Maszyny będą zastępowały człowieka na każdym kroku. Nasze mózgi nie są doskonałe. Gdyby było inaczej nikt nie grałby na loteriach. Prawdziwą zagadką jest, co się stanie gdy we wszystkim komputer okaże się lepszy lub gdy osiągniemy technologiczną osobliwość (o ile to jest możliwe).
Astroboy, 1 marca 2014, 15:41
Bardzo dziwny argument.
1. Będą, bo tak pokazuje historia. Ale czy ktoś zastąpi człowieka w oszukiwaniu? Nie sądzę. W każdym razie to odległa pieśń przyszłości.
2. Nasze mózgi nie są doskonałe, ale czy ktoś znalazł coś lepszego w kasynie? Gdyby było inaczej, kasyna by zbankrutowały już dawno temu.
3. Granie na loterii (osobiście nie stosuję) niekoniecznie jest objawem niedoskonałości. Niektórzy stosują rachunek prawdopodobieństwa, i jakoś na tym wychodzą (choć oczywiście jest to zabawa w kotka i myszkę - firmy też zatrudniają statystyków ).
4. Gdyby nasze mózgi były doskonałe, nie trzeba by budować AI.
5. Osobiście uważam, że współczesna najbardziej "inteligentna" maszyna jest zwyczajnie głupia. Jeśli powiesz o algorytmie szachowym, to ja poproszę tę maszynę o zmianę gry na ruletkę.
Edit: a kto powiedział, że najlepszy nawet algorytm typu OCR zastąpi oczy? Daleko jeszcze, oj daleko. Zwłaszcza, by pożenić to z mózgiem.
Tolo, 1 marca 2014, 16:08
Ale ja nie wiem czy zwycięży inteligencja. Może się okazać ze po prostu nie jest potrzebna jak do parzenia kawy, dobry ekspres do kawy potrafi dokładnie tyle samo co kiedyś nadworna kawiarka. Jeśli się wyeliminuje czynnik ludzki całkowicie to będzie to działać dobrze a może i nawet bardzo dobrze. Bo problem największy to spotkanie komputera z człowiekiem. Zresztą system TCAS przyszedł mi tu do głowy nie bez kozery
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_nad_%C3%9Cberlingen
Tutaj z punktu widzenia tego tematu problemem było właśnie to ze maszyny się dogadały ale człowiek zrobił inaczej bo zaufał właśnie inteligencji.
Oczywiście przypadków w druga stronę też jest pełno jak jedzie karetka o ludzie przepuszczają ją w sposób nie zawsze zgodny z przepisami w „atmosferze wzajemnego zrozumienia” jeśli karetką kierowała by maszyna i samochodami też to pewnie tak samo by się dogadały o ile zostały by tak zaprogramowane.
Pytanie czy da się wyeliminować czynnik ludzki dla mnie wciąż jest otwarte bo to ze dziś jest tak jak jest ma się nijak do tego jak będzie jutro trudno jutro oceniać dzisiejsza miarką. Ale system w którym wszystkie statki kierują się same i wymieniają informacje mogę sobie wyobrazić.
Za człowiekiem przemawia jeszcze jedne argument człowiek jest tani prosty w produkcji i łatwo dostępny.
Co do diagnostyki pojazdowej to problem jest ciekawy bo sterowniki są w stanie diagnozować systemy bardzo dokładnie powiem ze wręcz jestem pod ogromnym wrażeniem tego co te systemy potrafią, ale do tego potrzebne jest też zrozumienie po drugiej stronie Zarówno u kierowcy jak i u mechanika.
Astroboy, 1 marca 2014, 16:21
Może niekoniecznie zwycięzy inteligencja, ale jak zhaczę Twój automat do kawy, to on będzie głęboko przekonany, że parzy Ci dobrą kawę, choć będzie to nie kawa, ale szczy...kawa.
Tolo, nie chce mi się dyskutować kwestii wyeliminowania czynnika ludzkiego. Tymczasem wszelkie próby eliminujące "czynnik ludzki" w zetknięciu z "czynnikiem ludzkim", czyli człowiekiem, okazują się zwyczajnie do bani (pomijam wyszukiwarki, podpowiadarki, itp, które zwyczajnie robią za sprytne, duże kalkulatory, acz rodem z końca XIX wieku).
No chyba, że za Mistrzem chcesz wyeliminować całkowicie białko, i przenieść to, co nazywamy umysłem w układy elektroniczne. Ale uwaga - bardzo daleko do tego.
Tolo, 1 marca 2014, 16:43
Widzisz on nie jest o niczym przekonany on po prostu parzy.
Wydawać się mogło kawiarce ze dobrą parzy mimo ze panu wcale nie musiała smakowć.
Astroboy, 1 marca 2014, 16:56
Ale jest przekonany - taki ma algorytm. Będzie przekonany, że jest coś nie tak, jak kawy w podajniku zabraknie. Brak prądu spowodować jedynie może, że nie będzie przekonany.
Kawiarce zawsze się może wydawać, ale jak powiem, że zrobiła szczy....kawę, to przeprosi, i zrobi nową.
Edit: zresztą, gdyby jej ktoś podmienił kawę na pył węglowy, to sama by wszczęła alarm.
galen, 1 marca 2014, 17:41
Niedoskonałość naszego mózgu jest najlepiej widoczna w przypadku hazardu, a jego najjaskrawszym przykładem jest właśnie loteria. Mózg nie radzi sobie z rachunkiem prawdopodobieństwa. Kto mi uwierzy, że jest ponad 50% szans, że w grupie 26 ludzi, dwóch ma urodziny tego samego dnia?
Maszyna może nigdy nie zastąpić człowieka, wtedy, gdy potrzebny jest ludzki czynnik. Na pewno nie jest to szybkie przetwarzanie danych, myślenie wielotorowe. Jest to np. empatia. A zawód z tym związany to psychologia.
Zresztą, powstało tyle filmów o tematyce ludzie vs maszyny, że można tą kwestię poruszać z wielu różnych stron. Ale jedno jest nieuniknione. Będzie ich co raz więcej, będą zastępowały ludzi.
Tolo, 1 marca 2014, 17:51
Ekspres nie jest przekonany ze robi dobrą on tylko robi to jest proces, jest wejście kawa woda jest jakieś przetwarzanie i wyjście czyli kawa gotowa. Ekspres robi to do czego jest przeznaczony on nie rozmyśla nad tym. On robi swoje jak klucz francuski czy młotek.
Astroboy, 1 marca 2014, 17:51
Ale każdy inteligentny człowiek to wie, i potrafi przeliczyć. Nie jest to zbyt skomplikowane.
Maszyny potrafią równie dobrze to przeliczyć, od lat.
Wiesz, czekam na jedno. Też pisał, kupę już lat temu o tym Mistrz: na dyskusję z maszyną.
Ale na DYSKUSJĘ. Bo zaraz pewna firma X zacznie sobie gębę wycierać...
Astroboy, 1 marca 2014, 17:53
Robisz DOKŁADNIE to SAMO.
P.S. przydałby się WhizzKid, or circle about...
Tolo, 1 marca 2014, 18:15
Nie do końca, podam przykład ja robiąc sobie kawę w ekspresie sam sobie biorę kawę jaka lubię mieszam miele eksperymentuje i tak dalej.
Ale to wszystko to jest mój kaprys. A ekspres jest tylko narzędziem którym ten kaprys uskuteczniam ja od niego oczekuje jedynie powtarzalności są całą resztę ogarniam sam.
Natomiast kumpel żonie (sobie) sprezentował taki super hiper ekspres co robi wszystko sam tylko mu się podpina wodę i sypie kawę w ziarnkach.
I tez wychodzi przyzwoita. Po prostu mój udział w procesie parzenia nie jest konieczny dla zapewnienia przyzwoitego poziomu maszyna zrobi to w sposób przyzwoity choć całkiem bezmyślnie.
Astroboy, 1 marca 2014, 18:29
Twój ekspres z algorytmem pseudolosowym może robić DOKŁADNIE to samo.
Wybacz, ale SAM jesteś doskonale POWTARZALNY.
Poczekaj jeszcze z dwadzieścia lat, a maszyna (która będzie miała Twoje wyniki moczu, ciśnienia, tudzież pewnych enzymów) zrobi Ci taką kawę z rana, że się ... sorki, będziesz niezmiernie szczęśliwy.
No i coż tam udowodniłeś? Chodzi mi oczywiście o zwycięstwo inteligencji.
galen, 1 marca 2014, 19:05
Panowie się spierają o świadomość, możliwe, że jedyną rzecz, której maszyny nie będą potrafiły podrobić. Tak naprawdę nauka nie wie czym i jak ta świadomość jest. Nie wyjaśnia tego ani chemia, ani biologia, ani informatyka. To tak jak spierać się, czy lepsza jest kawa zrobiona z miłością
Astroboy, 1 marca 2014, 19:11
Tiaaa. Kawa o tej porze może nie, ale dobra lampka wina z oliwkami owszem (a oliwki w marynacie, nie podam nazwy sklepu, za jedyne 8 złociszy; drugi dzień, a widać dno słoiczka ).
galen, 1 marca 2014, 22:51
Kawa z miłością jest dobra o każdej porze Kawa jest dobra Ech, kawa
pogo, 2 marca 2014, 16:23
Już spieszę z wyjaśnieniem
Dodatkowe 10% to prawdopodobnie ogrzewanie/klimatyzacja, gotowanie, pompowanie i uzdatnianie wody dla załogi, oświetlenie i inne takie...
Teoretycznie dochodzi też kwestia zanurzenia i przez to spadek oporu wody, ale przecież oczywistym jest, że to zostanie "zrekompensowane" dodatkowym ładunkiem
Jako programista postaram się nie wypowiadać o SI (lub jak kto woli, po angielsku - AI).
Flaku, 2 marca 2014, 19:31
A mnie bawi stwierdzenie, że maszyny są potrzebne, bo nasz mózg nie jest doskonały. Maszyny są wytworami najwspanialszych mózgów, to potędze rozumu zawdzięczamy ich istnienie. To tak jakby stwierdzić, że młotki powstały, bo czowiek nie jest doskonały, a doskonałością byłoby posiadanie części ciała którą bezpośrednio możeby wbić gwóźdź. Nie ważne jak mądrzy byśmy byli, tworzylibyśmy maszyny(oczywiście o wiele bardziej skomplikowane niż teraz). Po co mielibyśmy się wysilać i zajmować uciążliwymi pracami, jeśli moglibyśmy zadania powierzać maszynom?
pogo, 2 marca 2014, 22:02
Autonomiczne pojazdy mają o tyle sens, że są w stanie szybciej niż człowiek przekalkulować potencjalne zdarzenia (zrobić symulacje) i wybrać najlepszą. Do tego dołóżmy szybkość komunikacji między płynącymi obok siebie jednostkami (brak komunikacji => dodatkowa ostrożność i założenie, że jednostka to człowiek lub zepsuty komputer). Brak błędów wynikających z nieuwagi, gorszego samopoczucia, braku doświadczenia.
Autonomiczne pojazdy potencjalnie powinny powodować mniej zdarzeń w typowych warunkach, ale więcej w nietypowych. Tych pierwszych jest zdecydowanie więcej, więc uśredniony wynik jest na korzyść maszyn.
Maszyna doprowadzi do śmierci 100 osób w sytuacji, w której człowiek by sobie poradził, ale pozwoli uniknąć śmierci 1000 osób, które zginęłyby gdyby był tam człowiek za sterami (wliczając prawdopodobieństwo ludzkiego błędu).
Jestem za maszynami, ale jeszcze nie teraz... jeszcze trzeba czasu na pracę nad algorytmami... a może nie doceniam obecnych możliwości...
Czekam na odpowiedź: "Chcesz traktować ludzkie życie, jak statystykę?"... czekam - i wierzę, że ktoś odpowie za mnie