Lęk przed wężami i pająkami jest wyuczony
Wbrew powtarzanemu od dawna twierdzeniu, że człowiek ma wrodzony lęk przed wężami i/lub pająkami, psycholodzy udowadniają, że strachu przed tymi zwierzętami uczymy się w rzeczywistości w niemowlęctwie.
Vanessa LoBue z Rutgers University i David H. Rakison z Carnegie Mellon University oraz Judy S. DeLoache z University of Virginia przeanalizowali badania na ten temat. W swoim artykule naukowcy przypomnieli, że jedna z teorii wyjaśniająca, czemu boimy się pająków i węży, utrzymuje, że dzieje się tak, gdyż wiele z nich jest jadowitych. Z tego powodu dobór naturalny miał faworyzować ludzi, którzy trzymali się od tych zwierząt z daleka. W przeszłości Arne Öhman z Karolinska Institutet wykazał np., że można nauczyć ludzi kojarzenia z porażeniem prądem albo zdjęć węży i pająków, albo kwiatów i grzybów, ale efekt będzie się utrzymywać dłużej dla zestawu pajęczo-wężowego, czyli czegoś istotnego z ewolucyjnego punktu widzenia. Susan Mineka z Northwestern University zademonstrowała zaś, że co prawda małpy wychowane w laboratorium nie bały się węży, ale uczyły się go dużo szybciej niż lęku przed kwiatami czy królikami.
Trio psychologów postanowiło sprawdzić, jak reagują na przerażające obiekty niemowlęta i nieco starsze dzieci. W jednej serii eksperymentów 7-miesięcznym niemowlętom tuż obok siebie wyświetlano dwa nagrania wideo: jedno węża, a drugie czegoś bezpiecznego, np. słonia. W tym samym czasie badacze odtwarzali albo przerażony, albo zadowolony głos. Okazało się, że maluchy spędzały więcej czasu, spoglądając na węża, kiedy słyszały przestraszony głos, ale same z siebie nie wykazywały oznak lęku.
W ramach kolejnego studium 3-latkom wyświetlano na ekranie dziewięć fotografii i proszono o wybranie pewnego docelowego obiektu. Dzieci identyfikowały węże szybciej niż kwiaty i prędzej od innych zwierząt przypominających węże, np. żab i gąsienic. Dzieci, które bały się węży, wskazywały je tak samo szybko jak maluchy, u których nie rozwinął się taki lęk.
Wszystko sugeruje więc, że tak jak demonstrowali Öhman i Mineka w badaniach na małpach i dorosłych, rzeczywiście szybko wykrywamy węże i pająki oraz kojarzymy je z dźwiękami wskazującymi na obrzydzenie czy przestrach, ale arachno- i ofidiofobii się uczymy, a nie rodzimy się z nimi, bo niektóre dzieci reagują co prawda błyskawicznie, lecz wcale nie wykazują lęku.
Komentarze (10)
waldi888231200, 24 stycznia 2011, 19:53
Pamieć PM ze zjedzenia w trumnie ?? ukąszenia i śmierci w poprzedniej odsłonie.
sylkis, 24 stycznia 2011, 21:26
a mnie uczyli, ze TENDENCJA do leku przed pajakami i wezami jest wrodzona. przy czym jest to jedynei TENDENCJA, do teog, aby latwo nabrac nawet fobii - tj nie bez powodu aby nabawic sie fobii przeciw samochodom, ktore racjonalnie sa nam najwiekszym wspolczesnym samochodem, trzba przezyc cos naprawde masakrycznego, a nabawic sie fobii przeciw pajakom czy wezom jest wyjatkowo latwo. i to niejako mial byc dowod na to, ze w pewnej formie istnieje cos takiego, jak pamiec genetyczna - jest to instynkt i instynktowny strach, ktory sie wypracowuje w gatunku tysiacami (jak nie milionami) lat
romero, 24 stycznia 2011, 23:58
To trzeba by powtórzyć eksperyment na dzieciach Innuitów, bo w Arktyce nie ma węży ani pająków
waldi888231200, 25 stycznia 2011, 00:02
Jest jeszcze pamięć PM gatunku , byłoby tak samo.
sylkis, 25 stycznia 2011, 14:51
co to znaczy pamiec PM, bo gugiel nie pomaga?
waldi888231200, 25 stycznia 2011, 19:10
http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,4606.15.html
Jajcenty, 25 stycznia 2011, 20:21
O ile dobrze pamiętam z lektury "Duch nie spadł z nieba" to mamy wrodzony lęk przed wszystkim. Dopiero częstość występowania i doświadczenie decyduje o tym czy się boimy czy nie. Cecha osobnicza to poziom tego lęku. Są dzieci określane jako "lękliwe" i absulutne kamikadze. Dziecko będzie jednakwo (nie)ostrożnie podchodziło do strasznego klauna i przemiłego wlochatego ptasznika. To język ciała opiekuna podpowie mu z czym ma do czynienia
p.s.
Te kategoryczne stwierdzenia nalezy poprzedzić: wydaje mi się/w mojej opinii
KONTO USUNIĘTE, 25 stycznia 2011, 21:08
Słusznie, ponieważ wydaje mi się , że urodzeni kamikadze wyginęli w toku ewolucji, zanim zdążyli powielić swoje geny.
Jajcenty, 25 stycznia 2011, 22:08
Z obserwacji kilkudziesięciorga drobiazgu baraszkującego pod moim balkonem widzę, że istnieje jeszcze duża zmienność genetyczna pod tym względem. Są tu dziewczynki gotowe zatrzymać karuzelę zębami i chłopcy odmawiający zbliżenia się do martwej dżdżownicy
inhet, 28 stycznia 2011, 00:19
I to wygląda najbardziej prawdopodobnie. Jedni rodzą się z jakimś instynktem, inni nie.